Audiohobby.pl

Klub miłośników klasycznej muzyki XX wiecznej

dodeka

  • 11 / 3001
  • Nowy użytkownik
12-02-2016, 12:50
4m- w sumie masz racje -, powinno brzmieć surkonwencjonalizm, choć kilka razy spotkałem się też z określeniem subkonwencjonalizm i chyba stąd pojawiło się ono w moim wpisie.

Dong- miałem ogromną chrapkę na ten koncert z Xenakisem w moim ukochanym Wrocławiu, ale niestety nie dało rady. Jak wiadomo w tym roku Wrocław jest europejską stolicą kultury więc będzie się działo...

Gustaw - skoro Xenakis trafia pod strzechy, to trzeba się tylko cieszyć.

Z graniem przez  nasze orkiestry symfoniczne  muzyki współczesnej jest ponoć ten problem, że bardzo drogie są tantiemy za prawa autorskie...to coś wyjaśnia...

Max - Król Ubu Pendereckiego też jest udanym przykładem postmodernistycznej twórczości Pendereckiego.Facet jak chce to potrafi napisać coś interesującego. Ale jak chce, bo jedno z jego z ostatnich utworów - koncert podwójny na skrzypce i altówkę to artystyczna katastrofa. Krzysiu po prostu bezczelnie powycinał fragmenty wszystkich swoich solowych koncertów skleił je  i powstało to, co powstało...
Zresztą sam oceń:

https://youtu.be/Jdpr8Umf14w

Ciesze się Max, że w planach zakupowych uwzględniasz Sciarrina, Lachenmanna i Scelsiego. To świetna muzyka, choć potrzebująca czasu...Pasje Rihma pewnie łykniesz szybko...ja  przy okazji Rihma przypomniałem sobie o jednym kompozytorze, który w pewnym względzie  w I połowie XX wieku nawiązywał do II szkoły wiedeńskiej. Chodzi mi mianowicie o Ernsta Kreneka, co prawda młodszego od Schoenberga i jego uczniów, jednaj nawiązującego do dokonań wiedeńczyków.Mąż córki Mahlera, Anny, kompozytor, który dokończył jego X symfonie.
  Dość szybko, bo już w latach dwudziestych zaadoptował atonalność i dodekafonie, eksperymentował też z jazzem, aleatoryzmem i muzyką elektroniczną. Kompozytor nieco zapomniany... a szkoda Ja mieszkając we Wrocławiu zetknąłem się z  jego twórczość dzięki Ernstowi Kovacicowi, który prowadząc wrocławska Orkiestrę Leopoldinum, często ją wykonywał; nagrał też sporo płyt z muzyką Kreneka ,zresztą też ze wspomnianą wrocławską O.L.

kilka przykładów
ekspresjonistyczno-atonalna III symfonia

https://youtu.be/UJR--obdijo

wykorzystująca dodekafonie V symfonia

https://youtu.be/IR3YtzxL7Nw

Pfingstoratorium na sopran, tenor i taśmę

https://youtu.be/4OT3400Y7t4

i aleatoryczny Horizont umkreist

https://youtu.be/ym6jPqScaEU

 I jeszcze jedna sprawa. Na dwójce, co piątek o 22.00 zamiennie są dwie audycje poświęcone muzyce współczesnej. Pierwsza to Bariera dźwięku, przewodnik po muzyce współczesnej Adama Suprynowicza, druga to Bita godzina Ewy Szczecińskiej. Na stronie internetowej dwójki jest dostęp do archiwalnych audycji. Polecam

dong

  • 541 / 5861
  • Ekspert
12-02-2016, 15:40
Jak wiadomo w tym roku Wrocław jest europejską stolicą kultury więc będzie się działo...

W maju będzie Ensemble Intercontemporain i IRCAM (repertuar: Zubel, Maresz, Varèse, Hervé) w ramach Musica Electronica Nova. Bilety są w sprzedaży od wczoraj i znikają szybko:
http://www.nfm.wroclaw.pl/component/nfmcalendar/event/3349

Chodzi mi mianowicie o Ernsta Kreneka, co prawda młodszego od Schoenberga i jego uczniów, jednaj nawiązującego do dokonań wiedeńczyków.

