Audiohobby.pl

Klub miłośników klasycznej muzyki XX wiecznej

dong

  • 541 / 5833
  • Ekspert
18-10-2014, 23:21
(...) i Ryszarda Straussa (wyjątkiem jest tu Symfonia Alpejska).
A Metamorfozy?

Max

  • 2204 / 5361
  • Ekspert
18-10-2014, 23:54
...Tod und Verklarung, Vier letzte lieder, Zaratustra...
Ryszard kiedyś należał do moich ulubieńców.

Ale tym Karłowiczem to mnie zaskoczyłeś, dodekafonik. Opinia o wyjątkowości jego talentu dość subiektywna, choć, zdaje się i Pinkwart w swojej książeczce doszedł do podobnych wnosków.
Często kiedyś wracałem do koncertu skrzypcowego i poematów oraz symfonii. Lubię Karłowicza.

Ktoś umiarkowanie zorientowany, czytając Twój wpis mógłby odnieść wrażenie, że na przełomie epok (XIX/XX w) taki Ryszard Strauss był jedynie jakimś mało istotnym epigonem romantyzmu, ale np. Karłowicz to już wyrazista, choć niedoceniona osobowość twórcza. Warto wyjaśnić, że w tamtych czasach to Strauss był zjawiskiem wyjątkowym i choć czerpał z tradycji stworzył swój niepowtarzalny i wyrazisty styl. No i był inspiracją dla wielu ! Na przykład dla... Karłowicza czy Szymanowskiego (kiedy słucha się Pierwszej-młodzieńczej Karola nie ma wątpliwości kim był naonczas zafascynowany), albo... Bartoka i wielu, wielu innych. 

Jeden z bardziej znanych poematów symfonicznych Karłowicza. Dodekafonik, czyją muzykę słyszysz od pierwszych taktów ?? :-)



A że Sibelius bardziej oryginalny niż Nielsen ? Pewnie tak. Mnie Sibelius intryguje, ale stosunkowo rzadko po niego sięgam, a Nielsen to źródło czystej i szczerej muzycznej radości. Jego symfonie połykam zwykle "na raz". Uwielbiam !
« Ostatnia zmiana: 19-10-2014, 08:52 wysłana przez Max »

Max

  • 2204 / 5361
  • Ekspert
19-10-2014, 08:58


To jest mój ulubiony Sibelius. Porażająca muza.

Za to koncert skrzypcowy, niby jeden z ważniejszych w literaturze, mnie nudzi.
« Ostatnia zmiana: 19-10-2014, 09:02 wysłana przez Max »

colcolcol

  • 925 / 5252
  • Ekspert
19-10-2014, 20:02
Ulubiona symfonia czy wykonanie? Wracam czasami do wykonania Minnesota Orchestra pod Osmo Vanska. Lubie to nagranie ze względu na audiofilska jakość  ;)
Dziś przypomniałem sobie o Joshua Bell, w nagraniu koncertu na skrzypce Op.14 Barbera. Traktuję go jako świetny łącznik między muzyką romantyczną a - mimo wszystko - często nieakceptowanymi przeze mnie dokonaniami Pendereckiego. Były dni, kiedy nie schodziło to z mojego sprzętu.

4m

  • Gość
20-10-2014, 15:38
W końcu ukazał się zbiór felietonów Chłopeckiego. Premierę zapowiadano na początek roku, potem luty, potem marzec. W kwietniu datę wydania przesunięto na maj, a potem na czerwiec, by ostatecznie  przeskoczyć wakacje i przesunąć ją na koniec sierpnia. W połowie września zapowiedziano na koniec miesiąca, ale ostatecznie 3 października książka trafiła do sprzedaży. Długo czekałem, ale 560 stron, 30 zeta, chyba warto było imho :) Wziąłem przy okazji Panufnika z Marginesów i 2 książki z słowo/obraz/terytoria (Lutoś o muzyce oraz Ucho i Umysł), które też chciałem przejrzeć. Do końca życia będę miał co czytać ;) No dobra, tak naprawdę do końca roku. Informujcie proszę, jeżeli na rynku pojawi się znów coś ciekawego. Bardzo mnie cieszy, że coraz więcej literatury o tej nieco nowszej i poważniejszej muzie ukazuje się po polsku, a do tego w całkiem przystępnych cenach.

