Jeżeli audiofil to osoba, która dąży do tego, aby jak najlepiej w domu brzmiały jego ulubione płyty, to ja jestem audiofilem od 40 lat :-). ZK jakiś tam rzęził, WG jakiś tam charczał, Amator szumiał na Led Zeppelin, Budgie i Sabbatach, więc walczyłem o "kieszonkowe" na nowe klocki. Nie sposób nie być "audiofilem", jeżeli spędzasz z muzyką znaczną część życia! "Prawdziwym audiofilem" stałem się dopiero po tym, jak rozsypały mi sie Altony i trzeba było sie rozejrzeć za czymkolwiek do grania. W tym czasie spektrum zainteresowań muzycznych poszerzało się w sposób naturalny o inne niż rock gatunki. Nie przypuszczam, abym słuchał innych wykonawców, gdyby Altony były sprawne do dziś. Fakt, w pewnym momencie to było chore i udało mi sie nabyć kilka samplerów i zaprenumerować Audio, HFiM itp "poradniki". Samplery gdzieś leżą, nawet nie wiem gdzie. Grają czarne placki, nowe i stare, źle i dobrze zrealizowane. Cyfra ostatnio tylko z Olive.