Krenek jest znakomity - jeden z moich ulubionych XX-wiecznych kompozytorów... Bardzo wysoko cenił go m.in. Glenn Gould.

Mam oba albumy nagrane przez Leopoldinum pod Kovaciciem (bardzo dobre), i sporo innych płyt.
Z symfonii moją ulubioną jest Druga, niezwykle złożona, wielowątkowa, i fascynująca strukturalnie, choć emocjonalnie trochę "abstrakcyjna", więc niekoniecznie przypadnie do gustu Maxowi.

Na początek bezpieczniej może polecić przejmujące Lamentacje Jeremiasza (na chór a'capella), świetnie nagrane przez RIAS Kammerchor pod Marcusem Creedem (Harmonia Mundi). Jest też sporo kameralistyki wysokich lotów i bardzo zróżnicowana twórczość na fortepian solo (są dostępne m.in. płyty monograficzne z nagraniami Reichowa, Korżewa i Hristenki).

Kopalnią wiedzy jest witryna austriackiego Ernst Krenek Institute:
http://www.krenek.at/index.php?id=158&L=1


dong

  • 541 / 5861
  • Ekspert
12-02-2016, 15:46
PS. A nawiasem pisząc - muzyką Xenakisa we Wrocławiu dyrygował właśnie Kovacic. O dziwo, orkiestra NFM wypadła nadspodziewanie dobrze, lepiej niż w Mendelssohnie i Dworzaku w części pierwszej.

Max

  • 2204 / 5389
  • Ekspert
12-02-2016, 17:03
Z symfonii moją ulubioną jest Druga, niezwykle złożona, wielowątkowa, i fascynująca strukturalnie, choć emocjonalnie trochę "abstrakcyjna", więc niekoniecznie przypadnie do gustu Maxowi.

Słuchając "Dwójki" Krenka początkowo do głowy przychodzi mi symfonika Dariusa Milhaud, choć w muzyce austriaka czuć wyraźną podbudowę ekspresjonistyczną. U Milhauda jednak więcej francuskiego dystansu, choć pewien bałagan emocjonalny jeszcze większy niż u Krenka.
Adagio - Allegro noworomantyczne - bardzo pyszne. Generalnie dobra muza.

Przez chwilę się zastanawiałem, czy nie miałeś czegoś postponującego na myśli ;-)

Dla mnie mieszanka ekspresjonistyczno - dodekafoniczna to coś bardzo pociągającego. Berg, to mój ulubieniec, do Weberna chętnie wracam, o Schonbergu nie wspominając. Dołączę Krenka do bieżącego zamówienia.
« Ostatnia zmiana: 12-02-2016, 18:38 wysłana przez Max »

dodeka

  • 11 / 3001
  • Nowy użytkownik
13-02-2016, 10:47
Komplet  symfonii Kreneka -4CD można kupić w internetowym sklepie muzycznym FAN za ok 180 zł.

 A tegoroczna Musica Electronica Nova zapowiada się rewelacyjnie. Grany będzie York Holler, Wolfgang Mitterer,
Steen Andersen (moje dwa odkrycia ubiegłego roku), Pierre Jodlowski, Lidia Zielińska, no wspomniany przez Donga koncert IRCAM-owski.

Max

  • 2204 / 5389
  • Ekspert
13-02-2016, 12:48
Na Music Corner ten sam zestawik od CPO - 159,50.

Jeśli nie przestanę dokładać płyt nie zmieszczę się w tysiącu zł. A miałem zwolnić w nowym roku.
:)

Czy wrocławskie NFM boryka się z tym samym problemem co NOSPR ? Nowa publika waląca drzwiami i oknami, oklaski po każdej części koncertu lub symfonii itp. ? Gdzieś czytałem, że na Dziewiątce Mahlera (z Mehtą), też sobie klaskali jak im się podobało. W Katowicach ulotki edukacyjne rozdawane przy wejściu na salę nic nie dają. 

dong

  • 541 / 5861
  • Ekspert

dong

  • 541 / 5861
  • Ekspert
13-02-2016, 15:25
Czy wrocławskie NFM boryka się z tym samym problemem co NOSPR ? Nowa publika waląca drzwiami i oknami, oklaski po każdej części koncertu lub symfonii itp. ? Gdzieś czytałem, że na Dziewiątce Mahlera (z Mehtą), też sobie klaskali jak im się podobało. W Katowicach ulotki edukacyjne rozdawane przy wejściu na salę nic nie dają.