Max

  • 2204 / 5361
  • Ekspert
22-10-2014, 11:17
Informujcie proszę, jeżeli na rynku pojawi się znów coś ciekawego. Bardzo mnie cieszy, że coraz więcej literatury o tej nieco nowszej i poważniejszej muzie ukazuje się po polsku, a do tego w całkiem przystępnych cenach.

Ostatnia przesyłka już sobie dłuższy czas leżała nieodpakowana. Zapomniałem nawet co w niej jest :)
"Benjamin Britten - twórca, dzieło, epoka"
"Krzsztof Meyer - Mistrzowie i przyjaciele"

Ostatnio wszystko zamawiam z PWM-u:
http://pwm.com.pl/pl/shop/

Całą seria monograficzną dot. polskich twórców XX wieku (od Bacewiczówny do Pendereckiego).
Pociejowego Mahlera, czy połkniętego w wakacje Wagnera.

Dzieki za cynk dot. Felietonów Chłopeckiego. Gdzie zamówiłeś ?

4m

  • Gość
22-10-2014, 21:46
To akurat w liderii. Prawie nigdy bezpośrednio od wydawcy, bo co jakiś czas biorę kilka-kilkanaście książek, więc jest mi wygodniej złożyć jedno zamówienie u pośrednika, który ma w ofercie większą ilość wydawnictw, niż bawić się w kilka-kilkanaście zamówień. Prawie zawsze też u takiego pośrednika taniej niż bezpośrednio. W porównaniu wychodzi, że przy kilku sztukach jedną książkę dostaje się gratis, nie wspominając o kosztach przesyłki, które rozkładają się na kilka-kilkanaście pozycji.

Jeżeli mogę zaproponować jeszcze jeden tytuł z nowszych rzeczy to myślę, że warto wziąć 'Intuicja Czy Scjentyzm: Stockhausen - Ligeti - Nono - Berio - Xenakis - Grisey'. Co prawda wciąż czeka u mnie w kolejce do przeczytania, lecz z tego co wyrywkowo przeczytałem zapowiada się znakomicie :)

Generalnie książki o muzyce bardziej mnie ciekawią niż życiorysy, opowieści o matkach, żonach, kochankach, dzieciach.

pastwa

  • 3815 / 5864
  • Ekspert
25-10-2014, 11:42
Dzisiaj maly sparing romantyczny, czyli wyjscie na recital w wykonaniu Marc-André Hamelina.

Repertuar jak ponizej:


Haydn Piano Sonata in B flat major, Hob.XVI:41
Field   Andante inédit in E flat major
Debussy Reflets dans l’eau, Hommage à Rameau and Mouvement from Images 1
Marc-André Hamelin   Variations on a theme of Paganini (2011)
Liszt   Bénédiction de Dieu dans la solitude from Harmonies poétiques et religieuses, Gondoliera, Canzone and Tarantella from Venezia e Napoli

Max

  • 2204 / 5361
  • Ekspert
31-10-2014, 12:08
Wczoraj w NOSPR:

Andrzej Dziadek – Koncert na wiolonczelę i orkiestrę (prawykonanie)

Oscar Prados Sillero – Chant des nuages du soir (I nagroda na I Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim im. Karola  Szymanowskiego w Katowicach; prawykonanie)

John Adams – Harmonielehre

Koncert ponadprogramowy, albowiem już się nie potrafiłem doczekać na pierwszą imprezę abonamentową, a Festiwal Otwarcia zdaje się nie mieć końca.
Jak się idzie posłuchać muzy kompletnie w ciemno, to efekt jest zupełnie nieprzewidywalny. Wczoraj była...lipa, niestety. Owszem, nowa piękna sala, świetna akustyka, zakupy płytowe czy też sympatyczna prelekcja państwa Dziadków (kompozytora z małżonką) na plus. I tyle tych plusów...

Koncert wiolonczelowy z ciekawą kadencją w stylu Szostakowiczowskim (świetnie zagraną przez Adama Krzeszowca), a potem noworomantyczna narracja a la Pender, tyle że Dymitra czy Krzysztofa ta ja mam na półce oryginalnych. Podrabianych mi nie trzeba.
Do jednorazowego przesłuchania.

Oscar jakiś tam (zdobywca pierwszej nagrody na I konkursie kompozytorskim im Szymanowskiego).
Rany, współczuję tym bidnym jurorom, którzy wzięli na siebie ciężar przeglądania stukilkudziesięciu (174) partytur z całego świata, skoro wygrała taka (?) Utwór, który wchodzi jednym a wychodzi drugim uchem. Statyczny, nastawiony na barwę orkiestry ("Pieśń chmur wieczornych"). Przelał się i wyparował...

