Przyznam, i to z własnego doświadczenia, że w porównaniach potrafią dziwne rzeczy wychodzić. Np., że A jest lepsze od B, B jest lepsze od C, a na końcu C przegrywa z A. :/ Z różnych opinii, jakie pamiętam ostatnio tutaj pisane wychodziło, że:
Moonlight v6 i DT880 Pro dają mniej więcej to samo co Sensauris z HD800.
Na tych samych słuchawkach klon poprawiony gra gorzej niż Sensauris, przy czym ja bym sie upierał, że taki klon zagra (a może nie?) lepiej niż v6.
Nieprzerobiony klon może w jakimś systemie spodobać się bardziej niż przerobiony.
W moim systemie przesiadka z przerobionego klona na nieprzerobiony powoduje lekkie mdłości, choć z marszu słuchany nieprzerobiony robi bardzo pozytywne wrażenie.
W moim obecnym systemie PS1000 podobają mi się najbardziej, DT880 Pro są OK, ale HD565 i HD650 z innym kablem po prostu wolę od Beyerów.
DT150 podobały mi się na starszej wersji Moonlighta, który grał chłodno, ciemno i dynamicznie, z krótkimi wybrzmieniami. Podobał się też właścicielowi tychże DT150, podobnie jak podobały mu się K701 do niego wpięte.
Powyższa wersja Moonlighta przy Lake People G99/2 okazywała się połykać wybrzmienia na sopranie, choć dźwięk całościowo brzmiał atrakcyjnie.
Nie słuchałem DT150 od tamtej pory, ale uważam je za bardzo dobre słuchawki. Poprzedni ich odsłuch miał miejsce w Wawie na meecie z Krzyśkiem i Tomkiem, ale tamten system pokazał tylko, że są niezłe, albo za krótko słuchałem, miałem do czegoś innego uszy przyzwyczajone, itp. Błyszczały wówczas orto, zwłaszcza YH-100.
Moonlight v6 porównany bezpośrednio z G99/2 lepiej kontroluje bas na słuchawkach niskoomowych i gra nieco barwniej, z lekko większym wykopem. Na Sony MDR-7509HD nie było przewagi, na DT880 Pro była, ale też dobór interkonektu był wówczas istotny.
Konkluzja jest taka, że trudno poszeregować jakościowo sprzęt, i dziwne rzeczy nieraz z tego wychodzą, a każdy pasuje gdzie indziej lepiej. O przewagach jakościowych mówić można po dłuższych odsłuchach, kiedy można jakoś te przewagi nazwać. Inna equalizacja to na pewno nie jest różnica jakościowa, ale większy porządek sceniczny, zróżnicowanie, wykop, szybkość, różnicowanie tempa i faktury od gładkości po szorstkość - to już są różnice jakościowe. Oczywiście nie miałem intencji nikogo uczyć, ale chciałem pokazać swoje podejście, które dalekie jest od stwierdzeń, że HD650 są lepsze od DT880, bo mają mniej sopranu.