Osobiście testowałem SPH5401 na Beresfordzie 7520, Pianocrafcie, Schiit Valhalla, BP, Forum IV. Na Piano jest tak jak piszesz o Moonie (tylko oczywiście za pewne dużo niższej jakości na Piano). Za mało basu, wybita wyższa średnica i wysokie. Nie da się tego słuchać. Na Forumie ogólnie sucho i słabo. Na Valhalli dość ostro, ale za to scena się poprawia i to bardzo. Na BP kremowo, dużo basu miękkiego, ale dobrze kontrolowanego basu, reszta pasma, średnica kremowa, wysokie selektywne, ale słuchać, że "tanie". Za to z Beresem to jest już synergia :) Gdzieś na początku tego wątku opisałem swoje odczucia co do tego połączenia. Jest kremowo, ale nie na tyle, żeby powiedzieć, że to jakieś bardzo ciepłe brzmienie. Basu jest w sam raz. Wysokie są stłumione, ale do poziomu optymalnego. Scena jak to w Philipsach. Wąska i raczej słaba. I powtórzę po raz kolejny, najlepiej zagrały zaraz po wyjęciu z pudła :)
Oczywiście na podstawie powyższego opisu nie można pozycjonować jakościowo wzmacniaczy :)