Audiohobby.pl

STRUSS CHOPIN MkIV – wzmacniacz z ... manierą ?

Haka

  • 2996 / 5392
  • Ekspert
06-05-2010, 12:35
http://www.highfidelity.pl/@main-101


Szczególnie chodzi mi o ten cytat :


"Pomiędzy płytką z wejściami to nie przedwzmacniacz. Jest to inwerter (zgłoszony w UP RP) zbudowany na tranzystorach J-FET w celu wprowadzenia drugiej harmonicznej, co pozbawia wzmacniacz "suchości tranzystora", obwód TLE1072 to element pomocniczy niemający nic wspólnego z torem akustycznym."



Wprowadzanie drugiej harmonicznej –  pewnie brzmi cieplej , milej dla ucha .

No i pytanie do Tych co słyszeli : jak brzmi owo cudo ?

asmagus

  • 4439 / 5653
  • Ekspert
06-05-2010, 12:59
Sprzęt za 12 ooo zł a potencjometr ALPS BLUE ;)

____________
Magnetofon Onkyo TA-6511 --> TANIO SPRZEDAM

lancaster

  • Gość
06-05-2010, 13:33
asmagus, nie ma w tym nic złego. Alps Blue jest stosowany w wielokrotnie droższych konstrukcjach np. Jadis. Ktoś kiedyś wysnuł  teorie, ze AB psuje i uwazam niesprawiedliwą opinie się powtarza.
Chopina słuchałem kiedyś z ESA Furioso i grało OK.

asmagus

  • 4439 / 5653
  • Ekspert
06-05-2010, 17:44
Ja mam bardzo dobre zdanie o AB, miałem go w Meier Corda Swing i nie mogę złego słowa powiedzieć. tylko, że swing kosztuje 1000 pln a nie 12 razy tyle. W sprzęcie za 12 000 powinno być chyba coś lepszego, w sensie nie dodającego nic do dźwięku.
_____________
Magnetofon Onkyo TA-6511 --> TANIO SPRZEDAM

Haka

  • 2996 / 5392
  • Ekspert
06-05-2010, 18:22
A jak się Wam podoba pilot ?

Haka

  • 2996 / 5392
  • Ekspert
07-05-2010, 16:20
Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie.
Jak się zapatrujecie na takie rozwiązanie tj.  wprowadzanie drugiej harmonicznej ?

Przecież każdy ( świadomy ) audiofil/meloman wręcz brzydzi się używaniem regulacji typu : bas , treble , o korektorach graficznych nie wspomnę. No a loudness ? Nawet ten z płynną regulacją , który działa inaczej niż ten " z guziczkiem "  jest przecież nie do przyjęcia.

Czyżby pojawił się nowy ulepszacz,  akceptowany przez miłośników dobrego dźwięku ?



Jak się ma druga harmoniczna do THD ?

cles

  • 1604 / 6106
  • Ekspert
07-05-2010, 18:29
Haka
Zanim zamieścisz kolejne zdjęcie produktu pan S. upewnij się, czy nie naruszasz jakiegoś patentu. Człowiek szanuje swoją własność intelektualną i nie wiadomo z czym wyskoczy. Jeden forumowicz chodził na policję tłumaczyć się przez tego pana. Od tamtej pory ta firma dla mie nie istnieje, choćby wynalazła orgazmotron ;-)

Haka

  • 2996 / 5392
  • Ekspert
07-05-2010, 19:17
>> cles

Historię z forumowiczem Seband znam.
To by tłumaczyło , czemu w tym wątku  tak mało ludzi się udziela :-(

A zdjęcie jest  z Audio Video , to chyba nie pójdę "siedzieć" :-))))  

NE5532

  • 206 / 6057
  • Aktywny użytkownik
07-05-2010, 19:55
Każdy wzmacniacz (nie tylko operacyjny w postaci scalaka, ale także wszelkie układy złożone z tranzystorów, w tym końcówki mocy itd. itp) charakteryzuje widmo wnoszonych zniekształceń. W danych technicznych podawana jest wartość sumaryczna tych zniekształceń THD w procentach, nie wspominając nic o składzie tego widma: ile jest drugiej, trzeciej i poszczególnych kolejnych. Wzmacniacze lampowe, przynajmniej te kojarzone z ciepłym brzmieniem lampowym, wnoszą głównie parzyste harmoniczne, korzystnie odbierane przez słuch ludzki jako miłe ciepełko, gładkość czy zaokrąglenie rejestrów. Zbyt duży ich poziom wraz z małą szybkością narastania sygnału czyni z dźwięku typową kluchę. W układach półprzewodnikowych spektrum zawiera wiele harmonicznych: głównie trzecią, piątą, siódmą... i w mniejszej zawartości także te parzyste. Jeżeli kogoś interesują szczegóły to parę lat temu w Stereophile\'u był artykuł Bena Duncana na temat jak brzmią poszczególne scalaki i dlaczego. Tam jest dokładnie opisana ta sprawa. Wracając do naszej kwestii to układ odwracacza fazy, zawiera dwa stopnie dyskretne i wzmacniacz operacyjny. Pierwszy na J-Fecie nie wnosi wzmocnienia napięciowego (pracuje w konfiguracji takiej jak pojedyncza trioda w roli odwracacza fazy w wzmacniaczu PP, czyli obciążenia katody i anody są takie same). Stopień ten ze swej natury charakteryzuje się spektrum zniekształceń w którym dominującą składową jest druga harmoniczna (cały czas należy pamiętać o względnie jej niskim poziomie rzędu ułamka %). Kolejnym stopniem jest wtórnik źródłowy (odpowiednik wtórnika emiterowego w technice J-FET) dopasowujący wyjście pierwszego stopnia do wejścia wzmacniacza operacyjnego TLE2072, którego zadaniem jest wzmocnienie napięciowe na poziomie ok. 2V/V oraz nadanie dźwiękowi kolejnych cech (znów odsyłam do artykułu B. Duncana).

