>> dinus, 2012-01-04 21:54:55
Mam 3 pary słuchawek, wśród nich są również DT-150. Z moich dotychczasowych obserwacji, odsłuchów wynika, że problem rozlazłego basu pojawią się tylko w przypadku źle zrealizowanych płyt. Beyery obnażą to od razu.
ciekawa uwaga, też to zauważam. Mimo, ze DT150 nie są superrozdzielcze, to rzeczywiście dość wiernie oddają jakość nagrania, dodam, że czasem basu jest nawet mało (tak zrealizowane płyty, np. w Metallice czy Type O Negative brakuje mięska nawet na DT150), a czasem za dużo - tu jednak bardziej ponosi winę charakter nagrania, np. w muzyce elektronicznej typu Radiohead bas jest w nadmiarze. W każdym razie nie są to słuchawki megabasowe, które z każdego nagrania wyciągną potężny bas, "nawet tam, gdzie go nie ma" - jak niektórzy piszą o pewnych modelach Ultrasone. Jeśli chodzi o górę, to jest lekko wyciszona, ale świetnie wybrzmiewa, długo, czyli OK, jednak w przypadku kiepskich nagrań pojawiają się sybilanty, co na DT150 jest wielką rzadkością.