Audiohobby.pl

Klub miłośników klasycznej muzyki XX wiecznej

4m

  • Gość
02-01-2015, 22:42
Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju :)

Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
24-01-2015, 11:31
Wczoraj w NOSPR
100. rocznica śmierci Aleksandra Skriabina:

Sergiusz Taniejew – Uwertura Oresteja
Aleksander Skriabin – Koncert fortepianowy fis-moll
Aleksander Skriabin – III Symfonia Boski poemat


Impreza trochę na smutno, bo kapitalną III Symfonię miał poprowadzić maestro Semkow, niestety odszedł dzień przed wigilią. Jego asystent, młody Białorusin, poprowadził koncert dość dobrze, ale gdzieś tam momentami brakowało dyscypliny i precyzji.

Uwertura Taniejewa to Czajkowski zmutowany z Rachmaninowem. Do jednorazowego przesłuchania.

Koncercik Skriabina bardzo wdzięczny, choć stylistycznie głęboko jeszcze romantyczny. Lubię.
"Boski poemat" to już wielka muza. Fajnie było posłuchać diabolicznych wejść tuby czy generalnie mocno wyeksponowanych partii dętych, choć właśnie w dęciakach trochę się momentami muza "rozłaziła".
Impra na plus.

Za tydzień II koncert skrzypcowy Szymanowskiego w filharmonii ! Pierwszy koncert przerobiłem już na żywo ze dwa razy, ale cieszę się okrutnie, że posłucham Drugiego. Karolek na żywo, to zawsze święto.

pastwa

  • 3815 / 5887
  • Ekspert
26-01-2015, 20:22
Widze ze repertuar w NOSPR idealnie sie wpisuje w ten watek, u mnie CBSO w nadchodzace weekendy zupelnie inna epoka, Haydny i Szuberty same...ale za to kwartety, ktore wielce lubie.

dodekafonik

  • 19 / 3482
  • Nowy użytkownik
01-02-2015, 18:34
To tak może,  aby powrócić do XX wieku przy całym moim uwielbieniu dla muzyki Haydna, którego zresztą cenię znacznie wyżej od Mozarta i Schuberta, którego sonaty fortepianowe w wykonaniu Radu Lupu nabyłem kilka dni temu i rozkoszuje sie nimi...genialna muzyka... proponuję klasyka Nowej Muzyki, włoskiego kompozytora Bruno Madernę. Wspaniała, piekna muzyka, choć bez wątpienia wymagająca wiec miłośnicy hochsztaplerki w rodzaju pseudomuzyki Osvaldo Golijova nic tu dla siebie nie znajdą i chyba dobrze!!! 

http://youtu.be/YLV5DUu1zqw

Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
14-02-2015, 11:19
Gustav Mahler – VIII Symfonia Symfonia tysiąca
 


Wyjątkowy koncert wczoraj.
Pomimo tego, że Ósemka nie należy do moich ulubionych (jakieś takie rozdęcie i patos, zwłaszcza w pierwszej części ją cechuje) to w aspekcie, nazwijmy to, akustycznym, zostałem wczoraj wbity w fotel. Sprawdził się mój rząd trzeci, albowiem znalazłem się w samym środku wydarzeń dźwiękowych, ale to muzyczna wieloplanowość wczorajszego koncertu zrobiła nadzwyczajne wrażenie. No bo wyobraźcie sobie dwa połączone chóry na pierwszym piętrze (Filharmonii Narodowej i Krakowskiej), do tego chór chłopięcy na lewo, oczywiście wielka orkiestra symfoniczna przede mną, a na pierwszej linii frontu, tuż przed oczami i uszami siódemka solistów (trzy soprany - z tego Iwona Sobotka w oddali na drugim piętrze - dwa alty, tenor, baryton i bas).
Z takim rozmachem wykonawczym i wyrazowym gigantyzmem spotkałem się po raz pierwszy, ale też jest Symfonia Tysiąca dziełem chyba dość rzadko wykonywanym. Dość powiedzieć, że podczas prawykonania, chyba w roku 1910 liczba wykonawców przekroczyła tysiąc osób....
Wielki szacunek dla maestro Kasprzyka za ogarnięcie owego symfonicznego monstrum. Brawa dla solistów, którzy, zwłaszcza na początku sprawili, że mi się oczy niebezpiecznie pociły ;) (a zapomniałem chusteczek ;) ) 

Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
14-02-2015, 12:42
Dodekafonik, Twój link nie działa.

Maderny bardzo ciekawa "Aura":


Wyciszony, kamerelny, oszczędny Koncert na obój i Ork:


Ale to lata 70-te.... Wiadomo, wtedy się już pisało muzykę...
Za to lata 50-te, jak się można domyślić to muzyczna kpina, dzwiękowa papka, utwory do przewinięcia na jutubie w kilkanaście sekund. Co za oszczędność czasu !!!

Oto przykład: Syntaxis...

Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
14-02-2015, 12:45
I znowu, jak najpiękniejsze Requiem:
Ale to jeszcze przed atakiem awangardowego zgłupienia... 1946...



Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
14-02-2015, 13:09
Koncert fortepianowy:


Kwartecik - naprawdę ciekawy.


No i dla przeciwwagi awangardowy, elektroakustyczny szit.......
(Taka jest właśnie różnica między muzą (powyżej) i niemuzą):


Sobie właśnie uświadomiłem, że takie rzeczy (dźwiękowo) dzieją się w moim brzuchu, krótko przed biegunką.



« Ostatnia zmiana: 14-02-2015, 13:18 wysłana przez Max »

Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
14-02-2015, 13:24
A ja polecam Franka Martina, którym się delektuję od kilku tygodni.
Znakomite "Concerto for 7 Wind Instruments, Percussion & Strings"

Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
14-02-2015, 23:13
Schnittke,
   
   Concerto for piano four hands
   Concerto for piano and strings

Kawał gęstej muzy przed snem.

Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
15-02-2015, 21:52
"Czego teraz słuchacie":

Aaron Copland,

Młodzieńcza, Symphony for Organ and Orchestra

Momentami naprawdę kawałek świeżej muzyki symfonicznej z organami solo. Dużo to ciekawsze od uznanej a przesłodzonej Trójki Coplandowskiej. Owa Pierwsza Organowa to zwieńczenie studiów u Boulangerowej w Paryżewie 1924.

A teraz:
Bartok, Kompletne kwarteciki, Emerson SQ
« Ostatnia zmiana: 15-02-2015, 22:03 wysłana przez Max »

magus

  • 20990 / 5890
  • Ekspert
16-02-2015, 22:22
- Kraków jest jedynym miastem w Polsce, gdzie nigdy nie powstała sala koncertowa i nie zanosi się na to! To zawsze było dziwne miasto, trudne. Ja kocham Kraków, ale raczej tylko "mury" - stwierdził. - Miałem niedawno koncert w Zabrzu, przyszło na niego 2 tysiące osób. W Krakowie na moje koncerty przychodzi 300-400 osób, jak jest w kościele, to więcej.

Trochę nie rozumiem problemu.
Może Penderecki robi muzykę, która akurat w Krakowie większej liczby ludzi nie interesuje zwyczajnie?

No i to nie Kraków (w sensie "mury") nie zbudował sali, tylko konkretni ludzie, konkretne władze. Jeśli jest zapotrzebowanie, a nie zbudowano, to niech pan Penderecki poda konkretne nazwiska władz miasta, do których ma pretensje.
Odwagi trochę! Bo kto ma sobie na nią pozwolić, jak nie międzynarodowa sława?


Przesadził, czy też podetknął nam lustro, w którym możemy się przejrzeć? To już oceńcie sami.[/i]

Ja tam się nie poczuwam.

A z drugiej strony, ostatnio polskie władze (a konkretnie minister Zdrojewski) praktycznie "wygnał" z Polski inną sławę - Zbigniewa Rybczyńskiego.

http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/rozmowa/news-rybczynski-zdrojewski-klamie-jesli-pozostanie-ministrem-zrze,nId,1048956
http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/sad-zdrojewski-ma-przeprosic-rybczynskiego-za-naruszenie-dobr-osobistych/3vq4x

Tylko jakoś media nie bardzo nagłaśniały sprawę  - gdzieś tam pojawiały krótkie wzmianki, mało widoczne dla czytelników serwisów internetowych i prasy. Nie wiem, czy w ogóle jakakolwiek telewizja poważniej się tym zainteresowała.
A jak media nie eksponują, to i ludziska nie wiedzą, więc i oburzyć się i wesprzeć taką sprawę nie mają jak ...

Więc wracając do Pana Pendereckiego - jeśli liczy on na konkretne działania, to powinien tak bardziej konkretnie wskazywać, kto, co i gdzie. Bo i skąd my, szare żuczki, mamy to wiedzieć? To on jest w samym środku problemów ...
Szkoda na przykład, że nie zrobił wielkiej awantury w tej sprawie przed wyborami samorządowymi (chyba że zrobił, a media nie przekazały dalej ...)
« Ostatnia zmiana: 16-02-2015, 22:28 wysłana przez magus »
Odszedł 13.10.2016r.

dodekafonik

  • 19 / 3482
  • Nowy użytkownik
17-02-2015, 11:27
Dyskusja z ludźmi, którzy uważają, ze istnieje coś takiego jak awangardowe zgłupienie to zwykła strata czasu, Wypowiadają się przy tym na tematy , o których nie mają zielonego pojęcia, myląc chociażby muzykę elektroakustyczną z muzyką na taśmę i muzyką konkretną. Czy to nie ogłupienie? Może tak zamiast pisać na tym forum o muzyce XX wieku, zupełnie jej nie rozumiejąc, lepiej zacząć sprzedawać buraki?Jaka oszczędność czasu!!!a i kaska jakaś wleci!!!

Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
18-02-2015, 15:00
Ależ ja się bez bicia przyznaję do wiedzy ewidentnie niedogłębnej jeśli idzie o muzykę "preparowaną". Coś tam wiem z obowiązku, ale mnie od samej idei odrzuca, a i efekt owej preparacji to często pozbawiony tkanki muzycznej pustodźwięk, nie mam więc ambicji ani osłuchania aby koniecznie i bez pudła odróżniać preparację elektroakustyczną od elektronicznej, a konkretną od tej na taśmę. I am very sorry...

Przeczytaj jeszcze raz temat wątku i zwróć uwagę na to... jakiej muzyki XX wiecznej jest to klub. Ów przymiotnik, który mam na myśli, sporo powinien wyjaśnić. Ja osobiście ograniczam się tu do tego co mnie muzycznie kręci najszczerzej i co mi najbardziej smakuje - do klasycznie cienkiego acz krzepiącego XX wiecznego barszczu z buraków pospolitych.

Muzyka XX wieku to temat rzeka, a tzw. Muzyka Nowa (mam głównie na mysli ekstrema których przykłady poniżej) to tylko jej wąski wycinek. Sugeruję otwarcie nowego tematu dla znawców i koneserów.

A to w ramach pracy domowej, żeby się już tak haniebnie w przyszłości nie mylić:

"Muzyka" konkretna samego P.Schaeffera -


Naszego Bogusia Schaeffera "muzyka" (symfonia !) na taśmę -


"Muzka" elektroniczna wyżej przerobionego Maderny:


Miltona Babbita - w sumie już k... nie wiem czy to po prostu elektroniczna czy elektroakustyczna "muzyka".
But who gives a fuck ??? ;-)))
Na syntezator, to chyba elektroniczna :-)
&index=3&list=RDUHNG9rexCsg

A tu już chyba nie ma wątpliwości. Elektroakustyczna !


Jean Michel Jarre !!! On też miał elektroakustyczne ambicje ! Unfuckingbelievable :-)



"Używanemu dzisiaj terminowi "muzyka elektroakustyczna" bliżsi byli z pewnością kompozytorzy tacy jak John Cage, Darius Milhaud czy Paul Hindemith. Milhaud i Hindemith eksperymentowali w latach 1928-1931 z gramofonem, odtwarzając płyty ze zmianą prędkości i nakładając na siebie dźwięki z różnych nagrań. Cage w roku 1939 w utworze Imaginary Lanscape No. 1 wykorzystuje dźwięki z generatora nagrane na płytę i odtwarzane ze zmienną prędkością, obok preparowanego fortepianu i talerza. Był to pierwszy utwór "elektroniczny". Właśnie taka nazwa przyjęła się na określenie nowego gatunku muzyki tworzonej od 1951 roku w studiu rozgłośni radiowej Nordwestdeutscher Rundfunk w Kolonii. Niemiecki termin "Elektronische Musik" tłumaczono na język polski początkowo jako "muzyka elektronowa", ale wkrótce w powszechnym użyciu była "muzyka elektroniczna".

Jedno, jak widać, wywodzi się z drugiego.... 
« Ostatnia zmiana: 19-02-2015, 00:27 wysłana przez Max »

Max

  • 2204 / 5384
  • Ekspert
18-02-2015, 15:13
Benjamin Britten,

Piano/Violin Concertos

Bardzo pyszna muzyka. Prawdziwa.

CHANDOS/BBC Phil/Gardner
« Ostatnia zmiana: 18-02-2015, 23:33 wysłana przez Max »