mam konwerter audio gd digital interface. posiadam do niego w tej chwili dwa coaxiale: DIY conducfil i slynny belkin synapse. siedze od 2 godzin i z ciekawosci przepinam same kabelki. hmm porownuje na bardzo zroznicowanym repertuarze i wydaje mi sie, ze nie jest to jakis efekt psychologiczny. conducfil gra "ciemniej" z bardziej rozciagnietym basem i troszke wycofana srednica - zauwazylem to na wokalach. sa jakby lekko wycofane i takie bardziej aksamitne. gora jest zlagodzona - na belkinie ten sam utwor bardziej swidruje uszy w wysokich partiach, srednica, wokale sa bardziej na pierwszym planie, a bas wydaje sie jakby byl krotszy, mial mniej wybrzmienia.
nie mam w slyszeniu tych roznic zadnego interesu, a i same kable to nie druty za kilkaset zlotych. moze wedlug niektorych z was jestem popierdolony, pewnie nie przejde slepego testu itd, ale tak to moje uszy odbieraja. a porownywalem bardzo dlugo. jest to moja subiektywna opinia. nie znam charakterystyki danych kabli, nie kupilem ich, nie wiem czy kable wplywaja na dzwiek generalnie, ale tak to w tej chwili odbieram i nie podniecam sie moimi "wynikami". jak plote bzdury, szczegolnie, ze to tor cyfrowy to przepraszam i wasze zdrowie