Audiohobby.pl

Co po CAL ?

walkman6

  • 333 / 5984
  • Zaawansowany użytkownik
11-04-2012, 15:49
SHP 5401 mam od dawna. W tym czasie miałem Grado SR325is, wcześniej któtko SR125i, SR80i i uważam, że SHP 5401 to całkiem ciekawe słuchawki. Zwłaszcza w relacji jakości do ceny. Przypominam, że SR80i w Polsce kosztują 500 PLN, Philipsy kupiłem za 75PLN. Scena jest tak samo wąska jak w SR80i, w SR125 jest może trochę szersza, dopiero w 325-kach jest naprawdę wyraźna różnica. Tak jak pisałem wyżej, najlepiej grały jak były nowe. Bas był punktowy i dynamiczny "prawie" jak w Grado. Teraz trochę to się "zmiękczyło" i spowolniło. Mam tez Kossy UR 40, które dla mnie są pod każdym względem gorsze od Philipsów (no może z wyjątkiem sceny).

Żeby nie było... nie sprzedałem Grado, żeby przesiąść się na Philipsy :)

Dj

  • 1088 / 4878
  • Ekspert
11-04-2012, 16:09
>> walkman6, 2012-04-11 15:49:24
Barwa barwa i jeszcze raz barwa, w moim odczuciu zresztą nie tylko moim, te philipsy mają dziwną barwę średnicy.
bas jest rozjechany i rozbuchany.
powiedziałbym że przenoszą muzykę a nie ją grają, po prostu nie potrafią zagrać jakoś z wigorem, śliczną barwą. grado słuchałem sr 60 ale krótko oraz sr 325i i nie ma porównania. w grado bas stuka bardzo ładnie średnica jest bliższa realizmowi i góra normalniejsza, choć grado w mojej opinii nie grają naturalnie.
ludzie się zachwycają tymi słuchawkami bo graja miło ale nie prezentują wysokiego poziomu.
mi lepiej grają Vivianco 470 zmodyfikowane według mnie;)  

walkman6

  • 333 / 5984
  • Zaawansowany użytkownik
11-04-2012, 16:28
Nie słuchałem Vivanco nie wypowiadam się. Nie mam zamiaru toczyć walki, opisuję to co słyszałem JA w SWOIM systemie :) To tyle.

Kuba_622

  • 312 / 5129
  • Zaawansowany użytkownik
11-04-2012, 16:40
Dj, ale powiedzmy to otwarcie, to że w różnych słuchawkach masz rozlazły bas, buczenie, czy inne przypadłości, to jest raczej kwestia Twojego toru a nie tych słuchawek. Akurat co by nie mówić o 5401, to dobrze napędzone mają punktowy bas.

Dj

  • 1088 / 4878
  • Ekspert
11-04-2012, 17:39
w porównaniu z dt 880 czy grado to bas jest rozlazły;)
że bas rozlazły to 1 sprawa którą można zniwelować ale tor barwy chyba nie zmieni i nie sprawi że philipsy będą miały cudowną barwę...
a wracając do vivianco to ten model oryginalnie gra tragicznie ale po modyfikacji jest o niebo lepiej.  

walkman6

  • 333 / 5984
  • Zaawansowany użytkownik
11-04-2012, 20:13
Co to jest barwa słuchawek???

Dj

  • 1088 / 4878
  • Ekspert
11-04-2012, 20:37
walkman6
to jak dany instrument czy wokal przedstawiają słuchawki.
philipsy mają nienaturalną barwę. zimny arktyczny dźwięk mają, tak to można odebrać.

majkel

  • 7477 / 6103
  • Ekspert
11-04-2012, 20:44
Barwą sobie można w torze wywijać jak mało czym - oczywiście drogą elementów, schematu, itp. a nie suwakami equalizera, toteż pogląd o zimnej barwie Philipsów SHP-5401 uważam za zupełnie nieprawdziwy. To są właśnie słuchawki grające lekko kremowo i rozlewającymi się dźwiękami.

Dj

  • 1088 / 4878
  • Ekspert
11-04-2012, 21:19
>> majkel, 2012-04-11 20:44:00
Barwą sobie można w torze wywijać jak mało czym - oczywiście drogą elementów, schematu, itp. a nie suwakami equalizera, toteż pogląd o zimnej barwie Philipsów SHP-5401 uważam za zupełnie nieprawdziwy. To są właśnie słuchawki grające lekko kremowo i rozlewającymi się dźwiękami.