Czasami się niestety zdarza. Ostatnio po pierwszej części koncertu skrzypcowego Mozarta (Isabelle Faust, pięknie grała).

Max

  • 2204 / 5389
  • Ekspert
20-02-2016, 10:33
Mieczysław Weinberg.
Symfonia V, Sinfonietta

Mam kilka płytek Mieczysława z 2015 r. Robiłem kilka przymiarek.
Dla wyznawców Szostakowicza będzie to pewnie muzyczna gratka, a mnie jest smutno, bo skądinąd zgrabnie napisana ale całkowicie wtórna to muza. Niebywałe, ale chłop pisał muzykę za pomocą czyjegoś (nie swojego) warsztatu kompozytorskiego. Pisał Szostakowiczem... Język, stylistyka, emocje, motywy ! - wszystko zerżnięte z Dymitra. Do tego trochę Mahlera i może jakieś ślady kilku innych klasyków (Dodeka, gdybym był złośliwy, Tobie zadedykowałbym tą twórczość ;-) ). Weinberga w Weinbergu nie odnotowałem.

Dalej coś się pewnie jeszcze wykluje.
 
A sam Mietek to ciekawa postać. Radziecki Żyd polskiego pochodzenia... (i może to właśnie brak korzeni i narodowej identyfikacji leży gdzieś u źródła tych "kopiarskich" skłonności.)

I jeszcze kolejna smutna refleksja. W sklepiku NOSPR i w internecie można wybierać w nagraniach Weinberga (Naxos/CPO/CHANDOS - nagrania NOSPR-u pod Chmurą). W sumie fajnie, bo jakoś tam owa postać z Polską jednak związana. Ale człowieka zorientowanego na naszą muzykę krew zalewa, bo prawdziwie polskiej klasyki (nieelektroniczny Schaeffer, Baird, Kisielewski - i wielu innych znaczących postaci XX wieku) po prostu nie ma. Dla mnie niepojęte.
« Ostatnia zmiana: 20-02-2016, 10:39 wysłana przez Max »

dodeka

  • 11 / 3001
  • Nowy użytkownik
02-03-2016, 11:07
Choróbsko mnie zmiotło na jakiś czas, a kiedy już ozdrowiałem to przyp...ły się korzonki więc znowu do wyra, bo to trzeba wygrzać. No, ale teraz chyba już wszystko ok.

Weinberg komponował rzeczy koszmarne...więc tu Max pełna zgoda...i dobrze, że nie jesteś złośliwy he, he, he... 

a poniżej dwie propozycje amerykańskiego klasyka Miltona Babbita, który pisał zdecydowanie własnym językiem.
Composition for 12 instruments
https://youtu.be/W_ErRFJRL7g

