>> Rolandsinger, 2010-06-10 11:17:34
Dla niektórych audio to dosłownie CAŁE ICH ŻYCIE.
Jeśli ktoś wyda półroczny dochód na swoją audiochorobę, to ile zostanie na dzieci, rodzinę, kształcenie, inwestycje w przyszłość?
Z tego powodu nierzadko taki ktoś nie ma rodziny, albo to już ma za sobą i pozostaje dalsza wędrówka ku nirwanie.
Czysty egoizm.
Czy nie sądzisz, że pisanie takich głupot przez psychologa powinno być w jakiś sposób karalne? Czy znasz chociaż jedną osobę, która była kontaktowa, miała znajomych, dziewczynę, życie, zainteresowania, aż tu nagle popadła na chorobę zwaną "audiofilizm" i się w tym zatraciła?
Ludzie uciekają od innych ludzi, bo nie pasują społecznie, nie potrafią się dogadać itp. Tłumaczą sobie, że zwierzątka, sztuka czy cokolwiek jeszcze jest ważniejsze, niż ta hołota wokół. Ale żeby było w drugą stronę?