W piątek byłem na mini spotkanku, w porywach 4 osoby słuchały na Roksanie Caspian i monitorkach ProAc. Głośnikowce to Zu Libtec i coś jeszcze na podmianę, kilka typów IC. Do wieczora wszystko dawało różnice w dźwięków - zmiana DACa (były dwa), zmiana transportu (też były dwa), wybór IC analogowego i cyfrowego koaksjalnego. Po spacerze po piwo do sklepu późnym wieczorem, wszystko grało tak samo (źle). Jeden DAC po innych IC grał identycznie jak wyjścia analogowe DVD Yamahy po innych IC. Przy czym zauważyłem u siebie zatykanie uszu, być może wina pogody, a może zmęczenia, zmiany ciśnienia - wjazd windą na 4-te piętro?
Wniosek jest taki, że możliwości zmysłu słuchu są bardzo zmienne w czasie, jak zresztą wiele innych cech typu kondycja, koncentracja, itp. i można sobie wsadzić w cztery litery absolutne wnioski o różnicach klas oraz ile taka jedna klasa wynosi, a wnioski uśrednione będą tak samo prawdomówne jak statystyki. ;)