i Reflections
https://youtu.be/d01fwczBHp0
 

dodeka

  • 11 / 3001
  • Nowy użytkownik
05-03-2016, 13:40

Słów kilka o nowościach płytowych.
  Przede wszystkim Bołt Records i dwie płyty- pierwsza to nieznane utwory K. Pendereckiego związane z jego współpracą ze Studiem Eksperymentalnym PR. Przyznam się szczerze, że po przesłuchaniu tej płyty szczena mi opadła w dół.Penderecki był znany z dwóch utworów na taśmę- Psalmus i Ekecheiria. Parę lat temu na WJ przypomniano jego Brygadę Śmierci, a teraz ta płyta.Słucham jej już jakiś czas i mój podziw dla geniuszu młodego Pendereckiego z każdym odsłuchaniem się zwiększa.Oczywiście duża zasługa w powstaniu tych dzieł należy się Eugeniuszowi Rudnikowi, zresztą dwa jego utwory-znakomity Ptacy i Ludzie oraz Homo Ludens wzbogacają tę płytę. A tak na marginesie to muzyka Rudnika przeżywa obecnie swój renesans i dobrze bo to obok Bogusława Schaeffera największy obecnie żyjący polski kompozytor.
  Płyta druga to również pozycja obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych polską muzyką współczesną.
Chodzi mi oczywiście o płytę z muzyką Kazimierza Serockiego. Na płycie są zarejestrowane dwie kompozycje-Forte e piano i przede wszystkim  Pianophonie. Ten ostatni utwór to absolutne arcydzieło.Fantastyczna muzyka. Pianofonie miałem okazję wysłuchać dwa razy na żywo- na Musica Electronica Nova i na Warszawskiej Jesieni.Teraz w końcu jest płyta i z tego powodu jestem przeszczęśliwy.
  No i na końcu płyta trzecia, również...genialna (nie boję się użyć tego określenia) duetu Elettrovoce (A.Zubel/C.Duchnowski). Szczerze...to z niejednej miski zwanej muzyką współczesną jadłem, ale muzyki kreującej tak oniryczno-basniowy klimat to jeszcze nie słyszałem...coś niesamowitego....
Wszystkie trzy płyty gorąco polecam.
 

Max

  • 2204 / 5389
  • Ekspert
06-03-2016, 14:19
No i bardzo dobrze. Sprowadzę sobie oba "Bołty", choć ten elektroniczny z pewną nieśmiałością (elektroniki nie trawię pod żadną postacią). Najwyżej spocznie płytka na wieki obok "Assemblage" Schaeffera, w charakterze eksponatu :)

Ja też zarekomenduję Bołta:
Zygmunt Krauze "Hommage a Strzemiński"

Warto podpowiadać wartościowe polskie pozycje, bo ich cholernie mało.
Bardzo to klimatyczna muza, od pierwszych dźwięków roztaczająca specyficzną atmosferę.
Krauze, opiera swą muzykę na teorii "unizmu" zaczerpniętej z malarstwa Władysława Strzemińskiego.
Ciekawa sprawa, bo na poziomie idei teoria "unizmu" nie do końca do mnie przemawia (zwarty, pozbawiony kontrastów, napięć, kulminacji, przebieg muzyki - podstawą jest spokój, organizacja i jednorodność). Okazuje się, że to intrygująca i ciekawa muza, absolutnie nie nużąca - jakby wbrew założeniom formalnym.

Na płytce każdy kolejny utwór robi dobre wrażenie "Polychromy", "Piece for Orchestra 1,2", String Quartet 2,3, "Tableau Vivant" (dopiero za drugim razem odkryłem tu motyw naszego hymnu - kompozycja pisana w 81r).
Warto !

Żałuję, ale nie mogłem być na ostatnim koncercie muzyki nowej w NOSPR, gdzie grano między innymi Krauzego.
----------------------------------------------------

http://www.nowamuzyka.republika.pl/

"Sytuacja muzyki współczesnej - terminem tym określam twórczość powstałą na przestrzeni ostatniego półwiecza - nie jest zachwycająca. Ogromna twórczość dziesiątek i setek ważnych kompozytorów pozostaje nieomal zapoznana. Weźmy kompozytorów polskich. W szerszym odbiorze funkcjonuje tylko kilka nazwisk: Lutosławski, Penderecki, Górecki i Kilar. Myślę, że więcej przeciętny wykształcony Polak nie wyliczy. Niestety, do tej czwórki kompozytorów ogranicza się też najczęściej zestaw płyt z muzyką współczesną w naszych sklepach, a to już przestaje być śmieszne. Na tej czwórce, poszerzonej jeszcze o dwa-trzy nazwiska, zamyka się repertuar współczesny naszych filharmonii. Praktycznie kończy się on na Karłowiczu i Szymanowskim, czyli kończy się tam, gdzie zaczyna się muzyka współczesna. Repertuar polskich filharmonii drukuje "Ruch Muzyczny", można sprawdzić. W repertuarze koncertowym polska muzyka współczesna w większej reprezentacji pojawia się tylko na nielicznych festiwalach oraz na Warszawskiej Jesieni. W filharmoniach nie usłyszymy nie tylko Knapika, Lasonia czy Szymańskiego, ale też Panufnika, Szalonka czy Palestra, kompozytorów, których twórczość jest już zamknięta i doceniona. Na płytach nie posłuchamy Serockiego, Sikorskiego, ale nawet tak modnego dziś Pawła Mykietyna. Wszystko to uświadamia, że mamy do czynienia z gettem, marginesem, katakumbami. Czy tak już pozostanie?"


