Audiohobby.pl

Czego się spodziewać po staxach?

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
14-06-2010, 10:37
>> Gustaw, 2010-06-14 09:48:41
Na początku z listwą wydaje się, że jest fajniej a potem i tak się wraca do ściany :-) lub kondycjonera.

Moje uszy mówią mi dokładnie to samo. A że ze ściany gra najlepiej, to wiedzą nawet pracownicy sklepów audiofilskich, tyle że nie ich interes mówić to głośno. Gdybym miał kilka gniazd obok siebie w ścianie, to bym się w żadne rozdzielacze nie bawił. Poza tym myślę, iż włączenie do tej samej fazy przy zachowaniu zgodności polaryzacji urządzeń to najmądrzejsze co można zrobić, a pomieszanie ich bądź podłączanie się do innych faz już nie jest mądre - z powodu tłumienia zakłóceń.

Słuchanie z listwy z filtrem jest jak seks w prezerwatywie. Bezpiecznie, ale gorsze wrażenia. :-)

Sim1

  • 1829 / 6068
  • Ekspert
10-07-2010, 23:15
Właśnie mam na uszach SR-303. Przedziwnie napędzone (NOS DAC TDA1543 -> Sensauris -> SRM-001 -> SR-303) i muszę powiedzieć że jestem pod wrażeniem. Nie wiem jak grają nowe ortodynamiki ale lekkość i przestrzeń jaka z tak kuriozalnego zestawu wychodzi jest najlepsza z tego co mi do tej pory było dane słyszeć. Co do balansu tonalnego jest ok i tu nie ma jakiegoś zaskoczenia... ale ta przestrzeń ;).
Na razie to pierwsze wrażenia ale to też pozytywne wrażenia nawet w stosunku do czystego SR-001. Obawy o prezentację sceny w stosunku do dousznych S-001 okazały się nieuzasadnione. Tu jest lepiej... teraz wiem dlaczego sobie je Japończycy sprytnie nazwali "earspeakers" ;).

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
11-07-2010, 10:48
Lekkość i przestrzeń to cechy niejako przypisane słuchawkom elektrostatycznym. Nie wiem jak tym dousznym, bo nie słuchałem, ale pałąkowym na pewno.

Rafaell

  • 5033 / 6101
  • Ekspert
11-07-2010, 11:56
Niestety ale tylko te najwyższe i nie wszystkie modele! satysfakcjonowały mnie dźwiękowo.

W sporej ilości przetworników drażniła mnie nieczystość reprodukowanego dźwięku (z racji mniejszego tłumienia membrany to działa jak filtr i wyciąga na wierzch paprochy) i nie wiem czy to tylko thd ale coś jeszcze.

Sama lekkość i przestrzeń elektrostatów to czasem za mało żeby powalczyć z dynamikami. Mimo to dwa modele elektrostatów uznał bym za górny top  i tu mógłbym nie oglądać się na dynamiki ;)

Sim1

  • 1829 / 6068
  • Ekspert
11-07-2010, 13:29
Widzę że są to słuchawki hiperotwarte, żadnego wytłumienia z zewnątrz. Jedyny ustrój tłumiący to pady i w zależności jak się je ułoży na głowie występuje podbicie albo nie w grónym zakresie dolnego pasma. Powstaje kiedy dźwięk ma jakieś ujście przy uszach.
Generalnie w moim przypadku gdzie większość muzyki której słucham jest akustyczna i dużo wokali dynamiki im nie są w stanie dorównać. Ortho mają środkek ciężkości dźwięku przesunięty w dół względem staxów i nie dają takiej lekkości. Klasyczne dynamiki są poza zakresem zainteresowania.
Tak naprawdę przydałby się ciężej grający wzmacniacz oraz DAC dający przestrzeń jak TDA1543 ale posiadający balans tonalny podobny do lampucery z wyjściem na LME49860. Myślę że taki zestaw by dociążył dźwięk i utworzył złoty środek.

intuos

  • 1003 / 6104
  • Ekspert
11-07-2010, 23:24
Dla mnie staxy nie posiadaja dobrze zdefiniowanego basu. Pomimo wzglednej jego ilosci-modele 404,omega 2, jest on blizej nieokreslony i jakby rozplywal sie. NIe mozna powiedziec ze go nie ma, bo faktycznie nawet dolne oktawy sa swietnie oddane-slychac ze sa, nie posiadaja jednak informacji i swojej masie i predkosci. Czuje podmuch ale jest on zbyt jednakowy
To moje spostrzezenie.

chrees

  • 1657 / 6104
  • Ekspert
12-07-2010, 01:13
intuos ---> Muszę się podpisać. Jakoś tak celnie opisałeś moje wrażenia. Nie ma ideałów :)



-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

lancaster

  • Gość
12-07-2010, 07:43
Bardzo chętnie posłuchałbym słuchawek, które jako całość spodobają mi się bardziej od Stac4040.
Czasami się czyta, ze mamy jakieś tam słuchawki które grają świetnie, ale trzeba do nich przywyknąć bo na początku wydaje się, ze grają słabiej.
Filozofię mogę zrozumieć, aczkolwiek sam wyznaję taką że po chwili odsłuchu musi się po prostu podobać....po kilku krotnym odsłuchu nie może nudzić....a już na dzień dobry musi być w dźwięku coś naturalnego i fajnego.
A ze w każdych słuchawka znajdzie się obiektywne minusy - wiadomo, że są różne gusta i to co jedna osoba uzna za takie sobie, inna się zakocha.
Dla mnie istotą tematu jest to, żeby nie przekonywać się "na siłę"....a znałem audiofili którym coś tam się nie podobało w dźwięku i po prostu nie słuchali muzyki tlumacząc sobie, ze np. elektronika musi się wygrzać 48h albo że płyty sa kiepsko realizowane....płyty są realizowane jak są, słucha sie "swojej muzyki" i sprzęt powinien jako probram obowiązkowy zapewnić komfortowe jej słuchanie.
Stax są dla mnie własnie takimi słuchawkami....owszem bas nie schodzi jakoś specjalnie nisko ale nie wpienia przynajmniej mnie pogrubieniem czy tym że nie "zdąża".

