Audiohobby.pl

Polecam / odradzam

champignon

  • 268 / 6073
  • Zaawansowany użytkownik
28-05-2008, 15:41
Musze tylko znalezc troche czasu. Chcialbym, zeby to byl watek troche na podobienstwo mojego dawnego o Nurse With Wound i okolicach - z ladnym obrazkami plyt i minirecenzjami. Na pewno sie za to wezme - obiecuje ;)
Faktycznie watki muzyczne cienko przeda na AH. Choc jak spojrzec to i tak nie jest zle w porownaniu z totalna padaka panujaca ostatnio na AS - muzyka ;>

djmis

  • 19 / 6056
  • Nowy użytkownik
29-05-2008, 19:50
Jean Pascal Boffo: "La boîte à musique"

Od dłuższego czasu zachwyca mnie ta płyta.
Francuski awangardzista nagrał przepiękną, akustyczną płytę z cudownymi melodiami.
Odszukajcie to koniecznie !
Gorąco polecam.


http://www.jeanpascalboffo.com/news_2.php

djmis

  • 19 / 6056
  • Nowy użytkownik
30-05-2008, 22:01
CASPAR BROTZMANN MASSAKER: Koksofen

Jedna z najbardziej posępnych płyt w moich zbiorach. Masywne, poszarpane, metalowe, przytłaczające muzyczne strukury.
Zbieżność nazwisk nieprzypadkowa :)

Zdecydowanie polecam - choć tylko mniej wrażliwym słuchaczom.

djmis

  • 19 / 6056
  • Nowy użytkownik
01-06-2008, 22:47
Dzisiejszy wieczór spędziłem między innymi z płytą Davida Parsonsa "Himalaya".
Bardziej lubie tę płytę niż Parikramę - muzyka jest tu bardziej konkretna, wątki etniczne doskonale wkomponowane. Całość napawa spokojem i majestatem gór, ale jednocześnie jest frapująca i dostarcza słuchaczowi ogromnych emocji.
Klasyczne elektronika z najwyższej półki. Polecam.

djmis

  • 19 / 6056
  • Nowy użytkownik
03-06-2008, 11:42
FAUST - Land of Ukko & Rauni
Mroczny kolaż elektroniki, industrialu i psychodelii.
... Single-mindedly near-industrial rhythms with organ swells and non-dissonant stabs ... Throbbing, burbling and echoing dramatic keyboard melodies... Pulsating electronic rhythms under soaring space guitar leads... Mysterious growling & grunting over the classic Faust mechanical-device-slowly-careening-towards-failure beat ... Jangly guitar wash & wah and fuzz organ as a 60\'s chanson jam complete with heavy percussive breathing...
Oczywiście polecam gorąco.
Jako fan muzyki ekspresyjnej i niebanalnej - cóż mógłbym innego napisać ?

Slav

  • 545 / 6106
  • Ekspert
03-06-2008, 18:52
>> champignon, 2008-05-27 12:44:47

To Stille Volk jeszcze istnieje? Pamiętam jak na przełomie lat 90/00 scena metalowa "zachłysnęła" się folkiem na większa skale, gdzie w katalogach pojawiły się czysto folkowe kapele. Wtedy w Polsce wydawcą był Mystic Prod.

champignon

  • 268 / 6073
  • Zaawansowany użytkownik
07-06-2008, 12:58
Slav

Stille Volk siedza aktualnie w studiu nagrywajac nowa plyte o roboczym tytule Nueit de Sabbat. Rzeczywiscie od ostatniej ich plyty (wlasnie Maudat) uplynelo juz 6 lat, ale zdaje sie ze calkowicie na ten czas dzialalnosci nie zawiesili. W kazdym razie obok Stille Volk dzialal projekt metalowo-folkowy - Hantaoma, ktorego jedyna plyta "Malombra" jest rowniez bardzo dobra !

Slav

  • 545 / 6106
  • Ekspert
07-06-2008, 22:33
OK, koniecznie sprawdzę, jeśli będzie dobra na miarę Primodial to rewelacja.

