Fotki z konfrontacji Wadia 16 vs. smartfon HTC Wildfire S będą trochę później. Niestety nie udało się zrobić bezpośredniego porównania na tym samy materiale ale muzycznym ale ogólne wnioski można już wysnuć.
Opis systemów:
A. Wadia 16 -> IC - > Monster Cable Sigma M2 (XLR) -> Krell FPB 300 -> Monster Cable Sigma M2 -> JM Lab Mezzo Utopia. Sterowanie głośnością bezpośrednio z Wadii.
B. Smartfon HTC Wildfire S -> tania przejściówka z Mini Jack na RCA -> IC DIY -> Benchmark DAC 1 PRE ( pełniący wyłącznie funkcję przedwzmacniacza)) -> Monster Cable Sigma M2 -> Krell FPB 300 -> JM Lab Mezzo Utopia.
Generalne wnioski. Wadia okazała się lepszy źródłem (prawda, że dziwne ?). Lepsza separacja dźwieków. Więcej powietrza pomiędzy instrumentami, bardziej konturowy bas. Ogólnie przekaz bardzo naturalny, bez śladów ostrości
i drażnienia uszu. Bas trzymany za mordę o ile tylko nie słuchaliśmy basu "syntetycznego". Ogólnie jeden z lepszych
systemów jakie słuchałem. Dodatkowo, stoi w normalnym pokoju, bez pierdzielenia się z ustrojami akustycznymi, mierzenia mikromierzem odległości kolumn od ścian itp itd. Innymi słowy. Masz normalny pokój, kupujesz dobry sprzęt i słuchasz. To tyle z opisów tego systemu.
Co usłyszeliśmy po wpięciu HTC Wildfire S w miejsce Wadii ? Usłyszeliśmy co najmniej dobry, w kategoriach audiofilskich, dźwięk. Góra była lekko wycofana a ilość szczegółów w tym zakresie była może niezbyt duża ale zupełnie wystarczająca. Średnica generowała całkiem naturalny wokal chociaż w mojej opinii była lekko podbita.,Ogólnie miałem wrażenie, że dźwięk z HTC jest bardziej gęsty ale, przez to również wolniejszy niż ten z Wadii.
Nie mając do dyspozycji takiego CD jak Wadia 16, która nie jest konstrukcją nową ale zdecydowanie jedną z lepszych jakich słuchałem, korzystanie z telefonu, jako źródła audiofilskiego źwięku, z jego wbudowanym przetwornikiem, nawet dla osłuchanego człowieka ........nie powoduje uczucia dyskomfortu !.
Obawiam się, że gdyby zestawić nowy odtwarzacz CD, z przedziału 5-10 kzł, z dźwiękiem, który oferuje zwykły telefon, wynik tej konfrontacji wcale nie byłby przesądzony.
Robiąc tego typu porównanie nie było celem wyszydzenie audiofilskiego
sprzętu. Chciałem sprawdzić na ile kompletnie nieaudiofilska technologia reprodukcji dźwięku zbliżyła się swoimi możliwościami do urządzeń dedykowanych i specjalnie do dźwięku projektowanych. Dodam tylko, że to już drugi system w którym audio w którym urządzenia, które powinny dzielić lata świetlne wcale nie dzieli wielka różnica. W przyszłym tygodniu szykuje się kolejny, podobny test. Do trzech razy sztuka ;-)
Sorry za błędy i literówki . Piszę właśnie z tego HTC ;-)