Audiohobby.pl

Shure SRH940

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
15-01-2012, 23:00
Tym razem po dlugiej przerwie dobieram sie dla Was do tylka Shure SRH940. Po ponad pol roku uzytkowania mam juz ugruntowana opinie.
Zapewniam, ze bedzie za co zlapac - o czym z reszta za chwile sie przekonacie - a ja jak zawsze zachowam swoj toporem ciosany siermiezny styl a wlasciwie po prostu jego brak.

Shure SRH940 sa przez producenta okreslane nastepujaco:
"Designed for professional audio engineers and in-studio talent, SRH940 Headphones from Shure deliver accurate response across the entire audio spectrum for smooth high-end extension with tight bass.

 Superior transient response provides minimal distortion. The collapsible, lightweight design with premium padded headband offers superior comfort and portability. Two included detachable cables (straight and coiled) and a replacement set of velour ear pads ensure a long product life."

W przeciwienstwie do opisu SRH840, ktory sugerowal tylko monitoring mamy wedlug Shure'a sluchawki mogace sluzyc do
 realizacji materialu co sugeruje takze ladne zdjecie pana realizatora przyodzianego wlasnie w te sluchawki w
 broszurce reklamowej.

 Jako, ze sluchawki z zalozenia kierowane sa do odbiorcy segmentu pro - postaram sie takze odpowiedziec na zasadnicze pytanie - czy miks robiony z ich udzialem jest transferowalny na glosnki czy nie oraz na ile mozna im zawierzyc realizujac sobie material tylko z ich pomoca. Jak starczy czasu (hehe)

 W zestawie dostajemy oczywista oczywistosc sluchawki, dwa komplety wymiennych padow - jeden zalozony na sluchawki a
 drugi zapasowy, dwa odczepiane kable: jeden prosty a drugi zwijany, przejsciowke na duzego jacka gdyz kable koncza sie malym. Dostajemy tez bardzo poreczne obszyte skoropodobnym materialem etui ochronne gdzie mieszcza sie wszystkie akcesoria i ktore spokojnie mozna wykorzystywac do przenoszenia lub po prostu chronienia w nim sluchawek przed kurzem. Pady sa welurowe jednak ich boczna czesc wchodzaca w muszle jest obszyta skora. Kazdy kto wyczuwa roznice miedzy padami ze skory a z weluru wie, ze ten drugi przepuszcza czesc fali dzwiekowej a skora ja odbija.
 Owocuje to tym, ze mniej basu "ucieka" przed pady, co jest wazne w przypadku SRH940 gdyz basowym potworem na pewno one nie sa. Nie sa nawet malym ciasteczkowym basowym potworem ale o tym za chwile

Sluchawki sa wykonane z dobrej jakosci plastiku w kolorze matowy szary a glowna czesc muszli to laserowo obrobione
 aluminium z grawerami "Shure" i "SRH940". Ta czesc zamyka wlasnie muszle od strony driver'a. Palak jest wykonany rowniez z plastiku i prawdopodobnie bazuje na tym samym wyjsciowym projekcie OEM co sluchawki Ultrasone. Jest jednak troche zmodyfikowany - roznice sa widoczne. To oczywiscie tylko moje gdybanie, ze akurat taka jest baza projektowa palaka - moze byc zupelnie inaczej. Obszyty jest w kazdym razie skora lub materialem skoropodobnym dzieki czemu nie zsuwa sie z glowy. Od dolnej strony jest kilka wypustek - co od razu mnie zaalarmowalo gdyz wiem jak takie wypustki
 potrafia dawac sie we znaki za sprawa AKG K701. Kto sluchal K701 krotko pewnie nawet nie wie o czym mowa.
 Mysle jednak, ze wiekszosc uzytkownikow K701 wie o co chodzi  Tutaj cale szczescie te wypustki sa ZDECYDOWANIE
 bardziej miekkie i nie wzynaja sie tak w glowe po kilku godzinach sluchania. Welurowe pady sa dla mnie zbawieniem gdyz
 moja skora nie toleruje wiekszosci skorzanych padow dolaczanych do innych sluchawek poza kilkoma wyjatkami.
 Kabel jest odczepiany z lewej muszli i w zestawie mamy od razu dwa. Konektorem jest mini-jack stereo jednak zaczep to wlasna konstrukcja Shure'a i przypuszczam ze odpowiedni wtyk jest praktycznie nie do kupienia. Tutaj zastrzezenie dla fanow rekablingu, ze konektor trzeba bedzie wyluskac z oryginalnego kabla albo napisac jakiegos dobrego maila do Shure'a USA. Ja osobiscie wielkim fanem kablarstwa nie jestem wiec problem mam z glowy.
 Do muszli wchodzi praktycznie cale moje ucho, ktore nie jest malych rozmiarow. Czuje jednak owym uchem, ze spoczywa na nim muszla i wyczuwam obecnosc pada. W sumie myslalem, ze bedzie gorzej a spokojnie moge sluchac w nich nawet 5 godzin. Przypuszczam, ze gdyby pad byl ze skory musialbym robic przerwy co godzinie. Sluchawki nie w zasadzie ani lekkie ani ciezkie. Wydaja sie wagowo "normalne" - waza tyle, na ile wygladaja. Konstrukcja jest raczej masywna i co wazne - nie trzeszczy - na co jestem uczulony. Nie cierpie kiedy sluchawki trzeszcza podczas np. ruchu skroni.


Czas na czesc kluczowa - brzmienie.

 Kupilem je zaciekawiony opisem z portalu Headfonia, ktory to zwie sie "Shure SRH940 - Detail Monster".
 Napisano tam, ze sa bardziej detaliczne niz AKG K701 i w zasadzie brzmia dosc podobnie.
 AKG K701 co tu duzo gadac bardzo pasuja mi brzmieniowo i nigdy nie ukrywalem, ze bardzo lubie te sluchawki.
 Pomyslalem wiec sobie, ze skoro to konstrukcja zamknieta to logicznie mozna zalozyc, ze beda mialy wiecej mieska,
 dociazenia oraz masy w przekazie i beda stanowic idealne uzupelnienie dla moich K701.

 Los chcial jednak inaczej i faktyczny stan rzeczy przerosl moje oczekiwania... Szybko okazalo sie, ze te sluchawki
 nie tyle co moga byc dopelnieniem AKG K701, bo na pewno nie graja z wiekszym dociazeniem lub masa niz one a stanowic
 moga dla K701 bardzo ciekawa alternatywe lub po prostu je zastapic.

 Co ciekawe jest to przeciez konstrukcja zamknieta wiec jak moze zastapic grajace przeciez w sposob bardzo przestrzenny AKG K701 ? Ano okazalo sie, ze przede wszystkim brak jest tutaj TYPOWYCH wad konstrukcji zamknietych na ktore jestem bardzo wyczulony i ktore ot tak, po prostu z racji designu zniechecaja mnie do wiekszosci takich konstrukcji. O co wlasciwie chodzi ? W konstrukcjach zamknietych nie ma przeplywu powietrza miedzy komora a otoczeniem zewnetrznym i fala dzwiekowa "ucieka" jedynie w przestrzen miedzy uchem a muszla zamknieta w padzie.

 Naturalna rzecza jest (co wynika z konstrukcji), ze fala dzwiekowa nim wygasnie poodbija sie wiec troche i w komorze przetwronika i w przestrzeni miedzy padem a uchem. Czesc czestotliwosci wpada wtedy w rezonanse, dzwoni i slyszalne sa roznego rodzaju nienaturalne cechy przekazu. Stad czasem mowi sie, ze niektore zamkniete sluchawki brzmia "jak w studni" badz jak "sluchawka telefoniczna" etc. Cala sztuka w tym aby zapewnic odpowiednie srodowisko akustyczne i niwelowac te cechy badz minimalizowac je na tyle na ile jest to konstrukcyjnie mozliwe.

 SRH940 sa pierwszymi sluchawkami zamknietymi w ktorych wcale nie czuje, ze sa to sluchawki takiej wlasnie konstrukcji. Graja z wieksza otwartoscia niz np. Sennheiser HD600. Nie odczuwam niemilego uczucia "zamkniecia" kiedy zdejmuje z glowy K701 a zakladam SRH940, co np. jest dla mnie wyczuwalne po przesiadce z K701 na K550. O tych drugich jeszcze napisze poniewaz to ten sam przedzial cenowy i swietne sluchawki.

