>> Makduf, 2010-09-11 00:43:18
Modelu SR-Omega wyprodukowano około 500 sztuk. Na rynku wtórnym oferowanych jest zaledwie kilka sztuk. Te, które widziałeś sprzedaje japoński komis elektroniczny i niestety to tylko "stara" obudowa. Membrany, a właściwie cały element grający został wymieniony. Z punktu widzenia kolekcjonerskiego żadem rarytas. Może zaskoczę Kolegów, ale cena była bardzo atrakcyjna, tylko co z tego, jak to nie to granie. Na Audiogon też są dwa modele i podobna sytuacja z filmem. To był ich mankament. Rozmawiamy o materiale o grubości trochę ponad mikrona (mniej niż grubość włosa dziecka), zamocowanego na pierścieniu o średnicy 7-8 centymetrów. Jak do tego dodamy specyficzny klimat tamtego regionu, wysokie temperatury i wysoką wilgotność powietrza, to trudno temu się dziwić.
Pierwsze Omegi były inaczej wykonane, jedynie podobnie do dzisiejszy. Niepowtarzalna była w nich ta membrana-diafragma. I to sprawiało, że wszyscy, którzy je słyszeli byli zachwyceni. Rozmawiałem z kilkoma byłymi i obecnymi właścicielami tego modelu. Jedni kochają, inni mówią, że można lepiej. Niestety, zdecydowana większość tych egzemplarzy trafiła do Japonii, Hong Kongu, Singapuru, Australii oraz do US. W Europie praktycznie ich nie ma. To nie był wówczas strategiczny rynek Staxa. Równolegle z SR-Omega pojawiły się Orpheus i Sony R10.
Ale nie jest tak źle abyśmy nie zmienili tej sytuacji! Męczę i kuszę pewnego audio-przyjaciela z Antypodów, jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że my też będziemy mogli je posłuchać.