Audiohobby.pl

Klub miłośników klasycznej muzyki XX wiecznej

Max

  • 2204 / 5546
  • Ekspert
08-05-2012, 12:40
>>Markooo,

Jasne, ze jest sporo wiecej muzy rosyjskiej z tamtych czasów. Chodziło mi o te najbardziej wartosciowe koncerty.

Nazwiska, które wymieniasz plus Ladow, Miaskowski (kolega z roku) czy Glier, albo Jesipowa, to byla kadra nauczycielksa Prokofiewa w konserwatorium Petersburgskim. W większości skonczona konserwa, która starała sie niepokornego Siergiusza naprowadzać na właściwe tory muzyczne. Na szczescie Prokofiew okazał sie zjawiskiem wyjątkowym, rozwijającym sie wbrew poglądom estetycznym jego pedagogów.

Jesli chodzi o Skriabina, pisalem o jego koncercie. To miła i nieskomplikowana muzyka postromantyczna. Akurat na plycie, którą mam, po tym koncercie następuje Prometeusz - różnica w stylistyce szokująca. Mniej więcej taka jak między I symfonią klasyczną Prokofiewa a kolejnymi...

Masz racje z tym Rachmaninowem. Ale jakoś po prostu nie toleruje tego koncertu Czajkowskiego. Moze dlatego, ze kiedys, tak jak Ty, od niego zaczynałem (pamietam, ze wałkowałem tez Peer Gynt i koncert fortepianowy Griega). Wiec teraz wrzuciłem to wszystko do wspólnej szufladki z mniej wartościową muzyką. Pewnie niesłusznie. To są subiektywne odczucia. Taki koncert skrzypcowy, czy niektóre symfonie Czajkowskiego bardzo lubie. Myślę, ze w tym koncercie fortepianowym najbardziej drażni mnie ten patetyczno-melodyjno-koturnowy wstęp. Brrrrr.... :-))
Odczuwam do niego (samego wstępu) taką samą niechęć jak do finału Dziewiątej symfonii, sami wiecie kogo ;-)), z tą obrzydliwą piosenką do radości czy czego tam ;-))

Moje (rodzinne) standardy sprzed ponad 25 lat to  - troche Czajkowskiego, troche Griega, cudowne Rhapsody in Blue czy Amerykanin w Paryzu Gershwina, West Side Story... Bernsteina :-), koncerty Chopina. Większość na winylu ! I chyba tyle. :-)

Od tego wszystko sie zaczeło... :-)

>>Marcow,

Jasne, ze mozna ogólnie o pianistyce w nowym wątku. Super pomysł.

markooo35

  • 149 / 5997
  • Aktywny użytkownik
08-05-2012, 13:50
Dla mnie nie ma czegoś takiego jak nowoczesność w muzyce.
Jeżeli jakiś utwór jest wielki , czy bardzo dobry to obroni się sam bez względu na czas i epokę kiedy został napisany.
Oczywiści mogą też być dzieła słabe według jakiejś tam większości a i tak znajdą swoich zwolenników.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5508
  • Ekspert
08-05-2012, 14:49
>> Max, 2012-05-08 12:40:13

Moje (rodzinne) standardy sprzed ponad 25 lat to - troche Czajkowskiego, troche Griega, cudowne Rhapsody in Blue czy Amerykanin w Paryzu Gershwina, West Side Story... Bernsteina :-), koncerty Chopina. Większość na winylu ! I chyba tyle. :-)

Od tego wszystko sie zaczeło... :-)



Bo dokładnie tylko to można było wtedy nabyć w Domach książki, zostałeś niejako ukierunkowany jako naród ;)

Powinieneś jeszcze mieć Budkę Suflera i Izabellę Trojanowską :)

pastwa

  • 3819 / 6049
  • Ekspert
08-05-2012, 16:06
>> markooo35, 2012-05-08 13:50:56
Kiedy wielkosc danego dziela nie musi wcale wynikac z jego nowoczesnosci badz jej braku, to raczej dwa rozne zagadnienia sa, bo sama nowoczesnosc bedzie tutaj opierala sie na stosowaniu nowych technik, konstrukcji (uznanych za nowoczesne) wzgledem juz istniejacych.

Max

  • 2204 / 5546
  • Ekspert
08-05-2012, 16:13
>> rafaell.s.cable, 2012-05-08 14:49:11
Powinieneś jeszcze mieć Budkę Suflera i Izabellę Trojanowską :)"

Fuj...
Raczej "2+1", Pod Budą i Marka Grechutę. :-)

marcow

  • 1045 / 5505
  • Ekspert
09-05-2012, 10:34
Ja kupowałem płyty z serii Polish jazz.
Chciałbym mieć swoją starą kolekcję.
Tylko niektóre płyty udało mi się odzyskać.
Z tą nowoczesnością to jest pewnie tak jak z modą.
Myślę, że dzisiaj bardzo ciężko uznać cokolwiek za nowoczesne,
raczej użyłbym słowa modne.
Moim zdaniem  większość koncertów pisanych przez rosyjskich twórców
 (i nie tylko ) ma w sobie ślady twórczości Czajkowskiego, a także Beethovena
i Bacha.
Widzę, że trzeba jednak założyć nowy wątek, tylko jak go nazwać.
Czy może być " muzyka fortepianowa "  ?
Nie za obszernie ?

