Audiohobby.pl

Dyskusja o gustach muzycznych.

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
18-04-2011, 11:37
A ja dziekuje Panu Bogu za... roznorodnosc. Za mnogosc postaw estetycznych, gustow/stylow/smakow.
W tej roznorodnosci mozna sie czasem doszukiwac szeroko pojetego SENSU. To jednak bardziej temat dla filozofow, ktorych na tym forum niemalo ;)
 
A De Wol to prawdopodobnie bardzo dobra muzyka w swoim... pomnikowo-gumiasto-flegmiastym gatunku.
Tyle ze gatunek mi za cholere nie podchodzi. ;)

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
18-04-2011, 11:53
>> Max, 2011-04-18 11:37:39
A ja dziekuje Panu Bogu za... roznorodnosc. (...) To jednak bardziej temat dla filozofow, ktorych na tym forum niemalo ;)



Masz na myśli róznorodność  czy samego Boga ? :-) Bo wiesz, nie ma dowodów, że ten Pan w ogóle istnieje... więc nie za bardzo jest komu dziękować. Cała nadzieja w pewnej amerykańskiej fundacji, która z pewnością wkrótce zajmie się zdemaskowaniem tego oszusta...
:-)))

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6065
  • Ekspert
18-04-2011, 21:54
>"The Wall" (...) opowiada historię (...) gwiazdora rocka, który zmaga się z licznymi problemami - dorastał bez ojca, > >który zginął na wojnie, miał nadopiekuńczą matkę, nie pasował do tępiącego indywidualność brytyjskiego systemu >edukacyjnego, a teraz nie potrafi znaleźć zrozumienia nawet u kłębiących się pod sceną wielbicieli.

Faktycznie, są to zgryzoty męczące wielomilionowe rzesze.
Na drugim koncept-albumie proponuję poruszyć problemy kosmonautów z jedzeniem w nieważkości.
Muzyka może pozostać ta sama - piosenka ogniskowa zaaranżowana pompatycznie.
Malicki zrobi taki aranż w trymiga.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6065
  • Ekspert
18-04-2011, 21:55
Hmmm... ze też przy Malickim ludzie się śmieją a przy Pink Floyd zastygają z nabożnymi minami.

  • Gość
18-04-2011, 22:39
>> Detektyw Kwass, 2011-04-18 21:54:43

 Na drugim koncept-albumie proponuję poruszyć problemy kosmonautów z jedzeniem w nieważkości.
 



Proponuję zaczać od powyższego - majorze Tom - czy zażyłeś swoją proteinową pigułkę?

Kontrola naziemna do Detektywa Kwassa - czyż nie jestes pełen stereotypów i podświadomych treści?


ps. Mur jest super - słuchałem jakieś 500 razy :)

Gustaw

  • Gość
19-04-2011, 10:08
Guma do żucia, z możliwością robienia balonów.

http://www.rp.pl/artykul/645207_Totalitaryzm-wojny-i-popkultury.html

Dorzucę do tego Boba Geldofa i te miernoty z U2 to będzie już komplet cierpiętników, walczących o wolność i demokracje.

Przy okazji. Wspominałem w tym wątku o tym, że oglądałem u siebie koncert "Gilmóra" w HD.
Duży ekran, niezły dźwięk 5.1, świetna jakość obrazu (nie żebym się chwalił), wspaniała choreografia ..struty...pierduty, cuda .... niewidy.

Pierwsza osoba z którą oglądałem ten koncert ulotniła się z pokoju po 20 minutach. Następna wytrzymała kilkanaście minut dłużej a jedna osoba zwyczajnie zasnęła. Serio. Ja wytrzymałem chyba przeszło godzinę, licząc na to, że coś zacznie się dziać. Bezskutecznie.


Z innych bluźnierstw. Bardzo ogólnikowo bo nie uczę się na pamięć nazw kompozycji, których słucham.
Mam taką a nie inną wrażliwość muzyczną i proszę wziąć to pod uwagę. :-)

Nie mogę przebrnąć Bethovena. Jedno wykonanie, drugie wykonania....n-te wykonania.I symfonia, V symfonia , X symfonia ;-) Klops. Blokada. Facet dla mnie marudzi. Nie rozumiem.

