Panowie, zmiarkujcie.
Ja w pełni akceptuję czyjeś różnomastne fetysze, inności czy wręcz paranoje i nie spędzają mi one snu z powiek, a wielu mi tu imputuje uczucie niemal fizycznej boleści nimi wywołanej. Nic z tych rzeczy.
Tym razem z zamysłem się powtórzę: nie prowadzę jakiejś krucjaty, ani nie mam poczucia żadnej misji by słuchaczy urządzeń stereofonicznych nawracać na słuchanie samej muzyki. Co mnie to obchodzi.
Wydaje mi się, że sprawa moich opacznie postrzeganych postów jest arcybanalna, a wielu dopatruje się w niej niepotrzebnie drugiego dna. Otóż komuś, kto widzi świat oczyma osoby zainteresowanej np. muzyką czy ogólnie pojętą kulturą, emfaza i ceremonialność zachowania audiofila związana na przykład z wpięciem w system stereo nowego przewodu jawi się jako bardzo, bardzo dziwne zjawisko. Wielostronicowe poematy traktujące o przeżyciach wywołanych przesłuchaniem takiego przewodu, jakie pojawiają się na forach internetowych mogą być dla osoby postronnej temu środowisku zupełnie niepojęte...i najczęściej są.
Nie mam nic do autorów tychże wywodów, co nie zmienia faktu, że na mojej twarzy ma prawo pojawić się uśmiech, a na forum - stosowny komentarz, nimi powodowany. A mając świadomość swojego zachowania (niewiele odmiennego) w przeszłości, tym bardziej mnie to bawi. Reasumując powyższe - zaglądam na forum z nawyku (zapewne dlatego, że audiofilia ulega jedynie remisji, a nie całkowitej rekonwalescencji), a komentuję dla rozrywki. Jeśli ktoś ktoś tym faktem się dotknięty, to proszę o wybaczenie.
_____________________________________
Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv