>> majkel, 2010-06-14 10:37:25
>> Gustaw, 2010-06-14 09:48:41
Na początku z listwą wydaje się, że jest fajniej a potem i tak się wraca do ściany :-) lub kondycjonera.
Moje uszy mówią mi dokładnie to samo. A że ze ściany gra najlepiej, to wiedzą nawet pracownicy sklepów audiofilskich, tyle że nie ich interes mówić to głośno. Gdybym miał kilka gniazd obok siebie w ścianie, to bym się w żadne rozdzielacze nie bawił. Poza tym myślę, iż włączenie do tej samej fazy przy zachowaniu zgodności polaryzacji urządzeń to najmądrzejsze co można zrobić, a pomieszanie ich bądź podłączanie się do innych faz już nie jest mądre - z powodu tłumienia zakłóceń.
Słuchanie z listwy z filtrem jest jak seks w prezerwatywie. Bezpiecznie, ale gorsze wrażenia. :-)
Majkel posłuchaj Hydry V-ray lub Mit Powerbar a zmienisz swe poglądy:)
V-ray użytkowałem 2 lata i do dziś uważam, że jest to wyjątkowe urządzenie. Absolutna najwyższa liga w zasilaniu. Zmiany soniczne są wręcz imponujace w każdym aspekcie brzmienia. Dziś słucham na MIT Powrerbar i jest to skok w bok, który wnosi do systemu ogrom gęstego dzwięku na średnicy nie przycinajac przy tym skrajów pasma. Kapitalne dwa kondycjonery pasywne, które z całego serca polecam.
pozdr