Te moje Fosteksy T60RP przeskalowały się niesamowicie po upgradzie źródła (Earstream DAC) i zasilania USB (JCat USB Femto). Z gorszym źródłem całościowo dźwięk był duży, szybki i trójwymiarowy, ale w temacie złożoności harmonicznej i rozdzielczości dźwięku sporo w tyle za GS1000 czy DT880. Nawet w takiej formie uważałem, że za ich cenę jakość jest dobra, na tyle były muzykalne w rocku czy popie.
Upgrade źródła poprawił rozdzielczość na tyle, że w bezpośrednim porównaniu nie słyszę ubytków w tym temacie względem innych słuchawek. A trójwymiarowość sceny jest lepsza nawet od GS1000, ogólna przejrzystość i wrażenie muzyki "live" też lepsza. Całościowo tak jak je napędzam z XLR Earstreama są to najlepsze słuchawki jakie mam aktualnie w domu.
Zaaplikowałem im mały mod polegający na odklejeniu fizeliny z otworów zewnętrznych muszli. Otwiera scenę, usuwa podbarwienia średnicy, zwiększa impakt basu. Po tym modzie grają na tyle bez podbarwień, że to co słyszę w dźwięku, to jest barwa źródła.
Jest jedna osoba na head-fi która wolała te Fosteksy T60RP od kilku innych planarów za kilka tys. Napędza je symetrycznie ze wzmacniacza kolumnowego (wg. tej osoby akceptują do 10W mocy). Wzmacniacz Earstream daje ponad 3W przy 50 ohmach, więc to może być klucz do dobrego grania tych słuchawek.
W jakiejś starszej recenzji jeszcze tańszych planarnych Fosteksów P. Ryka pisał, że choć słuchawki bardzo tanie, to wymagają drogiego toru aby zagrać naprawdę dobrze. I coś takiego słychać u mnie.