Nie wiem czy ten wątek jest właściwym miejscem na takie dyskusje, ale może warto byłoby zebrać w jednym miejscu najniższe zejścia instrumentów muzycznych. Może się mylę tu czy tam ale z pomocą tego linku
http://en.wikipedia.org/wiki/Scientific_pitch_notationudało mi się przeliczyć nuty podawane dla artystów i muzykologów na strawne Hz i uzyskałem następujące wyniki:
- Fortepian 26.5Hz (A0 minus do 60 centów od czegoś zbliżonego do krzywej Railsback’a)
- Kontrabas 4-strunowy normalnie strojony 41.2Hz (E1)
- Kontrabas 5-strunowy 30.9Hz (B0 - żeby druga struna kwartę wyżej była na E1 jak dla 4-strunowca)
- Kontrafagot 29.1Hz (A#0), półfalowy rezonans rury 5.93m
- Organy 16.35Hz (C0) z wyjątkiem dwóch instrumentów na świecie posiadających piszczałki do C-1 a więc jeszcze oktawę niżej.
A więc propaganda zwolenników bassreflex’ów strojonych do 50Hz i wyżej idzie szczekać, nawet jeżeli odpuścimy sobie organy i skupimy się na symfonice. Nawet małe składy ze zwykłym kontrabasem wymagają nie-przekraczania 40Hz jako minimum przyzwoitości.
Tak się zresztą zastanawiam, czy najlepszym rozwiązaniem bezkompromisowego suba do muzyki nie byłaby obudowa z MB strojonymi do tych 16Hz z subsonicem tnącym wszystko poniżej. Byłby pokryty cały dolny zakres organów. Zagadnienia impulsowe czy group delay tak nisko można odpuścić, przecież piszczałki organowe startują ze znacznie większym opóźnieniem na rozbujanie słupa powietrza.