Audiohobby.pl

Band on the Run, czyli dlaczego kochamy Johna, a nie Paula (albo na odwrót)

  • Gość
27-10-2010, 21:30
Ogólnie przyjęty dogmat, że Paul słodził a John myślał, został poddany weryfikacji.
Oczywiście przez Egona.
Zrobiłem sobie kilkudniowe odsłuchy i doszedłem do wniosku, że to świetna muzyka.
Owszem, Paul jest mniej drapiezny, a John bardziej kreatywny.
Nie mniej, zmieniłem moje zdanie o Paulu. Zawsze był wg. mnie (a może było to zdanie Kosy i Kaczkowskiego? któremu się łatwo poddałem) odpowiedzialny, za "wygładzanie" brzmienia TB. Po przesłuchaniu wielu płyt, już nie jestem tego taki pewny.

Nas prosili zaspiwaty piesniu :)
Mrs. Vandebilt Was całuje.

  • Gość
27-10-2010, 21:45
Odpalcie swoje Creativy, czy Kody - świetna realizacja. Napilibyście się z Paulem?

  • Gość
27-10-2010, 21:52
Czy imaginujemy z johnem?