Audiohobby.pl

METAL.

rafal996

  • 1090 / 6103
  • Ekspert
27-04-2008, 00:11
KAT to jak dla mnie - z całym szacunkiem - synonim metalowego kiczu w całej okazałości ;) Wiem, że to kultowa grupa w wielu kręgach i podnosić na nich ręki nie wolno, ale co ja na to poradzę, że KAT mnie przede wszystkim śmieszy? Luczyk to dobry gitarzysta, nawet niektóre kawałki kompozycyjnie są przyzwoite. Ale problemem tego zespołu jest jak dla mnie pan Kostrzewski. Straszny że łozesusmaria, szatanista pełną gębą, performens na scenie robi taki że mnie włosy na piętach bolą, śpiewa groteskowo jak nikt, a teksty pisze takie, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Tabory pędzą dzień po dniu, a w noc szatana przyjmij dłoń, no  po prostu zgroza i tragedia ;)

Przy czym zaznaczam, że nikogo nie chcę urazić, po prostu taka symbolika i estetyka kompletnie do mnie nie przemawia. Z tego samego powodu śmieszą mnie te wszystkie black metalowe satanistyczne twory, śmieszą mnie też kiczowate grupy typu Manowar (absolutne dno jak dla mnie) itd. Nie, nie, nie.

rafal996

  • 1090 / 6103
  • Ekspert
27-04-2008, 00:25
I takie podejście jak najbardziej rozumiem. Najważniejsze, to nie dać się zamknąć w jakieś bardziej lub mniej wymyślne ograniczenia, że to wolno a tego nie wolno słuchać.

Niedawno słuchałem The Apostasy Behemotha, nawet parę dźwięków dla siebie znalazłem, ale szybko to rzuciłem. A jak mi odwali, to i KATa sobie posłucham, np. ta nowa wersja Ostatniego Taboru jest całkiem fajnie riffowana ;)

Zapomniałem dodać, że w kwestii KATa czymś zupełnie odrębnym jest płyta Mind Cannibals. Płyta całkiem dobra, na której Luczyk rozwinął skrzydła jako gitarzysta, pokazał fajny, techniczny nowoczesny metal na niezłym poziomie. Nie jest to muzyka którą najbardziej lubię, ale ta płytka się im moim zdaniem udała, ku utrapieniu miłośników Strasznego Ave Satan Romana.

clo2

  • 1702 / 6107
  • Ekspert
27-04-2008, 11:41
>zjaryz
>metal, to muzyka drepcząca w miejscu (granie sprzed 15 lat jest bardzo podobne do współczesnego). w najlepszym >wypadku, to wyścig, kto jeszcze szybciej i głośniej zagra lub kto będzie straszniej wyglądał... jednym słowem mamy >w muzyce metalowej barok...

Podobne refleksje miałem już ładnych kilkanaście lat temu a więc potwierdzam podane przez ciebie owo "15 lat temu". Chłonąłem metal w momentach kiedy jeszcze się rozwijał, kiedy były jeszcze nowe szlaki do przetarcia. Pamiętam jak dziś trzęsienie ziemi jakie nastąpiło np. po wydaniu przez Slayera "Reign in blood". To był 1987 rok. Najszybsza i najbardziej dzika wówczas płyta. Po kilku latach od ukazania tej płyty (początek lat 90-tych) miałem wrażenie, że drogi rozwoju metalu się niemal wyczerpały. Dlatego stopniowo ta muzyka zaczęła ode mnie "odpadać".     Większość nowości była wtórna. Dla przykładu, pamiętam taki fajny zespół Obituary. Praktycznie zahaczyłem jeszcze o 2 pierwsze płyty. Chłopaki nieźle rzeźbili, ale ... to było sprawnie zagrane połączenie Celtic Frost i Death i NIC WIĘCEJ. Fajnie się tego słuchało ale ... no właśnie było to ALE, że niczego nowego w tym nie było. Moim zdaniem metal przeszedł swoją drogę od czasów hard-rockowych korzeni do owego początku lat 90-tych i ... tutaj się wyczerpał. Żył i żyje oczywiście nadal ale trudno tutaj już mówić o jakiejkolwiek drodze jaką miałby dalej przemierzać.
Wraz z wrażeniem, że rozwój metalu osiągnął w pewnym momencie swoje apogeum pojawiła się u mnie tendencja do porzucenia tej muzyki. Oczywiście istotną w tym rolę odegrały także inne czynniki, ale ten o którym wspomniałem  także miał w tym swój udział.
Ale pozostało kilka zespołów z dawnych lat, które szanuję i do dzisiaj lubię posłuchać. Niektóre nawet bardzo cenię jak chociażby VOIVOD - w tym przypadku nie mogę mówić, że  płyty zalegają archiwum;).
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

