>>Do jakiej kwoty zalicza się te "z ludu" ?<<
Tu nie chodzi o ceny wysokie czy niskie, a o relację wartości technologii, materiałów, jakości wykonania, trwałości, wykończenia danego produktu w stosunku do ceny rynkowej.
Mogę sobie wyobrazić słuchawki za 1000000 Euro z platyny inkrustowanej rzadkimi brylantami i mógłbym o nich powiedzieć, że są uczciwą ofertą.
Tymczasem osławione Grado, to bezwartościowy szrot wykonaniem przypominający słuchawki-samoróbki popełnione przez pomysłowych bohaterów serialu "Sąsiedzi" z ceną niczym strzał z dupy.
Natomiast jeśli ktoś do tak wykonanego szmelcu jak wysokie modele Grado dorabia metafizyczną teorię i ową - dla normalnego człowieka zupełnie niewytłumaczalną - cenę usiłuje uzasadniać kwiecistymi opisami zniekształconego, wrzaskliwego, bezbasowego brzmienia jako czystej, muzycznej nirwany, wówczas mamy do czynienia - jak to określił guru frakcji Gradofanów - z wykwintem, czyli mówiąc językiem śmiertelników - z lepszym samopoczuciem posiadacza tych słuchawek po przelaniu panu Grado niebanalnej kwoty.
Ten wątek jest o słuchawkach, których rynkowa cena znajduje jakieś racjonalne uzasadnienie w immanentnych walorach danego wyrobu, a nie jest tylko pochodną efektu Veblena.
____________________________________
Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv