No i ja się skusiłem na te filipki. Tylko i wyłącznie z czystej ciekawości.... zwłaszcza po wpisie, że są lepsze od sr 60 i sr 80.
Wczoraj porównywałem do 325IS przez Beresforda 7520. Tak jak pisze Paweł brakuje im trochę wyrafinowania, no i moim zdaniem mają słabą przestrzeń. Nie chodzi o pozycjonowanie instrumentów na scenie, ale poczucie przestrzeni, które w mojej opinii jest po prostu małe.
Poza tym jak dla mnie opad szczęki!!!
Przecież one są tańsze od Grado 20 razy!!!!!!!!! Przed zakupem Grado przekopałem parę słuchawek (ultrasone pro 550, audiotechnika - nie pamiętam modeli, akg - jakieś studyjne, Senki HD 600 i HD 650) i 325 najbardziej mi się podobały. A teraz to już sam nie wiem. Philips popełnił jakiś nieświadomy błąd.... a może właśnie świadomy, żeby przypomnieć o swojej marce i nakręcić sprzedaż również innych modeli.
Tak czy inaczej jedna podstawowa uwaga. Nie zagrają z byle czym. Gdyby ktoś po przeczytaniu tych wszystkich wychwalających pod niebiosa postów kupił je i podłączył np. do laptopa to prawie na pewno się bardzo zawiedzie. Wyjęte z pudła podłączyłem do Pianocrafta, założyłem na głowę i usłyszałem przerażające wysokie.... PRZERAŻAJĄCE... Pomyślałem, że przecież to Philipsy... one po prostu tak mają... Pograły sobie przez 3 godziny i znowu założyłem na głowę. Może trochę lepiej, ale minimalnie. Brak basu, średnica jak ze studni, męcząca, wszystko przykryte przeraźliwie wyciągniętymi wysokimi. Na próbę podłączyłem bezpośrednio do Lapa Della, Windows 7, Foobar2000, Wasabi.... Dźwięk ten sam, tragedia. Zastanawiałem się o co z nimi chodzi, przecież te słuchawki są tragiczne, czym się ludzie zachwycają. W końcu podłączyłem je do wyjścia słuchawkowego Beresforda. I tu nagle szok. Zupełnie inny świat, zniknęły kujące wysokie, pojawił się kapitalny bas i niesamowita średnica. Powinny być dodawane gratis do Beresforda. Do Grado brakuje filipkom bardzo niewiele (na Beresfordzie) za wyjątkiem przestrzeni. Tu już jest przepaść. W Grado nawet bas jest trójwymiarowy :) Jeżeli ktoś ma beresa to moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Nie da się ich nie lubić :) Cale są zjadane przez filipki na śniadanie, ale tylko na beresie. Na pianocrafcie jest dokładnie odwrotnie.