Przypadkowo znalazłem ten temat, właściwie tylko jednej niemalże osoby, czyli Maxa, który nieustannie bije konia muzycznego , przy okazji obrażając innych. Zapowiedź utworu jako awangardowego szitu drogi Maxie Tobie wystawia nie najlepszą opinię, bowiem szanujesz i cenisz tylko to, co jest według Ciebie godne szacunku, a resztą pogardzasz, bo nie rozumiesz.
Akurat ja wyżej cenię dokonania awangardy, muzyki elektroakustycznej nad klasyczną muzykę, która według mnie jest martwa, taka trupia, a nurty awangardowe są próbą ożywienia trupa.
Widzisz Max, jeśli chcesz być szanowany przez innych, to zacznij szanować innych. Mnie na przykład trudno pojąć fascynację muzyką klasyczną, różnymi wykonaniami tego samego dzieła napisanego kilkaset lat temu. Jedni w trakcie wykonywania wkładają w muzykę więcej siebie, swych przeżyć, serca, inni mniej. Jednak zapis nutowy jest niezmienny, dlatego to jest strasznie nudne i wybieram free jazz i jego poszukiwania, choć i tam wieje nudą często.
Nigdy jednak bym się nie ośmielił nazywać jakiejś muzyki szitem, chyba że to określenie tyczyłoby się papki serwowanej w stacjach radiowych typu radio Zet
I żeby nie być gołosłownym, oto najciekawszy współczesny kompozytor