Tu kwestia jest dobre samopoczucie, a nie to, co siedzi w komputerze, czy playerze CD.
Ci, ktorym nie pasuje włączanie "zwykłego", codziennego kompa do słuchania muzyki, prawdopodobnie kupują Ayony, McIntosche, Accuphasy i inne... Po prostu poprawia im to humor.
Komputer to: praca, szkola, indeksy giełdowe i informacje kto wygral wybory. Jesli wkraczasz w wieczorna swere muzycznego sacrum, cala reszta musi byc wpierw zamknieta...
To bardzo proste.