Jaki jest efekt finalny - kombinacja cech wnoszonych przez te trzy stopnie, a więc gładkość i dobre wypełnienie rejestrów (dźwięk nie jest suchy, chłodny, kliniczny ani techniczny) oraz ma dobrą szczegółowość i dynamikę, którą zapewnia technologia Excalibur w jakiej został zbudowany scalak...

Być może wydaje się to przesadnie skomplikowane, ale tak mniej więcej wygląda proces dobierania poszczególnych rozwiązań technicznych w celu uzyskania odpowiedniego dźwięku.
Nie mam czasu ... zarobiony jestem, włosy mi rosną ...

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
07-05-2010, 20:03
Haka>>
"Przecież każdy ( świadomy ) audiofil/meloman wręcz brzydzi się używaniem regulacji typu : bas , treble , o korektorach graficznych nie wspomnę".

O wiele bardziej brzydzi mnie brak regulacji w przypadku odsłuchu źle zrealizowanych nagrań.


Haka

  • 2996 / 5392
  • Ekspert
07-05-2010, 20:10
>> NE5532

Dzięki za odpowiedź.

A czy brzmienie MKIV dużo różni się od wcześniejszych konstrukcji?

Corvus5

  • 2596 / 5571
  • Ekspert
07-05-2010, 20:14
NE5532, z chęcią to przeanalizuję ten artykuł. U mnie wychodził bardzo ładny dźwięk przy DSP, który dodawał parzystą harmoniczną przez dodanie napięcia z integratora na wyjściu i filtru górnoprzepustowego. Instrumenty od tego trochę latały w przestrzeni, ale odpowiedni dobór wzmocnień i filtra dawał dobry efekt. W efekcie był to lekko dryfujący bias w lampie. Próbowałem uzależnić wartość podawaną z integratora od mocy, a nie od napięcia, ale efekt był słabszy (w skrajnym przypadku w połowie sygnału, a więc stanie 0 wartość dodana z biasu wynosiła 0,25 Vmax, a nie 0,5Vmax) i mniej naturalny. Nie dało to natomiast efektu złagodzenia góry. Po prostu średnica zrobiła się lżejsza, niby cichsza, ale słyszalna.

Suchym to bym nazwał DAC Behringera. U mnie za to sieją harmoniczne na średnicy.

Haka

  • 2996 / 5392
  • Ekspert
07-05-2010, 20:14
>> Vinyloid


Ja mam płynny loudness i czasem się dziwię , że odradzany jest nawet przy źle zrealizowanych nagraniach.

NE5532

  • 206 / 6057
  • Aktywny użytkownik
07-05-2010, 20:15
A propos korektorów barwy, to warto jasno sobie powiedzieć, że każdy audiofilski kabel głośnikowy jest takim korektorem i co śmieszniejsze ma stałe nastawy, a więc zmienia na jedno kopyto i kosztuje znacznie więcej niż układ regulacji w urządzeniu. Na domiar złego wszyscy czerpią korzyści materialne z takiego stanu rzeczy - producenci kabli, dystrybutorzy i gazety żyjące z reklam, za wszystko płaci klient, który lubi "ten sport". Podobny wpływ mają interkonekty, wchodzące w interakcje z elektroniką i tu dopiero zaczyna się zabawa w audiofilstwo, dostrajanie systemu, budowanie przestrzeni, uszczegółowianie lub uspokojanie dźwięku itd. itp. I znów za relatywnie większą kasę. ;-)
Nie mam czasu ... zarobiony jestem, włosy mi rosną ...

NE5532

  • 206 / 6057
  • Aktywny użytkownik
07-05-2010, 20:18
>A czy brzmienie MKIV dużo różni się od wcześniejszych konstrukcji?

Tak i to bardzo. Jest pełniejsze, gładsze i jak to mawiają angole "more listenable".
Nie mam czasu ... zarobiony jestem, włosy mi rosną ...