 Przestrzen w SRH940 nie jest tak duza jak ta w K701, oraz nie czuc az takiej ilosci powietrza i swobody. Roznica jednak nie jest drastyczna i nie "boli" po przesiadce.
 Warto dodac, ze na pewno K701 maja "czarniejsze tlo" co poteguje wrazenie odleglosci miedzy instrumentami.
 W zasadzie rzadko ktore sluchawki posiadaja taka ceche i prozno szukac jej w wielu flagowcach ligi 1.000 USD.
 Podobna ceche maja za to np. Grado GS1000. Przesiadke z K701 i mniejsza przestrzennosc rekompensuje prawie momentalnie wieksza szybkosc, precyzja, dokladnosc, klarownosc, czystosc brzmienia. Co wazne dla mnie -
 lokalizacja pozornych zrodel dzwieku jest dokladniejsza niz na K701 tak samo jak i kreowana przez te sluchawki
 holografia.

 Transparentnosc w kontekscie barwy, tekstury, faktury instrumentow jest wieksza niz na K701 ktore szczegolnie fakture oddaja troche na swoj wlasny sposob. W wymienionych cechach bardziej transparentne sa np. AKG K1000 czy Grado GS1000. Srednica jest w SRH940 bardzo bogoto oddana i poziom szczegolow oraz smaczkow jest w moim odczuciu wiekszy niz w przypadku K701 czy DT880. Mamy tez tutaj pewna wlasciwa dla brzmienia Shure specyfike.
 Ogolnie wszystie zakresy czestotliwosci sa ocieplone a przy tym uwypuklone sa transienty.
 Taki sposob prezentowania srednicy przypomina mi Shure SE530. Tutaj jest podobnie - srednica jest aksamitna, wyrazna,
 czysta i klarowna, bezposrednia, potrafi zawiercic w uchu (jednak na pewno nie tak jak w Grado) a przy tym okraszona
 jest ta kropelka ciepla.

 Samo brzmienie jest bezposrednie (znacznie bardziej niz w K701 czy DT880) a przy tym
 energetyczne (z racji podkreslonych transientow) i szczegolnie na srednicy jest zupelnie juz audiofilsko piszac iskierka, polysk. Gory w wymiarze ilosciowym jest dla mnie mniej niz w K701 jednak jest ona znow dokladniejsza i bardziej szczegolowa. Podobnie jak srednica jest ciepla i bardzo czytelna. Niestety jak to zawsze bywa wspomniane cechy srednicy i gory sa korzystne i nie. Na plikach z wysoka kompresja lub zle zrealizowanych plytach sluchawki potrafia byc bardziej przykre niz K701. Ewentualne wady, niedociagniecia sa eksponowane, naswietlane i niejako rzucane na "twarz" sluchajacego. Dzieje sie to dosc brutalnie, bledy w miksie sa po prostu widoczne jak na dloni. AKG K701 sa w tym wzgledzie zdecydowanie bardziej kulturalne, podobnie jak K550 nie mowiac juz o HD800.

 Co wazne panorama stereo jest tutaj budowana nie w glowie sluchacza lecz lekko przed nim. W polaczeniu z wieksza
 bezposrednioscia, energetycznoscia brzmienia niz w K701, DT880 czy HD800 - daje to ciekawy efekt.
 Bezposredniosc i "polysk" ktory podkresla barwe kazdego instrumentu ma pewne wspolne cechy ze wspomnianymi juz
 Shure SE530 ale takze i z Grado. Jednakze ZDECYDOWANIE to sa tylko pewne elementy brzmienia Grado, gdyz daleko
 tutaj do pelni szkoly brzmienia manufaktury z Brooklynu.
 Owa barwa jest wyciagnieta na wierzch i gra pierwszoplanowa role. Sustain jest po prostu bardzo glosny. Przejscia pomiedzy pozostalymi skladowymi ADSR sa wyrazne i eksponowane co wzmaka wrazenie szczegolowosci.

