Audiohobby.pl

LOUDNESS WARS - przesterowanie idealne

  • Gość
07-04-2011, 22:18
http://audiohobby.pl/topic/6/988/1


Panie Piotrze, ten temat jest boski. Wiele mówi o audiofilii. Nie zapominajmy :D

  • Gość
07-04-2011, 22:37
świetne omówienie - dla geków?

  • Gość
07-04-2011, 22:42
>> Piotr Ryka, 2011-04-07 21:31:46
Jest tam też tekst "Czym jest muzyka" a w nim recenzje dwóch innych utworów muzycznych. Poza tym mam zamiar napisać coś o interpretacjach chopinowskich. Nie jestem jednak krytykiem muzycznym i niechętnie piszę o tym, na czym nie do końca się znam, ponieważ wykształcenia muzycznego nie posiadam.
========================

eeee, no piszesz przecież o sprzęcie audio, na którym się nie znasz i wykształcenia nie posiadasz :)
No chyba, że filozofia jest na wydziale Elektronicznym Polibudy... ale chyba nie...

Gustaw

  • Gość
07-04-2011, 22:43
Nie marudzić. Trza samemu pisać o muzyce.
"Narzekać to wszyscy tylko robić to ni ma komu." (cyt. Ferdynand Kiepski)

konrad

  • 850 / 5740
  • Ekspert
07-04-2011, 22:48
>> Archaniol, 2011-04-07 22:42:23
>> Piotr Ryka, 2011-04-07 21:31:46
Jest tam też tekst "Czym jest muzyka" a w nim recenzje dwóch innych utworów muzycznych. Poza tym mam zamiar napisać coś o interpretacjach chopinowskich. Nie jestem jednak krytykiem muzycznym i niechętnie piszę o tym, na czym nie do końca się znam, ponieważ wykształcenia muzycznego nie posiadam.
========================

eeee, no piszesz przecież o sprzęcie audio, na którym się nie znasz i wykształcenia nie posiadasz :)
No chyba, że filozofia jest na wydziale Elektronicznym Polibudy... ale chyba nie...


Na odchamie może być.

Vinyloid

  • 2470 / 5318
  • Ekspert
08-04-2011, 00:14
Odpowiadasz na wpis
>> Rolandsinger, 2011-04-07 20:45:39
>>Nie rozumiem co przeszkadza audiofilowi być melomanem ?<<

To samo, co pedofilowi przeszkadza być przedszkolanką.
 


Nie za bardzo kumam o co chodzi w tym porównaniu. Prędzej bym zrozumiał gdybyś napisał: "To samo, co przeszkadza psychologom cieszyć się zdrowiem psychicznym" :-)))  

A poważnie - skoro tak nienawidzisz zjawiska audiofilii, to zastanów się np. czy każdy posiadacz droższego auta jest zwykłym szpanerem i w dodatku kiepskim kierowcą oraz gdzie jest powiedziane, że jazda nie sprawia mu tyle samo frajdy co kierowcy Trabanta ? Ja twierdzę, że więcej bo z jazdy tym samochodem bardzo trudno jest czerpać przyjemność.

P.S.
Jeśli myślisz, że audiofile gwałcą niewinność muzyki tak jak pedofile dzieci, to co robisz na tym forum ? Lubisz popatrzeć ?

Vinyloid

  • 2470 / 5318
  • Ekspert
08-04-2011, 00:40
No dalej roland, bo zaraz idę spać :-)

Rolandsinger

  • 2894 / 6104
  • Ekspert
08-04-2011, 01:05
>> skoro tak nienawidzisz zjawiska audiofilii, to zastanów się np. czy każdy posiadacz droższego auta jest zwykłym szpanerem i w dodatku kiepskim kierowcą oraz gdzie jest powiedziane, że jazda nie sprawia mu tyle samo frajdy co kierowcy Trabanta ? Ja twierdzę, że więcej bo z jazdy tym samochodem bardzo trudno jest czerpać przyjemność.<<
 

Wybacz, ale rażący brak logiki Twojego wywodu zmusza mnie do powtórzenia po raz enty:

pomiędzy audiofilią a zamiłowaniem do samochodów, komputerów, jachtów, ekskluzywnych zegarków, etc. istnieje kardynalna różnica polegająca na tym, iż jacht kosztujący 500 000 zł bardzo różni się od łódki za 300 zł, zegarek za 20 000 zł ma kilka tys. ręcznie złożonych platynowych lub wykonanych z równie szlachetnego stopu części i to go odróżnia od elektronicznego zegarka z Chin za 15 zł, Ferrari Enzo jest obiektywnie szybsze i inaczej prowadzi się od Trabanta, itp. itd.