Na deser Adams... Jeśli potraficie sobie wyobrazić połączenie minimalizmu z neoromantyzmem i muzyką filmową, to "Harmonielehre" jest właśnie przykłem tego rodzaju "grochu z kapustą". Niespójne, nieprzekonywujące, może poza kawałkiem drugiej części, kiedy orkiestra po Mahlerowsku snuła dość ciekawą opowieść. Ale potem już dramat i niesmak. Chciałem opuścić salę, ale się powstrzymałem, za to pierwszy raz w życiu nie klaskałem... ;-)
Na Warszawskiej Jesieni to można sobie było kiedyś pogwizdać i potupać, a na takich koncercikach jak wczoraj, tylko uśmiechy, brawa, kwiatuszki, niezależnie od tego co się wydarzyło lub nie wydarzyło...




Max

  • 2204 / 5361
  • Ekspert
31-10-2014, 12:34
Wywiad z kompozytorem Dziadkiem/ nagroda dla młodego Oscara kogośtam/ program koncertu z dodatkiem ;-)

Max

  • 2204 / 5361
  • Ekspert
22-11-2014, 13:48
Wyśmienity koncercik wczoraj. Pierwszy abonamentowy:

Alfred Schnittke – Koncert na fortepian i orkiestrę (1960)
Dymitr Szostakowicz – V Symfonia


Dyrygował Stanisław Skrowaczewki (rocznik 1923) !
Wielki szacunek dla legendarnego staruszka (91 l.), który z trudem porusza się po scenie, ale bez trudności ogarnia skomplikowane partytury. Czapki z głów.
Nie pierwszy raz dane mi było go podziwiać na żywo, mam nadzieję, że nie ostatni.

Bardzo fajny koncercik Schnittkego. Żywy, zwarty, pulsujący, momentami na jazzowo. Będę jego fortepianowe rozkminiał w domowym zaciszu. Już do mnie idą.
O piątej Dymitra nie trza nic pisać. Kanon XX wieku - i tyle. Pan Stanisław poradził sobie znakomicie, a za końcowe Allegro należą mu się ekstra brawa. Dostał zresztą standing ovation. Należały mu się.

Max

  • 2204 / 5361
  • Ekspert
22-11-2014, 17:21
Muszę uważać z tymi zdjęciami, ale jak tu nie uwiecznić seniora Stanisława :-)
A i po podpisik pójdę, jak już ogarnę nową salę NOSPR-u ;-)
Solo fortepianu - Ewa Kupiec.
« Ostatnia zmiana: 22-11-2014, 17:24 wysłana przez Max »

Max

  • 2204 / 5361
  • Ekspert
22-11-2014, 23:40
Muza kameralna rządzi.

Quatuor pour la fin du Temps
Olivier Messiaen
DUX

Max

  • 2204 / 5361
  • Ekspert
24-11-2014, 22:43
Z cyklu, czego teraz słuchacie:

"Peter Grimes"
Benjamin Britten

Przy lekturze: "Britten, twórca, dzieło, epoka"

Pomyśleć, ze pierwszy kontakt z jego muzą zakończył się wzruszeniem ramion. Dzisiaj pewnie bym Brittenowskie to i owo na bezludną wyspę spakował.

dodekafonik

  • 19 / 3460
  • Nowy użytkownik
27-11-2014, 05:45
Hmm...Britten, Szostakowicz...dość mizerna muza, choć Dymitra to jeszcze da się posłuchać, ale wczesnego.Potem to już niestety nuda, nuda, nuda...choć swego czasu pamiętam, że spore wrażenie zrobiła na mnie jego VIII symfonia.Niedawno wróciłem do niej i niestety czar gdzieś prysł.
Brittena niestety w całości nie trawię.Brrr.....Za to Schnittke jest znakomity.To był niezwykle oryginalny kompozytor i bardzo cieszę się, że jego muzyka grana jest na koncertach abonamentowych.Polecam Max jego symfonie.Box z nimi wydany przez BIS można  kupić chyba w Merlinie albo Gigancie.
A poniżej Nowa Muzyka brytyjska...świetna Rebecca Sanders i jej koncert skrzypcowy Still!

http://youtu.be/XW4SiJbx2cA