 Bas...  Basu jest troszke, doslownie troszke wiecej niz w K701 jednak mniej niz w nowych Q701 nie mowiac juz o K550. Jest on podany rowniez jak pozostale czesci pasma na cieplo. Jest sprezysty, zwarty i dobrze prowadzony. Niski bas przenosi spore dawki energii. Dobrze oddaje fakture naturalnych instumentow, deciakow jednak nie ma sie co czarowac - to nie sa sluchawki dla basolubow. Balans tonalny jest BARDZO podobny do K701. Sluchawki slabo nadaja sie do ciezkiej myzuki o metalu juz nie wspomne gdyz podobnie jak w K701, w niektorych rockowych kawalkach brakuje dociazenia i masy.

 Reasumujac dostajemy sluchawki o bardzo podobnym balansie tonalnym co K701, bardziej szczegolowe i precyzjne. Grajace bardziej bezposrednio, bardziej emocjonalnie i wciagajaco oraz z lepsza lokalizacja pozornych zrodel dzwieku jednak z nie tak widowiskowa przestrzenia i uczuciem wolnosci oraz rozmachem. Co wiecej - te sluchawki bardziej niz K701 obnazaja niedociagniecia w realizacji umozlwiajac ich korekcje, sa takze bardziej wrazliwa na tor. Co prawda K701 wieksze wymagania stawialy przed wzmacniaczem niz zrodlem a tutaj jest na odwrot - wzmacniacz wcale nie musi byc mocny by je napedzic, jednak zrodlo zostanie porzadnie zweryfikowane.

 Ogolnie sa to trudniejsze sluchawki do ulozenia pod nie toru lub w razie koniecznosci do podciagniecia na odpowiedni poziom niz K701. Mnie takie dogranie zajelo kilka miesiecy. Od poczatku zauwazylem potencjal dlatego postanowilem - obrac kurs na przygode. Na pewno nie sa to tez sluchawki dla kazdego.

 Co do sugerowanego przez Shure studyjnego zastosowania w realizacji - spokojnie moga przejac role K70x czy DT880 Pro. Szczegoly zostana bardziej naswietlone. Zrobilem na nich kilka miksow ktore pozniej trafialy do realizacji (glownie muzyka reklamowa), weryfikowalem na monitorach bliskiego pola i z radoscia stwierdzilem ze w wiekszosci transfer byl udany. Jedyny mankament w kazdych sluchawkach przy takim transferze to bas, to po prostu trzeba wyczuc w kazdych sluchawkach z osobna, kwestia wprawy. Ulatwieniem jest tez panorama stereo budowana lekko przed sluchaczem co niejako dodatkowo pomaga w realizacji pod transfer.

 Komu wiec bym je polecil ? Na pewno osobie nie szukajacej dopelnienia brzmienia K701/DT880 a jego alternatywy. Jezeli ktos szuka brzmienia bardziej po srodku, z wieksza iloscia basu, dociazenia do wszelakich gatunkow muzyki - na pewno bez cienia watpliwosci lepiej sprawdza sie AKG K550. Jezeli jednak ktos chciby rozwinac niektore cechy prezentacji K701 - pisalem juz wczesniej jakie (w skrocie chodzi o szczegolowosc, detalicznosc, bezposredniosc, angazowanie w przekaz, jeszcze bardziej audiofilsko mowiac emocjonalnosc, polysk, iskre) to tedy droga.

 Uzytkownicy niedoswiadczeni a oczekujacy cudow moga sie solidnie sparzyc, wtedy K701 i DT880 beda bezpieczniejszym wyborem a jezcze prostrze i wdzieczne w kazdej muzyce moga sie okazac K550.

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
15-01-2012, 23:00
 

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
15-01-2012, 23:01
 

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
15-01-2012, 23:01
 

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
15-01-2012, 23:01
Dokaldniejsze pomiary sporzadzone przez InnerFidelity -> http://www.innerfidelity.com/images/ShureSRH940.pdf

nsk

  • 549 / 5076
  • Ekspert
15-01-2012, 23:35
No... To teraz czekamy na tą recenzję Lyra :).

szwagiero

  • 2240 / 6108
  • Ekspert
15-01-2012, 23:43
Fallow dzięki za dobrą recenzję. W wolnej chwili skrobnij coś o AKG K 550, które nie ukrywam lekko bardziej mnie interesują z racji swojej budowy.