Tymczasem audiofil nabywa przedmioty dla zdrowych ludzi nie przedstawiające żadnej szczególnej wartości, nie legitymujące się jakimikolwiek mierzalnymi obiektywnie cechami, ani materiałowymi, ani technologicznymi wyraźnie odróżniającymi je od sprzętu za wielokrotnie mniejsze pieniądze.

W sprzęcie audiofilskim znajdują się te same komponenty elektroniczne kosztujące zazwyczaj 1/100 lub nawet 1/1000 jego ceny, co w sprzęcie masowym. Jedyną postulowaną przez producenta sprzętu audiofilskiego "różnicą" jest OBIETNICA lepszego brzmienia, której najczęściej nie można udowodnić ani w pomiarach, ani w testach ABX.

Innymi słowy, jest to analogiczna sytuacja do tej, w której ktoś przychodzi do mnie teraz i chce ode mnie odkupić butelkę po piwie Noteckim, które właśnie dopijam za np. 400 zł uzasadniając to twierdzeniem, że krążą opinie, że dzięki niej będzie lepiej słyszał.

Z przyjemnością odsprzedałbym mu tę butelkę, ale prywatnie uznałbym go za idiotę.

Nie ma żadnej różnicy między delikwentem od tej butelki, a kimś, kto na przykład kupuje zwykły miedziany przewód z rozpadającym się trójnikiem, przylutowany do chińskich głośniczków o wartości kilku zł, a wszystko to zamknięte w miernej jakości kubeczkach z niechlujnie polakierowanego mahoniu przytroczonego do bakelitowych kształtek, w które wpuszczono spartańskie, metalowe pręty, które na okrasę obszyto 50 cm2 cienkiej skóry za "jedyne" 5 500 zł.

 

 

_____________________________________

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

kuben

  • 488 / 5514
  • Zaawansowany użytkownik
08-04-2011, 01:08
A muzycy to tez (stfu!)audiofile? Przeciez dostrajaja swoje instrumenty kupuja co raz to doskonalsze ich wersje i graja przewaznie w salach koncertowych a nie w garazu u pana Maliniaka na keyboardzie z komunii.

--------------------------------------------------------------

Vinyloid

  • 2470 / 5318
  • Ekspert
08-04-2011, 02:10
>> kuben, 2011-04-08 01:08:38
A muzycy to tez (stfu!)audiofile? Przeciez dostrajaja swoje instrumenty kupuja co raz to doskonalsze ich wersje i graja przewaznie w salach koncertowych a nie w garazu u pana Maliniaka na keyboardzie z komunii.


Jasne, że tak ! Oni chorują na instrumentofilię. Realizatorzy na konsolofilię a melomani to snobowie, którzy chodzą do filharmonii żeby się pokazać w elitarnym towarzystwie i pochwalić przed znajomymi. ;-)

Vinyloid

  • 2470 / 5318
  • Ekspert
08-04-2011, 03:06
@Rolandsinger

Jak już kiedyś wspomniałem przy okazji podobnej dyskusji - dla mnie brylanty nie przedstawiają absolutnie  żadnej wartości i zupełnie nie rozumiem po co zakładać na szyję kolię za 10 milionów dolców z kamykami ze sprasowanego węgla. W teście ABX nikt nie jest w stanie ich odróżnić od cyrkonii. I co z tego ? Nic, uważam, że jak kogoś stać i widzi jakąkolwiek wartość w przedmiocie, który chce nabyć, to niech sobie kupuje. Mnie to w niczym nie przeszkadza.

Cypis

  • 2479 / 5242
  • Ekspert
08-04-2011, 07:01
>> Vinyloid, 2011-04-08 02:10:14
>> Jasne, że tak ! Oni chorują na instrumentofilię. Realizatorzy na konsolofilię
>> a melomani to snobowie, którzy chodzą do filharmonii żeby się pokazać w
>> elitarnym towarzystwie i pochwalić przed znajomymi. ;-)

No to rysujesz piękną wizję perwersji. Wszyscy ci "-file" ciężko się starają by zaspokoić innych zboczeńców - podglądaczy, czyli melomanów. :D

>> Vinyloid, 2011-04-08 02:10:14
>> Jak już kiedyś wspomniałem przy okazji podobnej dyskusji - dla mnie brylanty nie przedstawiają absolutnie
>> żadnej wartości i zupełnie nie rozumiem po co zakładać na szyję kolię za 10 milionów dolców z kamykami ze
>> sprasowanego węgla. W teście ABX nikt nie jest w stanie ich odróżnić od cyrkonii. I co z tego ? Nic, uważam, że
>> jak kogoś stać i widzi jakąkolwiek wartość w przedmiocie, który chce nabyć, to niech sobie kupuje. Mnie to w
>> niczym nie przeszkadza.