W nawiązaniu do moich narzekań.... artykuł z 2003....
« Ostatnia zmiana: 06-03-2016, 15:42 wysłana przez Max »

Max

  • 2204 / 5389
  • Ekspert
06-03-2016, 14:31
Słucham sobie tego Krauzego z wielkim zainteresowaniem. Kwartet trzeci przepiękny, wchodzi i czaruje od strzału, zresztą całość "kupiłem" bez marudzenia.

http://sklep.monotyperecords.com/?1139,zygmunt-krauze-hommage-%EF%BF%BD-strzeminski

Max

  • 2204 / 5389
  • Ekspert
06-03-2016, 14:51
Sprowadziłem sobie tego Kreneka oraz kilka Rihm-ów z jpc.de (dzięki Dong - szybko, sprawnie i tanio:)).

Rihmowska "Dis-Kontur" to jakby przeciwieństwo odsłuchiwanego Krauzego. Dzieje się dużo, krzykliwe i burzliwie. Kontrast, dramaturgia, ale i chaos, brak spójności oraz dyscypliny. Dupiata muza... Wyrafinowany Krauze na "Hommage" zamiata "Dis-Kontur"...
Mam tych Rihm-ów (SWR Music) kilka. Pierwsza płytka wędruje na półkę... 

Max

  • 2204 / 5389
  • Ekspert
06-03-2016, 18:37
Dzisiaj dzień poświęcony muzyce. Na kolumnach, w odosobnieniu. Chwilo trwaj... :-)

Deficyt polskiej muzy wielki, ale jednak coś tam na półce z nowych zakupów jest:
Trochę klasyki:
Szabelski/Górecki/Knapik - DUX.
Neobarokowe, interesujące Concerto Grosso Szabelskiego (jego muzyki pisanej po 56 roku, na płytach chyba zwyczajnie nie ma ?), Trzy tańce, tradycyjnie nieco jałowe - Góreckiego, oraz "La flute de jade" Eugeniusza Knapika. Najbardziej współczesna kompozycja na sopran i orkiestrę. Dobra muza.

Na koniec Lutosławski / Szalonek - Kwartet Śląski (Wydawnictwo Polskiego Radia Katowice) - macie takiego białego kruka ? ;)
http://www.silesian-quartet.com/index.php?option=com_content&view=article&id=71&catid=10&Itemid=111&lang=pl

Na temat "Inside - Outside" Witolda Szalonka mam do powiedzenia właściwie tylko tyle, że to muza "do słuchania" jest (pomimo tego, że w środkowej części "Inside..." język się ewidentnie radykalizuje i pojawiają się efekty sonorystyczne oraz jawne symptomy awangardowego odlotu :)), w odróżnieniu od np. "1+1+1+1" wklejonego w tym wątku swego czasu, autor zakładał być może, że ktoś zechce to kiedyś nagrać a kto inny tego słuchac ;-))
"Chaconne" na skrzypce solo, to już bardzo przejrzysty utwór. Spokojnie mógłby go napisać Karolek Sz.

Anyways, Szalonek to jednak zgrywus był ;-)

http://culture.pl/pl/dzielo/witold-szalonek-inside-outside

Charakterystyczne, że jeśli już się pojawia muza takich: Szabelskiego, Knapika czy Szalonka, to oczywiście koniecznie na składankach... A niech to gęś kopnie ! :)