Pozdrawiam,

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
15-01-2012, 23:47
Dzieki :) Postaram sie skrobnac jak blizej poznam K550. Juz sie nauczylem ze na swiezo nie ma co, za malo je jeszcze znam.
BTW. Konstrukcja jednych i drugich jest taka sama - oba modele sa zamkniete. Chyba, ze chodzilo Ci o fajny design K550, ktore mnie sie osobiscie __ZAJEBISCIE__ podoba :) ?

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
15-01-2012, 23:49
BTW. Moze Rolandsinger cos napisze, jest w koncu ich posiadaczem :)

Baele

  • 753 / 5327
  • Ekspert
16-01-2012, 03:48
Fallow,

świetna recenzja!

w dużej części pokrywa się z moimi doświadczeniami, chociaż dla mnie w ostatecznym rozrachunku były ...za ostre i zabrakło mi czarnego tła. Zostały zdeklasowane przez Sony MDR-Z1000 i cieszą nowego użytkownika.

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
16-01-2012, 10:50
Dzieki. Faktycznie Z1000 graja w diametralnie odmienny sposob. Zdecydowanie wiecej "funu" i radosci.

To jeszcze dorzuce pomiary z Inner Fidelity. Zastanawiajace sa bardzo wysokie THD (!) ~10% ponizej 200Hz w Z1000. Blad pomiaru ?

http://www.innerfidelity.com/images/SonyMDRZX1000.pdf
http://www.innerfidelity.com/images/ShureSRH940.pdf

Baele

  • 753 / 5327
  • Ekspert
16-01-2012, 11:08
"To jeszcze dorzuce pomiary z Inner Fidelity. Zastanawiajace sa bardzo wysokie THD (!) ~10% ponizej 200Hz w Z1000. Blad pomiaru ?"

nie, to nie błąd, to słychać np. przy odsłuchu na X7, ale już na C4 (który gra bardziej "analogowo") tego nie ma

Gustaw

  • Gość
16-01-2012, 11:45
Fallow,

Dzięki za recenzję.
Czy dla Ciebie te Szczury SRH940 są ogólnie lepsze od DT880 Pro czy też nie ?
Proszę o odpowiedź w systemie prawie zero-jedynkowym tzn. "tak" lub "nie"  :)

Rolandsinger

  • 2894 / 6107
  • Ekspert
16-01-2012, 12:01
Krótko mówiąc, Z1000 są do dupy, pow. 10kHz w ogóle nie przenoszą.

Sony ostatnio wciska buble.


____________________________________________

Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher.

z.B.

>>Kwantum przydanego mu basu jest wręcz wstrząsające, tworząc obrazy nacechowane potęgą i mocą, a jednocześnie spowite wszechobecnym niemal basowym łoskotem<<

>>Nowe gniazdko sieciowe spowodowało, że nagle miałem mnóstwo dźwięków. Nadciągały z każdej strony, wewnętrznie zróżnicowane, niby razem, ale każdy osobno, w swojej własnej misji.<<
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
16-01-2012, 12:18
@Gustaw:

Zerojedynkowo bardzo trudno jest odpowiedziec na to pytanie, chociaz dodales "dla Ciebie" :)

Silac sie na obiektywizm to ida w tym samym kierunku brzmienia, jednak sa troche inne - niektore cechy brzmienia maja "bardziej rozwiniete" a niektore slabiej z racji np. konstrukcji.

Na pewno bardziej wstrzeliwuja sie w typ grania, ktory ja lubie i mnie sie podoba. Jednak sa niebezpiecznie blisko K701 w sensie balansu i na pewno nie sa dobrym all-rounderem. Mysle, ze stary wyjadacz CALi - na pewno wiecej swojego znalazlby w AKG K550 - sluchawkach zdecydowanie lepiej nadajacych sie do wszystkiego a przede wszystkim do rocka i ciezszego grania niz SRH940, z wyraznie wiekszym basem (wcale nie ma go tak duzo, to po prostu w SRH940 jest go malo) no i przy tym swietnie wykonanych, lepiej niz SRH940.

Czy sa SRH940 sa __DLA__MNIE__ lepsze niz DT880 Pro: tak