Mnie również. Tyle tylko, że diament w kolii nazywa się wprost droższym od cyrkonii a nie lepszym, z bardziej wysublimowanym blaskiem, cieplejszym wnętrzem, duszą której cyrkonia nie ma, itd.

--
Pzdr
Tomek.
Pzdr, Tomek
d(-_-)b

  • Gość
08-04-2011, 07:02
wydaje mi się, że oszlifowany brylant (diament), od oszlifowanej cyrkonii odróżnisz dość prosto. Do głowy przychodzą mi w tej chwili dwa testy na szybko -  test na zarysowanie i test na ugięcie światła (właśnie dla tego "diamentowcy" w filmach przy sprawdzaniu posługują się tą śmieszną lupą).

misiomor

  • 2094 / 6105
  • Ekspert
08-04-2011, 07:41
>> Rolandsinger, 2011-04-08 01:05

"Tymczasem audiofil nabywa przedmioty dla zdrowych ludzi nie przedstawiające żadnej szczególnej wartości, nie legitymujące się jakimikolwiek mierzalnymi obiektywnie cechami, ani materiałowymi, ani technologicznymi wyraźnie odróżniającymi je od sprzętu za wielokrotnie mniejsze pieniądze. "

Kolumny, ich rozstawienie w pomieszczeniu, wreszcie samo pomieszczenie, to rzeczy bez wątpienia słyszalne i mierzalne.

Wzmacniacze - mierzalna i słyszalna jest w nich choćby nie-współbieżność potencjometru głośności. Ile jest na forach skarg na ten aspekt w tańszych konstrukcjach... Do tego brumy sieciowe (najłatwiej słyszalny przykład zakłóceń) chociażby, eliminowane dopiero przez staranny projekt plus zbalansowane połączenia XLR.

Źródła - hałas transportu chociażby, do tego dochodzi zegarkowo - biżuteryjna chęć obcowania na co dzień z niebanalną materiałowo i projektowo mechaniką wsadzania płyty.

Owszem, w audiofilii jest dużo ściemy, powodującej że w.w. wartości kupuje się dużo drożej niż to konieczne, w pakiecie z masą lansu.

kopaczmopa

  • 786 / 6043
  • Ekspert
08-04-2011, 10:07
oczywiscie nie raz sam sie spotykam z tym ze nachodzi mnie mania zmian, kupowania, modyfikowania, kombinowania. Niemniej w 90% przypadkow konczy sie powrotem do tego co dobre i sprawdzone wczesniej, rzadko pojawiaja sie jakies perelki.

Oczywiscie te perelki to tez kwestia mojego subiektywnego podejscia do audio, chce brzmienia jakie MI odpowiada choc wiele razy przychodzil ktos do mnie i mial nieco inna opinie nie o brzmieniu (czasem tez) ale o tym co mu sie bardziej podoba.
Jednemu podoba sie plaska prezentacja drugi lubi bardziej efektowna.
Tak jest w kolumnach jak i sluchawkach. Posluchalem kilka kolumn po >10 tys zl , sluchawki z ligi 1000USD (GS1000i) i tak wrocilem do HD580/HD650 i swoich Dynaudio 42. Bo lubie taki sposob prezentacji brzmienia.
Jak znalazlbym cos co by kosztowalo krocie i mnie zachwycilo pewno bym to kupil ale zwykle jak cos pieknie pulumka to wyklada sie na rocku.
To ja juz wole cos co na rocku sie nie wylozy a i inne gatunki zagra przyzwoicie, no ale co kto woli.
To samo z oltarzykiem audio - poki nie odczuwam potrzeb zmian potrafie sluchac i byc zadowolonym , nagle mnie cos trafia (nerwoaudiofilia) i szukam...czasem sie udaje lepiej ale najczesciej kula w plot.
a jesli sa zloty audio fanow fajnie jest pogadac o sprzecie, wypic piwko, podyskutowac o zyciu - bez napinania.
ciekawosc brzmienia