rafal996

  • 1090 / 6103
  • Ekspert
27-04-2008, 13:57
>> clo2

Właściwie się zgadzam. Sam od lat mam takie refleksje, że nic nowego już w tej dziedzinie się nie da wymyślić, od lat nic mnie nie poruszyło jakoś szczególnie.

Z jednym tylko nie potrafię się zgodzić - z utożsamianiem słuchania metalu z młodym wiekiem i brakiem dojrzałości. Taki pogląd pokutuje zresztą na szczęście tylko w niektórych środowiskach, które uważają siebie za coś lepszego. Ja od razu mówię, że nie piszę w obronie siebie i swojego gustu, bo słucham tak różnych gatunków, że metal jest właściwie tylko marginesem, obok wielu innych. Niemniej jednak to, że postawiłem sobie na półce płyty różnych metalowych zespołów i słucham ich stosunkowo często, nie jest w moich oczach dowodem na brak muzycznej dojrzałości.

Po pierwsze, nie utożsamiałem się nigdy z lajkrami, tapirami i cholera wie czym jeszcze. Nie kręciły mnie nigdy teksty o smokach i metalowych wojownikach, dlatego np. nie słucham Manowar czy rzadko słucham Judas Priest.

Po drugie, słuchanie metalu dziś, jest dla mnie trochę jak czytanie encyklopedii, książki historycznej czy coś takiego. Fascynuje mnie to, w jaki sposób kiedyś widziano muzykę, w jaki sposób ją rewolucjonizowano. To, że teraz to jest przeterminowane nie ma znaczenia Kiedy słucham płyty z lat 70-tych, to wracam do tych lat, staram się myśleć ich kategoriami i tak to rozumieć. Niezwykle interesujące jest dla mnie to, w jaki sposób ludzie musieli reagować na wokalne odjazdy Planta, jakim szokiem musiała być satanistyczna otoczka Black Sabbath. Jestem w pewnym sensie "historykiem rocka", który uwielbia analizować co kiedy się pojawiło i jaki miało wpływ na innych w późniejszym okresie. Jest to wspaniała zabawa.

A po trzecie, kwestia muzyki w tym stylu tworzonej współcześnie. Cóż, nie oczekuję wielkich dzieł. Raczej z uznaniem obserwuję, jak niektórzy potrafią w interesujący sposób poskładać znane już klocki, tak że tworzą coś ciekawego do posłuchania. Np. zespół Iron Maiden, traktowany przeze mnie od dłuższego czasu z przymrużeniem oka, nagrał w ostatnich latach dwie naprawdę interesujące płyty - Brave New World i A Matter Of Life And Death. Nie ma na nich nic nowego dla gatunku, absolutnie. Ale są fajnie pomyślane, sprawnie zagrane, są czymś nowym dla samego zespołu, bo brak typowego patataj z lat 80-tych, bo widać że zespół bardzo fajnie bawi się własną muzyką i konwencją, w której się obracają. I lubię sobie tego posłuchać, chociaż nie jest to główna pozycja do zachwycania się i jak już mówiłem traktuję to jako lekką rozrywkę, a nie wiekopomne dzieła.