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
26-06-2008, 09:16
wczoraj słuchałem nowego nabytku: Marc-Andre Hamelin, sonaty Haydna (dwupłytowy album wydany przez Hyperion).

niestety rozczarowanie... a bardzo wiele obiecywałem sobie po tych nagraniach. oczywiście dam jeszcze parę szans, ale pierwsze wrażenie smętne.

być może Hamelin wie co robi tak rzadko sięgając po repertuar "mainstreamowy" - jak dla mnie w sonatach Haydna nie oferuje wiele więcej ponad właściwą sobie biegłość techniczną i ekstremalnie szybkie tempa (które nie stanowią jednak, jak często w przypadku Goulda, syntetycznego ujęcia dzieła w "skrócie perspektywicznym"). nawet zupełnie niesamowita przecież sonata Es-dur Hob.XVI:52 jakaś płaska i bez życia.

nie polecam.

mogę natomiast z czystym sumieniem polecić inny wybór sonat Haydna, w wykonaniu znacznie mniej głośnym - John Lill, wydany przez Signum Classics - stylowo, z wyczuciem dramaturgii i nastroju, pięknie (trafiłem fuksem z przeceny w empiku za 10 zł - jakże szczęśliwy traf!).


daGambus

  • 84 / 6016
  • Użytkownik
26-06-2008, 11:51
^dong
Płyta Hamelina z Haydnem zebrała wiele entuzjastycznych recenzji i nagród - oto niektóre, podaję za stroną Hyperionu (pomijam nagrody franko i germano- języczne, nie mniej prestiżowe):

GRAMOPHONE AWARD NOMINATION - INSTRUMENTAL
BBC MUSIC MAGAZINE Editor\'s Choice
DAILY TELEGRAPH CLASSICAL CD OF THE WEEK
CANADA POST DISC OF THE MONTH
GRAMOPHONE RECOMMENDS
THE INDEPENDENT ALBUM OF THE WEEK
NEW YORK TIMES CLASSICAL ALBUM OF THE YEAR

Podobnie entuzjastyczną ocenę Kacpra Miklaszewskiego czytałem w "Ruchu Muzycznym" http://www.ruchmuzyczny.pl/PelnyArtykul.php?Id=361

czy Tomasza Cyza w "Tygodniku Powszechnym" - http://muzyka.onet.pl/0,73410,0,recenzje.html

Niemniej na amazon.com, oprócz większości równie entuzjastycznych, pojawiają się czasem opinie podobne do Twoich...
Muszę wrócić kiedyś do tej płyty, którą nabyłem bodaj rok temu i po dwóch przesłuchaniach, odłożyłem "do archiwum"... ale to przez brak czasu na słuchanie wszystkiego, niezależnie od tego, czy na to zasługuje, czy nie...

Mam, byc może podobny do Twojego, problem z innym wydawnictwem Hyperionu, mianowicie suitami wiolonczelowymi Bacha w wykonaniu Isserlisa. Też nagranie obsypane nagrodami, wykonawca świetny technicznie, ale mi jakoś nie pasuje za żadne skarby, może to przez samą realizację nagrania, gdzie wiolonczela brzmi bardziej jak duża altówka niż pełnokrwisty, piękny instrument  - a przeciez te suity to moje "oczko w głowie", największy skarb, mam całą osobną półkę poświęconą tylko na ich nagrania...

Mam  zwidy? Może. Ale znajdź recenzję z classicstoday http://www.classicstoday.com/review.asp?ReviewNum=11072  - chyba nie jestem jednak sam w swoich odczuciach.

A co do płyty z Haydnem Johna Lilla, podchodziłem do niej w EMPiK-u wielokrotnie, jak pies do jeża, ale była za droga. Ostatnio prę dni temu. Dong, ty fuksiarzu!!! ;-))

 


broy

  • 179 / 6058
  • Aktywny użytkownik
26-06-2008, 12:03
dong

no nie strasz mnie, kupiłem niedawno w promocji presto tego hamelina!
nie słuchałem jeszcze, czeka w kolejce, ale ja bardzo lubię i cenię tego pianistę -szczególnie po koncercie w FN

daGambus

Isserlisa będę bronił, warto tej interpretacji dokładnie posłuchać

pzdr

daGambus

  • 84 / 6016
  • Użytkownik
26-06-2008, 12:34
^broy
nie mam pretensji do Isserlisa, słuchałem zresztą bardzo dokładnie - to świetny wirtuoz, żadne trudności techniczne zdają się dla niego nie istnieć. Ponadto wcale nie czuć tego, co wynika z samego czasu wykonania kompletu suit: to, co niektórym, równie świetnym wykonawcom zajmuje 2 pełne, a niktórym nawet 3, krążki CD Isserlis kończy... w połowie drugiego krążka! Aby wypełnić "dziurę", dogrywa jeszcze 3 wersje preludium z I suity i słynną katalońską piosenkę Pablo Casalsa! W dodatku, słuchając prawie nie czuć tego rekordowego tempa, co jest dowodem na to, jak względne jest pojęcie czasu w muzyce...

