Audiohobby.pl

Muzyka taneczna godna audiofila

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6065
  • Ekspert
04-11-2010, 22:27
Przy jakiej muzyce tańczycie? Jaką muzykę puszczacie podczas domówek? Oczywiście pisząc "muzyka taneczna godna audiofila" nie miałem na myśli tego że mają być jedwabiste soprany, głęboka scena stereo i wybitna mikrodynamika. O co mi chodzi - otóż są pośród nas miłośnicy Chopina, którzy z zapartym tchem śledzili Konkurs, są miłośnicy violi da gamba i lutni, średniowiecznych dzieł wokalnych a capella a nawet zagorzali zwolennicy jazzu w tym w nieznośnych dla przeciętnego człowieka odmianach.
I teraz (niestety) na takich smakoszy nastają okoliczności taneczne. Wykluczam że dostosowują się bez drgnienia powiek do warunków zastanych (Bayer Full, techniawa).
Co zatem?
Zakładam też uprzejmie że np. 60-letni rozsmakowany w Mahlerze kolega nie powraca zwyczajnie do "Elvisa, Sedaki Speedy Gonzalesa albo Diany", bo przy tym dorastał i przy tym się gibał. Co puszcza do tańca w swoim domu?
O, Rolandsinger! On powinien wiedzieć co jest trendy i nie za bardzo obciachowe!
Piszcie!

Makduf

  • 499 / 5690
  • Zaawansowany użytkownik
04-11-2010, 22:45
U mnie jest niezły rozrzut. Generalnie kiedy zapraszam albo wpraszam się na domówkę, to z reguły bawimy się ze znajomymi przy rockowej muzie: The Doors, Guns n\' Roses czy Nirvana. Disco też sobie puszczamy; koniecznie niemiecką klasykę, czyli Modern Talking czy Bad Boys Blue albo Sandrę. Ale najlepszy klimat jest kiedy wrzucimy coś z nurtu new romantic: Classix Nouveaux, OMD itp. A ja osobiście najlepiej bawię się przy rock and rollu. Zresztą kiedy wchłonę odpowiednią ilość %, to i tak mi wszystko jedno.

Makduf

  • 499 / 5690
  • Zaawansowany użytkownik
04-11-2010, 22:47
No i dodać muszę, że na weselach bawię się przecudnie. A tam, jak wiadomo piosenka chodnikowa króluje.

Dudeck

  • 5101 / 6072
  • Ekspert
04-11-2010, 23:50
"Zakładam też uprzejmie że np. 60-letni rozsmakowany w Mahlerze kolega nie powraca zwyczajnie do "Elvisa, Sedaki Speedy Gonzalesa albo Diany", bo przy tym dorastał i przy tym się gibał. Co puszcza do tańca w swoim domu?
O, Rolandsinger! On powinien wiedzieć co jest trendy i nie za bardzo obciachowe!
Piszcie!"

Zawsze najlepszą muzą dla kogoś będzie ta , kiedy to miał naście lat i był już prawie dorosły !

Haka

  • 2996 / 5392
  • Ekspert
05-11-2010, 00:34
Nie lubię tańczyć .

Ale jak wiadomo taniec dla kobiet to gra wstępna ... więc się czasem poświęcam .
Mniej więcej przy takich rytmach :

http://www.dailymotion.pl/video/xihmx_bamboleo-gipsy-kings

  • Gość
05-11-2010, 00:57
Na weselach powinno sie puszczć Reqiuem Mozarta

  • Gość
05-11-2010, 09:37
wypleniłem u siebie wszelkie oczekiwania od muzyki na imprezie tanecznej. Akceptuję wszystkie formy kiczu, byle z zaznaczoną sekcją rytmiczną. A moje ulubione to jakieś popy sprzed kilku(nastu) lat.


Byłem lat temu kilka w klubie na imprezie z Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej (czy jak tam oni się zwą), ci z Krakau od Pendereckiego. Chcieli, żeby leciało dicho i techno, a bawili się przednio (my też). Ta orkiestra niedawno powstała i wtedy byli tam ludzie głównie świeżo po akademii muz.

Teraz każdy audiofil może powiedzieć, że ma lepiej wyrobiony gust, niż jakieś tam grajki z "jakiejś tam" orkiestry :)

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6065
  • Ekspert
05-11-2010, 09:56
>> Makduf, 2010-11-04 22:45:35
>The Doors, Guns n\' Roses czy Nirvana.

To przy tym da się tańczyć? "Mother, I gonna..." itd.?

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6065
  • Ekspert
05-11-2010, 10:01
>> bady, 2010-11-05 09:37:16
>Byłem lat temu kilka w klubie na imprezie z Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej (czy jak tam oni się zwą), ci z Krakau od Pendereckiego. Chcieli, żeby >leciało dicho i techno, a bawili się przednio (my też). Ta orkiestra niedawno powstała i wtedy byli tam ludzie głównie świeżo po akademii muz.

Co świadczy o tym ze było im wszystko jedno a mnie chodzi w tym wątku o świadomy wybór - kiedy audiofil postanawia się zabawić w didżeja.

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
05-11-2010, 11:02
>> bady, 2010-11-05 09:37:16
wypleniłem u siebie wszelkie oczekiwania od muzyki na imprezie tanecznej. Akceptuję wszystkie formy kiczu, byle z zaznaczoną sekcją rytmiczną.

To jest bardzo sensowne podejście. :) Przez jakiś rok uczęszczałem onegdaj na kursy tańca towarzyskiego. Można powiedzieć, że po niecałym roku dochodzi się do poziomu przyjemnościowego, czyli znajomość paru kroków z iluś popularnych tańców daje frajdę podczas ich powtarzania w rytm muzyki. Och, jak ja się męczyłem na wszelkich dyskotekach wtedy! Mniej więcej co piąty kawałek nadawał się do zatańczenia z moją żoną (wówczas dziewczyną) rumby albo cza-czy, i tyle. Natomiast na weselach w małych miejscowościach w kółko poleczki i walczyki. Największy jest ubaw, gdy zagrają tango. :) Wyobrażenie o tym tańcu osoby nieobeznanej w temacie sprowadza się do ruchów przypominających wyprowadzanie działa przeciwpancernego na pozycję bojową. Ja bardzo lubię tango, podoba mi się jego idea i doceniam kunszt profesjonalnych tancerzy tańczących je poprawnie. No, ale... to wszystko było dawno. Od tamtej pory sporo zapomniałem, wystarcza mi Taniec z Gwiazdami w TV, a na zabawie mogę się bezmyślnie gibać do rytmu w takt dowolnie prymitywnej melodii, bo nie o wykwint na takiej imprezie chodzi, zwłaszcza że banalnego 2 na 1 do dziś nie mogę spamiętać, więc uprawiam radosną twórczość podpartą figurami podpowiadanymi przez etanol.

  • Gość
05-11-2010, 11:26
no to konkrety. To na imprezie musi pójść:
(kolejny kawałek z serii "milion razy wrzucałem")

  • Gość
05-11-2010, 11:27
przy okazji bardzo dobrze zrobiony od strony muzycznej.

  • Gość
05-11-2010, 11:39
http://www.myspace.com/lalaijk


majkel, tu masz również tango :)))

  • Gość
05-11-2010, 14:21


jakże można zapomnieć o tym:d

  • Gość
05-11-2010, 19:43
Ale wiem za to, przy czym tańcuje Kwass!

Lully - le Roi Danse (czy jak się pisało nazwę tej płyty) :)