>> Vinyloid, 2010-06-14 21:55:24
@ magus
>>ale jakie ja mam ci dawać merytoryczne argumenty na moje doświadczenia?
>>chcesz 2 świadków? czy notariusza jeszcze?
>Wyników wiarygodnych testów a nie tylko subiektywnego "wydaje mi się".
tylko po co miałbym to robić?
ja nie mam zamiaru niczego ci udowadniać...
>> nie wiem, co jest naturalne dla Chińczyka, dla Eskimosa oraz mieszkańca wysp Fiji
>>i nie obchodzi mnie to w kontekście niniejszej dyskusji
>>a dyskusja, przypomnę była z grubsza o tym, że zdecydowana większość domowego sprzętu audio, w tym >>(ekstrapoluję) 99% tzw. hajendów, nie daje złudzenia odtwarzania naturalnego dżwięku
>I vice versa - chińczyk nie miałby pojęcia o czym ty mówisz, bo patrzysz tylko pod kątem tego, co znasz. Kłopt
>pojawia się kiedy czegoś nie znasz, bo wtedy argumenty o naturalności brzmienia topnieją. Twoje preferencje jak
>widzisz mają wpływ na twój odbiór muzyki. Moje z kolei na mój. Mógłbym powiedzieć, że twoje zdanie równie
>mało mnie obchodzi jak twoje o chińskich instrumentach. Tylko czy to by coś wniosło do dyskusji o naturalności
>brzmienia ?
ale ja nie widzę powodu do rozmowy o rzeczach, których nie znam (w tej dyskusji)
nigdy nie twierdziłem, że rozpoznaję każdy instrument, jaki istnieje na świecie
i zdajsie nie rozmawiam z chińczykiem? no chyba, że rozmawiam....
(a nawet gdyby, to strzelam, że przeciętny Chińczyk interesujący się dźwiękiem i sprzętem audio słyszał w swoim życiu fortepian, a nawet trąbkę, więc nie ma problemu z dyskusją o wspólnych doświadczeniach)
>> co do pewności a propos testów.....
>>siadam przed hajendem (jak dotychczas), patrzę w lewo, patrzę w prawo i .... aż mi się chce wyjść z pokoju
>>odsłuchowego
>>siadam przed żywym forteklapistą i żeby nie wiem, jakie "discopolo" grał, i żeby nie wiem jak fałszował, to >>przynajmniej przez kilka minut mam radochę ze względu na sam dźwięk
>Pierwszy discopolowy audiofil w kraju ! Coś czuję, że czeka mnie ciężka praca nad następną Nieautoryzowaną
>Biografią ;)
próbujesz tymi wymysłami zdobyć jakąś przewagę psychiczną w dyskusji?
uważaj, bo z twoich wpisów w niniejszym wątku można skomponować taką biografię, że hej!
nie tylko ty potrafisz być złośliwy...
>>słyszałem też kilka zestawów, które w kategoriach realizmu (a nie "miodności" czy "perlistości") wyprzedzają
>>tzw. hi-endy o kilka długości
>>miałem (i mam) wiele frajdy ze słuchania na nich muzyki
>>a jednak... dostrzegam różnicę
>Ja stwierdzę, że dostrzegam różnicę (lub nie) dopiero jak poznam wyniki testu.
twoje prawo...
>> ja nie twierdzę, że kiedyś nie pojawi się sprzęt, któremu dam się oszukać
>>powiem więcej - bardzo bym chciał!
>>powiem więcej - może nawet gdzieś taki istnieje
>>ale wiem, że nie są to Nautilusy
>>(bo ich słuchałem)
>>i wiem też, na 99,99%, że nie będzie to inny "hajend"
>>bo kierunek, w jaki idzie ten mainstream nie ma nic wspólnego z naturalnością
>>(a jednocześnie to, co, moim zdaniem, idzie we właściwym kierunku, to konstrukcje z "bocznego toru" -
>>zazwyczaj wyśmiewane przez audiofilów)
>Tutaj się zgadzamy oprócz momentu, kiedy wspominasz o 99% hajendu. Chyba nie przesłuchałeś 99,99 %
>sprzętu dostępnego na światowym rynku, żeby wysnuwać takie przypuszczenia ?
wystarczająco dużo, żeby snuć domysły
DOMYSŁY, zaznaczam i czego nie kryję
ale jak ci nie pasują procenty
to wstaw sobie słowo "ogromna większość"
tak czy siak, przynajmniej słyszałem Nautilusy, które ty z jakiegoś powodu zaproponowałeś do testu
a właśnie - dlaczego w ogóle je zaproponowałeś, skoro ich nie słyszałeś?