III Zlot Przyjaciół Audio i Melomanów

[chrees]

Wieczorem opiszę swoje ulotne wrażenia z mojej krótkiej, acz owocnej, wizyty :)



-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

[marcow]

Dziękuję wszystkim wystawcom i gościom za uczestnictwo i miłą atmosferę

[marcow]

Jeszcze kilka fotek

[marcow]

I jeszcze trochę

[andrzej analogowy]

Miła , rodzinna atmosfera.Do tego wiele przestrzeni i możliwość dotknięcia wszystkiego!Bardzo dziękuję Gospodarzowi za możliwość zaprezentowania mojego gramofonu-podobno w realu wyglądał lepiej niż na fotografiach.Nie upierałem się,aby zagrał,może szkoda,ale z drugiej strony zapraszam do Włocławka-tutaj mogę pokazać wszystkie jego zalety.Cena jest sumą wszystkich elementów składowych i moja produkcja na razie nie ma charakteru komercyjnego.Za wszystkie zyski wystarcza mi zadowolenie nabywcy-miłośnika winylu.Gdyby moje gramofony były tak smacznie odbierane jak ciasta na spotkaniu,byłbym całkowicie szczęśliwy.Wspaniale spędzony,pogodny dzień i okazja do spotkania dawno nie widzianych kolegów.Bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję..Andrzej

[reactor]

Wielkie podziekowania dla Marcowa oraz innych osób za organizację imprezy. Dziękuję również kolegom za możliwość posłuchania świetnych zestawów głośnikowych oraz Panu Andrzejowi za miłą i bardzo pouczającą pogawędkę na temat analogu (gramofon prezentuje się wspaniale).

Pozdrawiam,
R

[winylator]

Gratulujemy imprezy!

[Gustaw]

.

[Gustaw]

.

[Gustaw]

.

[Gustaw]

.

[Gustaw]

.

[Gustaw]

.

[Gustaw]

.

[Gustaw]

Sprawa pierwsza i podstawowa. Podziękowanie dla Marcowa za zorganizowanie spotkania ale też podziękowania dla wszystkich, którzy zadali sobie tyle trudu aby przytaszczyć swoje klocki audio po to aby inni mogli posłuchać.

Tego typu spotkania traktuję bardziej towarzysko ale nie byłbym sobą abym jednak nie rzucił swoim przygłuchym uchem.
Wpadłem tylko na 1,5 godziny ale co nieco mogłem posłuchać bezpardonowo wrzucając swoje płyty "na ruszta".

Niestety zgapiłem się ale nie widziałem gramofonu Andrzeja Analogowego. Chyba przez to, że za bardzo zająłem się tubami.

Z kronikarskiego obowiązku nadmienię, że nikt się nie pobił, nikt nie rzucał się ciastkami i nawet nikt przypadkowo nie rozbił żadnej lampy :-)