chrees

  • 1657 / 6104
  • Ekspert
12-07-2010, 12:45
lancaster ---> Staxy są dla mnie właśnie czymś takim, jak opisałeś. Mają swoje minusy, których nie neguję*, ale całościowo mi się bardzo podobają. Z przyjemnością słucham na nich swojej muzyki :)

* również jestem jak najdalszy od przekonywania kogokolwiek, że są jakimś "mistrzostwem świata", bo nie są :)

Piotr ---> Poszła PW.

-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

lancaster

  • Gość
12-07-2010, 13:41
Piotr, a Ty prywatnie nie jestes Staxa 4040 ciekaw ?
...przynajmniej z Twojego postu wyczytałem, jakby to Staxy były jej ciekawe :-)

  • Gość
12-07-2010, 22:20
>> majkel, 2010-06-14 10:37:25
>> Gustaw, 2010-06-14 09:48:41
Na początku z listwą wydaje się, że jest fajniej a potem i tak się wraca do ściany :-) lub kondycjonera.

Moje uszy mówią mi dokładnie to samo. A że ze ściany gra najlepiej, to wiedzą nawet pracownicy sklepów audiofilskich, tyle że nie ich interes mówić to głośno. Gdybym miał kilka gniazd obok siebie w ścianie, to bym się w żadne rozdzielacze nie bawił. Poza tym myślę, iż włączenie do tej samej fazy przy zachowaniu zgodności polaryzacji urządzeń to najmądrzejsze co można zrobić, a pomieszanie ich bądź podłączanie się do innych faz już nie jest mądre - z powodu tłumienia zakłóceń.

Słuchanie z listwy z filtrem jest jak seks w prezerwatywie. Bezpiecznie, ale gorsze wrażenia. :-)


Majkel posłuchaj Hydry V-ray lub Mit Powerbar a zmienisz swe poglądy:)
 V-ray użytkowałem 2 lata i do dziś uważam, że jest to wyjątkowe urządzenie. Absolutna najwyższa liga w zasilaniu. Zmiany soniczne są wręcz imponujace w każdym aspekcie brzmienia. Dziś słucham na MIT Powrerbar i jest to skok w bok, który wnosi do systemu ogrom gęstego dzwięku na średnicy nie przycinajac przy tym skrajów pasma. Kapitalne dwa kondycjonery pasywne, które z całego serca polecam.

pozdr

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
12-07-2010, 22:28
>Kapitalne dwa kondycjonery pasywne, które z całego serca polecam.

Ty wiesz co, John? firma, w której pracuję, robi takie coś na co dzień, w zestawach z dławikami i inną filtracją, albo osobno, ale to do inwerterów zasilanych z baterii słonecznych najczęściej. Niemniej, takie coś do sieci też by się znalazło gdzieś na półce. Chyba sobie pożyczę do domu z ciekawości. Tylko żebyś mnie nie wpędził w kolejną manię - odsłuchiwania transformatorów separujących i dławików. :D

  • Gość
12-07-2010, 22:40
Majkel chcesz to posłuchasz. Kwestia umowna.
Wiem, że dla niektórych to absurd, ale prawie pusta skrzynka z tajemniczym piaskiem potrafi zrobić rewolucje w systemie.

Nie jestem techniczny. Mam kilku znajomych audiofili pro diyowców. Mieli straszne opory co do takich urządzeń , do momentu, gdy nie wpieli danego urządzenia u siebie do systemu. Ja też kiedyś nie wierzyłem w zasilanie, a dziś dla mnie nie ma słuchania muzyki bez tych zabawek. Wszystko to podparte porównaniami i odsłuchami u siebie w systemie.

pozdr

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
12-07-2010, 22:49
John, ja do wszystkiego mam podejście organoleptyczne. Kondycjoner pasywny to powinien być zestaw filtrów - dławiki, kondensatory, dławiki ze skompensowanym strumieniem, ewentualnie jeszcze separacja galwaniczna na transformatorze. Trafomatic takie coś sprzedaje - dosyć drogo, jak na to, co widać w środku. Wniosek więc prosty - trzeba sobie przynieść do domu coś zrobionego co najmniej nie gorzej, i przetestować.

  • Gość
12-07-2010, 23:00
Ja wszystko rozumiem.

Nie wiem czy czytasz, ale pewnie tak sąsiednie forum as.
Był wątek poswięcony shunyacie. Jaki to syf, shit i puste pudła z powietrzem audiofilskim z częściami za kilkanaście zł.
Ktoś nawet podjęło się skopiowania danego urządzenia tj model 4. I wiesz co? Na tym się skończyło. Na drętwych gatkach nie podpartych żadnymi sensownymi porównaniami. Wiele krzyku, bicia piany itp.

Mam nadzieję, że ty dokonasz jakiegoś porównania? Masz na to ochotę i czas? Ja służę pomocą ze swej strony:)