Niemniej jednak - mam w swej kolekcji wiele pięknych nagrań suit, które stawiam w hierarchii dużo wyżej... Poza interpretacją, głównie ze względu na stronę soniczną... i tej wersji będę się trzymał. A co do płyty Isserlisa, mam raczej zastrzeżenia, podobnie jak recenzent Classics Today, do realizacji nagrania... dziwne, bo zazwyczaj płyty Hyperionu brzmią u mnie świetnie...
Pozdrawiam

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
26-06-2008, 16:15
^daGambus

co do Hamelina to wiedziałem oczywiście o nagrodach, czytałem też recenzje na amazonie - i niestety wygląda na to, że odbieram to nagranie podobnie jak Ci nieliczni malkontenci  ;-)

ale to wrażenie po pierwszym przesłuchaniu - może się jeszcze przekonam.

mój fuks z Lillem i paroma innymi płytami tym większy, że w empiku bywam parę razy do roku - nie mam czasu zaglądać regularnie...   :)

co do głośnych i nagradzanych płyt z ostatnich lat, które mi nijak nie wchodzą, to mam jeszcze jedną - Minkowskiego z wyborem Rameau "Un symphonie imaginaire", znana Wam zapewne... nie mam teraz czasu więcej pisać i uzasadniać, ale generalnie mi nie leży.

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
27-06-2008, 12:21
>> broy, 2008-06-26 12:03:29
> dong

> no nie strasz mnie, kupiłem niedawno w promocji presto tego hamelina!
> nie słuchałem jeszcze, czeka w kolejce, ale ja bardzo lubię i cenię tego pianistę -szczególnie po koncercie w FN

to znajdź czas i posłuchaj, bardzo jestem ciekaw Twoich wrażeń.

^daGambus

przeczytałem podlinkowaną przez Ciebie recenzję Miklaszewskiego (Cyza znałem) - bardzo go cenię za rzeczowe i konkretne opinie. cóż, może mój amatorski i niekształcony sposób odbioru powoduje, że niuanse, o których z zachwytem pisze recenzent, są dla mnie trudno dostrzegalne i mało rzutują na wrażenie całościowe...
ale jeden trop mi ten artykuł podsuwa - KM zwraca uwagę, jak Hamelin zbliża swą interpretacją Haydna do Scarlattiego, a ja mam chyba skłonność dosłuchiwać się w tych sonatach raczej zalążków Beethovena...

daGambus

  • 84 / 6016
  • Użytkownik
27-06-2008, 12:29
^dong

Dzięki Tobie odświeżyłem sobie nieco pamięć... po wczorajszym zwycięstwie Hiszpanii nad Rosją odnalazłem album Hamelina z Haydnem, wrzuciłem do odtwarzacza i poszedłem do kuchni zrobić sobie kolacyjkę... Przygotowując kanapeczki raz po raz strzygłem uchem w stronę pokoju i nie ukrywam, że podobało mi się coraz bardziej i bardziej...  jakoś klimat tej muzyki bardzo mi pasował do wieczornej pory i do pomeczowego nastroju. Subtelna, pełna lekkości i gracji, przy pełnej biegłości technicznej, ciekawej artykulacji, subtelnie cieniowanej dynamice, bardzo przejrzysta gra skłania mnie raczej zdecydowanie ku pochlebnej opinii Kacpra Miklaszewskiego i innych entuzjastów, niźli majkontentów...

Przyznaję jednak, że sonaty Haydna znam słabo lub w większości wcale, a te które słyszałem wcześniej poznałem niejako "po drodze", np. kompletując wszystkie nagrania Światosława Richtera (są 2 takie haydnowskie albumy dla Decca - świetne), czy pojedyncze sonaty na albumach innych uznanych pianistów, niźli z podziwu dla samego kunszu Haydna. Dlatego nie mam w głowie "wyrytych" wzorcowych interpretacji, a do tego albumu mogłem podejść bez żadnych "uprzedzeń". Nie wykluczam jednak, że osoby, które te sonaty grają same, lub są przyzwyczajone do jakiejś "szkoły wykonawczej", czy "historycznego brzmienia" mogą uznać te nagrania za kontrowersyjne. Zdecydowana jednak wiekszość, bądź co bądź "fachowców" od pianistyki i recenzentów jest nastawiona entuzjastycznie, sam osobiście, po ponownym przesłuchaniu albumu, nie widzę w tym żadnej "teorii spiskowej" ;-))

A co do samych sonat Haydna... są świetne, niesłusznie rzadko grywane, a opinia że są lepsze od Mozarta wcale nie jest bezpodstawna. Sam Glenn Gould je uwielbiał i twierdził, że Haydn, nawet "wczesny", wcale nie znaczy "niedojrzały". Każda z tych sonat jest inna, inaczej jakby "skrojona", pełna subtelnego wdzięku, a zarazem tego co u Haydna najbardziej charakterystyczne i cenne: genialnego poczucia humoru...
:-))
Pozdrawiam!