fallow
A ja chyba dokładnie czytałem wszystkie Twoje wpisy i wydaje mi się, że od razu zrozumiałem o co Ci chodzi.
Przesłuchałem dużo mniej modeli od Ciebie, ale uważam podobnie - AKG K-1000 różnią się bardzo od innych słuchawek (które grają jak słuchawki).
Pozwolę się odnieść do kilku Twoich uwag z ostatniej godziny.
Jeśli ja, moja żona i moje dzieci mamy zabezpieczone podstawowe potrzeby w tym zdrowotne i żywieniowe to możemy mieć jakieś hobby. Do uprawiania większości hobby potrzebne są pieniądze. Każdy wydaje na swoje hobby tyle ile uważa za stosowne. Jeśli dzieci mają co jeść i w co się ubrać to sprawa każdego z nas ile wydaje na zabawki.
Audiohobby to nie tylko słuchanie muzyki, ale także (a dla mnie przede wszystkim) szukanie idealnego sprzętu. Idealnego w cudzysłowie. Zatem szukanie, zbieranie, porównywanie, poznawanie ciekawych ludzi, dowiadywanie się interesujących informacji z tej dziedziny jest wspaniałą zabawą. Przynajmniej dla mnie. Pozwalam sobie zatem na kupowanie 6. czy 7. pary słuchawek, sprzedaż poprzedniego wzmacniacza, kupienie następnego, jeżdżenie na odsłuchy po 200km w jedną stronę, wizytę na Audioshow. Pamiętaj proszę, że w tym czasie inni piją wódkę, uprawiają prawdziwy hazard, zdradzają żony, biją dzieci i robią mnóstwo innych złych rzeczy.
Czy to jest grzech mieć taką zabawę z poszukiwania fajnych zabawek ? Czy to źle, że Wiktor ma 7 par Staxów a Ty przerzuciłeś 20 czy 30 par słuchawek i wiele wzmacniaczy słuchawkowych. Źle, jeśli ktoś pisze (co tak naprawdę zdarza się niezmiernie rzadko na naszym forum), że idiotami są kupujący Grado, albo ktoś inny, że Grado jest najlepsze i koniec. Ale podkreślam, takich wpisów jest bardzo, bardzo mało.
Dla mnie raz różnice między Grado a AKG wydają mi się kolosalne a drugi raz minimalne. Bardzo często mam myśli w stylu - po co tyle sprzętu i szukania, kiedy mało jest idealnych nagrań ? Ale częściej mam uśmiech na twarzy jak słyszę kontratenor z monobloków.
Pozwólmy sobie zatem - ja Tobie, a Ty mnie i wszyscy na naszym forum - na kupowanie/sprzedawanie, słuchanie i niesłuchanie, zmianę sprzętu i brak zmian, kupowanie wyłącznie płyt, niekupowanie płyt itd. Jeśli masz fazę na pogląd, że różnice są minimalne i nie warto przepłacać to pamiętaj, że ja to rozumiem, też mam czasem takie fazy, ale Ty wiedz, że ja mogę mieć fazę, że te różnice są ogromne i warte każdych pieniędzy.
O pieniądzach nie piszę bo ceny są rynkowe - kto ile da tyle wezmą, więc nijak się mają do różnic realnych w brzmieniu i też nic z tego nie wynika. Jak ktoś ma forsę to płaci, jak nie ma to nie, ale nie obrażajmy się na siebie nawzajem. Nigdy nie napiszę, że Ty kupiłeś coś niepotrzebnie, wolałbym też nie przeczytać, że jestem niemądry, że kupuję sprzęt za tyle czy tyle.
Chciałbym abyś to odbierał jako głos w dyskusji a nie mówienie Tobie co masz myśleć.
Wyrazy szacunku
Włodek
PS. Różnice między nami dotyczące odbioru niektórych wypowiedzi mogą wynikać z różnicy wieku :) Jeszcze inne z dotychczasowych doświadczeń życiowych - ja akurat nauczyłem się cenić każdą chwilę bycia zdrowym i najedzonym, więc nigdy nie skupiam się na negatywnych emocjach. Raz się cieszę, że kupiłem nowy sprzęt, drugi raz się cieszę kiedy kupuję nowe płyty aby na nim słuchać, trzeci raz się cieszę jak włączam sprzęt po powrocie z delegacji/wakacji itd. . .
PS. To przez urlop tyle napisałem.