>> Rolandsinger, 2011-04-19 12:42:37
Jeśli mówicie o "Let England Shake" to moim zdaniem są to mocno przeciętne folkowo-rockowe przyśpiewki. Jedna z najgorszych płyt tej pani.
Bałem się już, że jestem jedynym osobnikiem, który tak uważa ;) A tu proszę wystarczyło poruszyć temat i już widać, że zdania są podzielone.
Z nowszych "rzeczy" Joe Bonamassa Dust Bowl to mój faworyt "z importu".
Krajowo "oczywiście" Wojtek Mazolewski - Smells Like Tape Spirit (Quintet), z tym, że tę płytę tylko z PR# znam - nabędę przy najbliższej okazji. Urzekło mnie jak Mazolewski opowiadał, że nagrywali ją w 100% analogowo na sprzęcie z lat 50-60; skonstruowali, odtworzyli stare studio. Nagrywali na taśmach i zgrywali ścieżki "po staremu".
"Całość materiału została nagrana i wyprodukowana w sposób w jaki w latach 50-tych i 60-tych poprzedniego stulecia rejestrowano sesje Johna Coltrane\'a, Milesa Davisa, Charlesa Mingusa czy Beatlesów. Nagrań dokonano w specjalnie do tego przygotowanym, w pełni analogowym studiu w Radio Gdańsk. Zespół nagrywał w jednym pomieszczeniu, swoje naturalne brzmienie uzyskując bez poprawek i dodatkowej postprodukcji. W rezultacie udało się zarejestrować materiał o audiofilskim charakterze.
Aby pozostać wiernym idei nagrania płyty w stylu wielkich mistrzów, proces miksowania płyty również pozostał analogowy. Bez użycia żadnych efektów i przetworników płytę zmiksowano na kolejna taśmę analogową, co pozwoliło to uzyskać ciepłe, miękkie, wręcz aksamitne brzmienie. Za produkcję całości materiału odpowiedzialny jest sam Wojtek Mazolewski. Realizacją nagrań zajął się Piotr Taraszkiewicz. "