Chopin - chyba nie dojrzałem do tej muzyki. Nie mogę wytrzymać dłużej niż 10 minut.

Handel - nie nudzi. Całkiem fajne. Mesjasza słucham często, plus kilku innych "kawałków" i nie nudzi.

Bach -  Mam wrażenie surowości. Gdyby facet komponował dzisiaj to chyba coś w rodzaju heavy metal. Ogólnie OK.

Wojciech Kilar - lubię i to nie tylko za Draculę. Sporo czerpie z muzyki ludowej (np. Kościelec) ale robi to w sposób dla siebie charakterystyczny a dla mnie ciekawy.

Penderecki -  Hmm.....Penderecki, Penderecki ma na świecie dobre recki ale ........ Roger Waters "muzyki współczesnej".
Zmuszam się i zmuszam i kończę po maks 10 minutach.

Vivaldi - fajnie się tego czasami słucha. Jak disco polo na weselu. Może służyć jako tło podczas przeglądania netu.

Dvorak - już pisałem. Podoba mi się. Jego muzyka kojarzy mi się z obrazem namalowanym za pomocą akwarel.

Carl Orf - wszyscy znają diaboliczny początek - O ! Fortuna ! ale ten facet ma do powiedzenia trochę więcej. Sugeruję przesłuchać całą Carminę a nie tylko "filmowy" początek.


Jeżeli chodzi oswajanie się z  klasyką to ....mission in progress


P.S. Uprasza się o nierzucanie kamieniami w autora tego wpisu. :)

Gustaw

  • Gość
19-04-2011, 10:20
Jeszcze ogólne spostrzeżenie.

Ilość wykonań, wykonawców, interpretatorów, płyt, wariacji.... muzyki klasycznej, wcale nie jest w moich oczach, troglodyty muzycznego, specjalną zaletą.

Chodzi mi o to, że ten sam wiersz, recytowany przez stu różnych aktorów staje się zwyczajnie ....... nudny.
Trzeba naprawdę wielkiego samozaparcia i wielkiej wrażliwości (?) muzycznej aby porównywać różne interpretacje tej samej kompozycji.

Uważam, że jest jeszcze tyle nieodkrytej muzyki, że trochę szkoda mi czasu na takie porównania.

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
19-04-2011, 10:26
Gustaw,


Można wiedzieć w jakim wykonaniu słuchałeś X symfonii Bethovena ?

Gustaw

  • Gość
19-04-2011, 10:33
>> Vinyloid, 2011-04-19 10:26:47
Gustaw,
Można wiedzieć w jakim wykonaniu słuchałeś X symfonii Bethovena ?

Samego Bethovena.
Chciałem aby zagrał V ale nie dosłyszał i zagrał X.
Potem z partytury zrobił skręta i ostentacyjnie wypalił. Cała poszła z dymem.

markooo35

  • 149 / 6052
  • Aktywny użytkownik
19-04-2011, 10:37
A ja słuchałem X

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
19-04-2011, 10:38
Czyli musiał ją wykonać po śmierci bo X nigdy nie dokończył. Fenomenalny gość !

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
19-04-2011, 10:41
>> markooo35, 2011-04-19 10:37:17
A ja słuchałem X


To tylko pierwsza część. Reszty nie zdążył skomponować bo Gustaw przyniósł Gilmóra na DVD i Beethoven fiknął kozła. I to pomimo głuchoty.

Gustaw

  • Gość
19-04-2011, 10:41
>> Vinyloid, 2011-04-19 10:38:18
Czyli musiał ją wykonać po śmierci bo X nigdy nie dokończył. Fenomenalny gość !

Jak krowie na rowie napisałem, że dokończył tylko spalił.
Sam słyszałem i proszę bez żadnej dyskusji przyjąć to jako pewnik.

Howgh, powiedziałem.

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
19-04-2011, 10:43
Gdyby całość poszła z dymem, to nie pozostałaby I-wsza część. Ci mundurowi to krętacze...

Gustaw

  • Gość
19-04-2011, 10:44
>> Vinyloid, 2011-04-19 10:43:10
Gdyby całość poszła z dymem, to nie pozostałaby I-wsza część. Ci mundurowi to krętacze...

Uściślam. Cała II część poszła z dymem. :)