No to mamy kolejny przykład na odmienność gustów, sam od siebie mogę dorzucić, że jeżeli jakieś słuchawki są wyostrzone właśnie w ten sposób o którym pisze Fallow(K701) to równie źle słucha mi się wówczas na takim sprzęcie zarówno Slayera, Jazzanovy czy klasyki, po prostu uważam, że górne rejestry są wtedy zniekształcone, a słuchawki brzmią nienaturalnie, klasyka na takiej górce wydaje mi się nawet bardziej niestrawna niż przykładowy Slayer ponieważ o ile da się ścierpieć sybilanty i świszczące talerze perkusyjne na niskich głośnościach to tnącego pisku skrzypiec już nie mogę wytrzymać :/ W tej chwili moje DT880 PRO dostały nieco ostrej góry z uwagi na brak odpowiedniego wzmacniacza i klasyka to ostatnie co przychodzi mi do głowy gdy mam je na uszach, jedynymi strawnymi gatunkami stają się wówczas blues, wolna elektronika czy jakieś rockowe plumkanie.
Dodam tylko, że samych K701 nie słuchałem ale miałem już inne słuchawki tnące uszy i to na różny sposób :) Chociażby CAL! do gładkich nie należą, a mają nawet ze dwie górki, które potrafią zrobić tragedię nawet z dobrze zrealizowanych nagrań.