No dobra, a teraz juz bardziej na powaznie. Przyznam sie, ze ja nie potrafie (czytaj, nie chce) jezdzic samochodem sluchajac muzyki, ta mnie bowiem tak absorbuje, ze zapominam o calym swiecie zewnetrznym i w zasadzie tylko kwestia czasu bylby jakis powazniejszy wypadek z mojej strony, co prawda sprzet mam w aucie raczej badziewny, wszystkiego maks moze ze 100 zlotych sa te glosniczki warte, no ale efekt jest jaki jest.