Slav

  • 545 / 6107
  • Ekspert
27-04-2008, 14:29
Chyba za bardzo przykładacie wagę do tekstów (nie tylko Kata). Osobiście nigdy (tekstów) nie czytałem, nie wsłuchiwałem się, nie starałem się zrozumieć - śpiew uznając po prostu jako następny instrument. Takie Slayery czy Maideny tez pod tym względem nie wypadają lepiej, wiec o czym tu mowa? ;)

O Kobong już było trochę na innym forum, wiec z tego względu szybko poszukałem w sieci ich nagrań i... oprócz kawałka, którego znalem z "Clipola" nie prezentowali sobą niczego o czym by się można rozpisywać. Podobnie było z Tenebris. Grali nieco inaczej i nie byli tez łatwostrawni i po wydaniu trzech(?) płyt po prostu słuch o nich zaginał. Z tym, ze w tv nigdy nie zagościli. Takie życie.

atom

  • 191 / 6065
  • Aktywny użytkownik
27-04-2008, 14:38
O, przypomniałeś mi Slav. Slayer też fajny jest.
A co do Kobonga - nie znasz się;)

pozdr

Slav

  • 545 / 6107
  • Ekspert
27-04-2008, 15:02
Moja jest racja i tylko moja, bo jeśli twoja racja jest twojsza niż mojsza to moja racja jest najmojsza! ;)
Nie przekręciłem? ;)

Swego czasu promowałeś też chyba te nudna (chociaż po paru przesłuchaniach nieco lepsza) ostatnia płytę Celtic Frost.

atom

  • 191 / 6065
  • Aktywny użytkownik
27-04-2008, 15:23
> Moja jest racja i tylko moja, bo jeśli twoja racja jest twojsza niż mojsza to moja racja jest najmojsza! ;)
Nie przekręciłem? ;)

No jakoś tak to szło ;)


> Swego czasu promowałeś też chyba te nudna (chociaż po paru przesłuchaniach nieco lepsza) ostatnia płytę Celtic Frost.

O przepraszam. Co to to nie. To nie mogłem być ja.

Slav

  • 545 / 6107
  • Ekspert
27-04-2008, 16:00
Ja też przepraszam. Sprawdziłem i wyszło mi, że o tej płycie pisał podobny do Ciebie "słuchacz" metalu mc iek. :)

Slav

  • 545 / 6107
  • Ekspert
27-04-2008, 16:32
Reaper wspominał o nadchodzącej płycie Testament. Już jest.
www.testamentlegions.com/
www.nuclearblastusa.com/Splash/testament_splash/index.html

Slav

  • 545 / 6107
  • Ekspert
27-04-2008, 18:05
Ploty na temat Metallica. www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,83570,5159137,Metallica_pojdzie_w_slady_Radiohead_i_Nine_Inch_Nails_.html Słyszał ktoś jakieś próbki z nadchodzącej nowej płyty?

rafal996

  • 1090 / 6103
  • Ekspert
27-04-2008, 23:22
Słyszałem dwa nowe kawałki, jednak one podobno mają się nie znaleźć na nowej płycie. Kawałki przyzwoite, nawet w miarę dobre. Zespół sobie przypomniał jak się komponuje, nie ma to nic wspólnego z żenadą St. Anger. Ciekawie śpiewa James, zupełnie inaczej niż dotąd.

Slav

  • 545 / 6107
  • Ekspert
28-04-2008, 16:44
TiamaT chyba trochę podostrzył pazura, albo mi się wydaje. :) W maju premiera nowej płyty.: www.myspace.com/tiamat

nygus

  • 217 / 6092
  • Aktywny użytkownik
29-04-2008, 00:57
Ja ostatnio słucham 3 inches of blood (byłem też na koncercie).

Dynamiczne, oldskulowe granie, (polecam np. utwór" Deadly sinners"):
http://www.3inchesofblood.com/

Na teksty wogóle nie zwracam uwagi i jakoś fascynacja metalem mi nie przechodzi... a młody to już nie jestem. A ze starych polskich zespołów to oczywiście Turbo. KATa nigdy nie lubiłem, tandeta.
"it is just a ride" - Bill Hicks

nygus

  • 217 / 6092
  • Aktywny użytkownik
"it is just a ride" - Bill Hicks