@ Gustaw
>>Odpowiadasz na wpis
>> Gustaw, 2011-04-19 12:45:29
Rolo, Endżel,
Załóżmy, że przyjmuje się do wiadomości Wasze opinie.
Załóżmy też , że chcemy sobie tutaj poopowiadać audiofilskie bajki, bo takie jest akurat to hobby i sprawia nam to przyjemność.
Jesteście w stanie to zrozumieć, czy dalej będziecie trzep.... tzn marudzić ? :)<<
Nie mam żadnych zastrzeżeń co do swawolnego pitolenia o hi-end audio, jak również o UFO, winach czy homeopatii. Naprawdę. Wyłącznie chodzi o jasne postawienie sprawy, które powyżej miało spod Twojej klawiatury miejsce. Finito.
Prywatnie mnie to o tyle obchodzi, że ja działam w branży, gdzie klient dostaje bardzo konkretną, mierzalną usługę, ostatnimi czasy za śmieszne pieniądze, a jeszcze narzeka, że drogo, że mu się kabel czy antena nie podoba, itp, itd.
Tymczasem w audio, gdy parę ładnych lat temu nie wiedząc jeszcze co to w ogóle jest audiofilia, nie znając tego środowiska i i jego placów zabaw w internecie, wszedłem do salonu ze sprzętem stereo i zapytałem ze zdumieniem sprzedawcę, czy taki odtwarzacz za 7 000 zł (Copland) naprawdę jest znacznie lepszy pd tego za 1 700 zł (budżetowy Denon), którego miałem zamiar kupić. Padła wtedy odpowiedź:
- Proszę Pana, to jest przepaść jeśli pyta pan o jakość dźwięku!!!
Poprosiłem o podłączenie, sprzedawca odparł, że tak od razu nie można. Bo tego Coplanda łatwo "znieważyć" (cyt. dosłowny), gdyż jest niewygrzany (wtedy nie wiedziałem o co kaman, ale wziąłem to za dobrą monetę).
- Musi on pograć przez kilka miesięcy w odpowiednim torze aby pokazać klasę.
Na pytanie czy warto kupić ten wzmacniacz, gdy mam amplituner za 1500 zł i głośniki za 2000 zł?
Otrzymałem odp:
- Ależ oczywiście, źródło w systemie jest najważniejsze. Gdy pan dokupi dobry wzmacniacz i kolumny, to w miarę dobry CD już pan będzie miał.
I wtedy już zdębiałem, przytłoczyła mnie moja niewiedza, a byłem coraz bardziej olśniony kompetencją tego pana i Coplandem (tu bym pozdrowił tego handlarza, ale nie chcę robić kryptoreklamy sklepu). Koniec końców kupiłem Coplanda za 5500 zł (po rabacie) i po tych 4 tyg. nadal grał dla mnie mocno niezadowalająco. Udałem się wówczas do tego salonu powtórnie i usłyszałem:
- Z pana wzmacniaczem i głośnikami (tanie ampli Onkyo i Dali 505) to nie może dobrze grać.
W następnej kolejności wróciłem więc do tego salonu po wzmacniacz i kable, a głośniki zamówiłem przez internet...i tak to się zaczęło. A z każdą kolejną recenzją i dniem spędzonym na forach audiofilskich miałem ochotę kupić coś droższego. Słuchanie muzyki zamieniło się we wsłuchiwanie, czy wszystko "gra" i czy nie może być lepiej.
Teraz wiem, że jeśli coś nie grało, to raczej ze mną.
_____________________________________