Posiadam wiele słuchawek w domu i nie wyobrażam sobie abym do każdych z nich posiadał osobny system.
nie potrzebuje kilku pełnych systemów wystarczy mi 1 equalizer 15 punktowy który potrafi zmienić dźwięk diametralnie, takiej różnicy nigdy nie słyszałem na żadnym systemie.
owszem droga sygnału się wydłuża ale czy to tak znacząco wpływa na dźwięk zwłaszcza na słuchawki za 80zł?
wydaje mi się że nie.

na philipsach nigdy nie osiągnąłem moim zdaniem naturalnej barwy na średnicy, dźwięk nie był klarowny i sprawiał wrażenie wyblakłego.    

walkman6

  • 333 / 5984
  • Zaawansowany użytkownik
12-04-2012, 08:46
>> majkel, 2012-04-11 20:44:00
Barwą sobie można w torze wywijać jak mało czym - oczywiście drogą elementów, schematu, itp. a nie suwakami equalizera, toteż pogląd o zimnej barwie Philipsów SHP-5401 uważam za zupełnie nieprawdziwy. To są właśnie słuchawki grające lekko kremowo i rozlewającymi się dźwiękami.


Philipsy odbieram podobnie. Na początku były trochę bardziej "konkretne", a teraz "kremowe".

Dj

  • 1088 / 4878
  • Ekspert
12-04-2012, 08:56
ja mam wrażenie że philipsy zamiast dźwięku o intonacji B grają innym niższym dźwiękiem.  

amvl

  • 3 / 4617
  • Nowy użytkownik
12-04-2012, 22:34
mikelllo


dzięki wielkie

muria

  • 108 / 4969
  • Aktywny użytkownik
13-04-2012, 08:59
Z tymi Philipsami to jest problem taki, że to nie są za dobre słuchawki :) A do tego strasznie kapryśne pod względem toru. Jeśli ich barwę odbieracie jako kremową, to chyba jest to krem zmieszany z opiłkami żelaza. A pewnie chodzi tu o ich nierówną charakterystykę, która powoduje tak sprzeczny odbiór barwy.

U mnie na Moonlightcie grają właśnie ostro, a przy tym z rozlanym dźwiękiem, ale za to bardzo dobrze kontrolowanym basem. Basu jest wtedy do odbioru ich przeze mnie jako neutralnych za mało, średnich i wysokich za dużo, średnie zachodzą na wysokie (tak jakby je przykrywały), wokale są zdecydowanie za chude, w klasycznej muzyce o większym składzie potrafią zrobić potworną siekę.

Jak podłączam je do Marantza 67 bezpośrednio to wtedy dźwięk się układa na nich, wysokie tony uzyskują detal i oddzielenie od średnich, można ich słuchać bez kłucia w uszy na znacznie wyższych poziomach głośności. Ale to jest jedyna zaleta, bo bas przestaje być kontrolowany, znika dynamika i rytm w muzyce, po 20 minutach nie chce się już słuchać tego połączenia bo jest nudno i pomimo w sumie lepszego detalu i poukładania niż na Moonligtcie jest jednolicie.

Czy zatem Moonlight Joy okazał się kiepski i niepotrzebnie wydałem kasę u Majkela? Nie. To Philipsy są na tyle kiepskimi słuchawkami, ze wymagają tego jednego-jedynego wzmacniacza, z którym i tak nie dadzą rady lepszym słuchawkom (chodźby CALom nie biorąc pod uwagę calowego basu) na Moonlighcie.

Podsumowując myślę, że rozbieżne opinie wynikiem niedobranego wzmacniacza są.

walkman6

  • 333 / 5984
  • Zaawansowany użytkownik
13-04-2012, 09:16
Osobiście testowałem SPH5401 na Beresfordzie 7520, Pianocrafcie, Schiit Valhalla, BP, Forum IV. Na Piano jest tak jak piszesz o Moonie (tylko oczywiście za pewne dużo niższej jakości na Piano). Za mało basu, wybita wyższa średnica i wysokie. Nie da się tego słuchać. Na Forumie ogólnie sucho i słabo. Na Valhalli dość ostro, ale za to scena się poprawia i to bardzo. Na BP kremowo, dużo basu miękkiego, ale dobrze kontrolowanego basu, reszta pasma, średnica kremowa, wysokie selektywne, ale słuchać, że "tanie". Za to z Beresem to jest już synergia :) Gdzieś na początku tego wątku opisałem swoje odczucia co do tego połączenia. Jest kremowo, ale nie na tyle, żeby powiedzieć, że to jakieś bardzo ciepłe brzmienie. Basu jest w sam raz. Wysokie są stłumione, ale do poziomu optymalnego. Scena jak to w Philipsach. Wąska i raczej słaba. I powtórzę po raz kolejny, najlepiej zagrały zaraz po wyjęciu z pudła :)

Oczywiście na podstawie powyższego opisu nie można pozycjonować jakościowo wzmacniaczy :)

Gustaw

  • Gość
13-04-2012, 09:31
Można w zasadzie wysnuć wniosek, że im lepszy wzmacniacz to SHP 5401 gorzej grają :-)
Podpinałem 5401 do różnych dziurek nawet do telefonów i iPodów i nie pamiętam aby nie dało się słuchać. Nie przypominam też sobie aby 5401 były w jakimkolwiek przypadku ostre. Na ale można też założyć, że głuchnę na starość albo mam zbyt małe wymagania :-)