Cześć,
Nawiązując do postu założycielskiego, muzyka jakiej słucham, klasyczna, jest nieco inna niż gatunki wspomniane, lecz podstawowym sprzętem jakiego używam są obecnie Grado SR325is i Black Pearl. Wcześniej używałem klona Lehmanna (Langshi Audio), Sennheiser HD650 nigdy nie słyszałem, ale klon napędzał HD580, a jest wiele relacji, w których słuchawki te występują obok siebie, może więc i to być źródłem przemyśleń.
>> Chciałbym, żeby był dość uniwersalny
Obok SR325is BP z powodzeniem napędza u mnie m.in. ortodynamiczne HP-1 Yamahy, a słuchawki te znacząco różnią się, tak charakterem brzmienia, jak i wymaganiami elektrycznymi (150 ohms, 94dB/mW, 10w Max input) . Na marginesie wątku transparentności, odnośnie konfiguracji zestawu, bliska jest mi wypowiedź Majkela. W moim odczuciu BP jest, po prostu, transparentna (tak jak deska, którą wykorzysta się do budowy stołu, ma być, po prostu, prosta, a nie idealnie prosta. Idealnie prosta deska?).
>> Czego oczekuję...? Dobrego basu, kontroli dźwięku, dobrej dynamiki, ciepła, łatwości wysterowania większości słuchawek dynamicznych...
W moim odczuciu wszystko to jest, z wyjątkiem ciepła – jak dla mnie, na szczęście! Zamiast ciepłego aksamitu jest gładki jedwab, aksamit jedwabny, bowiem dźwięk nie jest pozbawiony mechatości będąc jednocześnie gładkim.
Ciepłym wzmakiem był mój klon BCL. Był ciepły i słodki, co początkowo było przyjemne zwłaszcza w muzie elektrycznej, jednak dość szybko stało się nieznośne, w brzmieniach akustycznych, i wzmacniacz sprzedałem. Jak wspomniałem napędzałem nim HD580 (które też sprzedałem, brzmienia Sennheisera nie dla mnie), możliwe, że żywioł Grado zepchnął by ową słodycz i ciepło na dalszy, nieznaczący plan.
Podsumowując wątek klona i BP, ani przez moment nie przyszło mi na myśl, aby sprzedać BP, wrócić do klona, a różnicą w cenie błysnąć podczas najbliższej gminnej sesji WOŚP. Z tym, że BP standard idealnie mieściła się w moim przypadku w założonym budżecie.
>> Na pewno nie chcę ostrości albo zamulenia, sztucznie poszerzonej sceny...
W BP nie zaobserwowałem. Jedynym wyjątkiem – ale jasno to trzeba stwierdzić, zdecydowanie za sprawą Grado, bo źródło (Sony X1050) też tu nic nie zawiniło – były nesłuchalnie ostre elektrosprzęgi w niemenowskim Bema Pamięci Żałobnym – Rapsodzie.
Jeszcze słowo o klonie BCL. Jego ciepło i słodycz w zestawie z HP-2 Yamahy (ort, w porównaniu do HD580, gęste orto) oraz CD NAD 522 (soczysty, duży dźwięk, niełaskawy dla mikrozdarzeń muzycznych, niezbyt przejrzysty). W wymienionym wyżej towarzystwie klon przegrał u mnie z Holdegronem FMB, acz dla sprawiedliwości dodam, że z X1050 i Fostexami T-7 stawiałem go ponad Holdkiem.