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5508
  • Ekspert
09-05-2012, 10:53
>> marcow, 2012-05-09 10:34:11
>Widzę, że trzeba jednak założyć nowy wątek, tylko jak go nazwać.


może ?



"Muzyka odbija się w muzyce"

Max

  • 2204 / 5546
  • Ekspert
09-05-2012, 12:04
Właśnie zapłaciłem za skompletowane zamówienie płytowe. Za kilka dni przyjdzie 20 pozycji, m.in. pierwszy raz w kolekcji: Max Reger, Albert Roussel, Symfonie Ives\'a, Villa Lobos (Bachianas Braseleiras).

Do tego komplet symfonii Milhauda (12), "Król Dawid" Honnegera, Koncerty skrzypcowe: Sibelius(nareszcie!)/Schonberg.  

Czekałem na to kilka tygodni. Być moze dane mi będzie odsłuchiwać na nowych nausznikach. :-)

Marcow, mozna tez założyc wątek stricte płytowy. Nowości, rzeczy szczególnie interesujące, świeże zakupy. I nie musi sie on wcale ograniczać do klasyki.

marcow

  • 1045 / 5505
  • Ekspert
09-05-2012, 12:48
Nazwę go -  " muzyka na 88 klawiszy "
A wątek płytowy załóż ty bo widzę, że w zakupach jesteś mocny   :)
Ciekawe ile z tego co kupiłeś stoi nieprzesłuchane    :)  ,jak odnawiałem moją
kolekcję winyli - i przybwało ich w tempie jedna płyta dziennie, to obiecałem sobie, że
wszystkie je przesłucham ( mam ich ok. 400 )
Większość płyt przesłuchałem tylko w połowie - tylko po jednej stronie i nie sięgnąłem
po nie drugi raz.
A jedną mam taką która została wydana w latach 70 -tych z muzyką Bacha, która stoi
nieotwarta do dzisiaj  -  czyli nikt jej nie słuchał  -  taka stara panna  :)
Może będę musiał zrobić sobie jakieś święto  i ją puścić

asmagus

  • 4439 / 5598
  • Ekspert
10-05-2012, 08:54
>> Max, 2012-05-09 12:48:46
"Spoko, Rudi jest ciągle nieczynny, ale mają tam w Audiostylu m.in. Bursona, takze nima strachu ;-)
Ja nie wiem co wy chcecie od mojego Projecta. (...)"

Wydawało mi się na spotkaniu u Ciebie, że Project jest dobry ... ale Rudi lepszy, może niektóre słuchawki z nim zagrałyby inaczej, nie mówię o różnicy dzień/noc ale raczej o niuansach, które tak lubimy odnajdywać.

By nie było tak zupełnie oftopowo, czy można to uznać, za klasyczną muzykę XX wieczną?


Jeśli tak, proszę wskażcie mi podobne utwory, kompozytorów. Dzięki.

Max

  • 2204 / 5546
  • Ekspert
10-05-2012, 12:06
>> markooo35, 2012-05-08 10:38:17
Ta edycja naxosu zbierała bardzo dobre recenzje , czasami mało znany zespół potrafi wzbić się na wyżyny i zagrać na najwyższym poziomie."

Hmmm :-)
Znam Twoją skłonność do fascynacji starymi orkiestrami, gigantami dyrygentury sprzed lat, czy tez najbardziej obecnie cenionymi zespołami.
No ale tu musze zaprotestować. Było juz w wątku na temat NOSPR-u, którego założycielem był sam Grzegorz Fitelberg, a potem kierowali tą orkiestrą: Krenz, Wodiczko, Kord, Strugała, Maksymiuk, Kord, Wit... i inni

Nagrali ponad 200 płyt dla: Decca, EMI, Philips, Naxos... i innych wytwórni,

"Wraz z NOSPR - zarówno w Polsce, jak i za granicą - występowało wielu znakomitych dyrygentów i solistów, m.in. Martha Argerich, Leonard Bernstein, Rudolf Buchbinder, James Conlon, Placido Domingo, Pierre Fournier, Nicolai Gedda, Barbara Hendricks, Julius Katchen, Leonidas Kavakos, Wilhelm Kempff, Kevin Kenner, Paweł Klecki, Kiryłł Kondraszyn, Marguerite Long, Witold Lutosławski, Charles Mackerras, Misha Maisky, Neville Marriner, Kurt Masur, Shlomo Mintz, Ivan Monighetti, Garrick Ohlsson, Kun Woo Paik, Krzysztof Penderecki, Maurizio Pollini, Hermann Prey, Ruggiero Ricci, Mścisław Rostropowicz, Artur Rubinstein, Jerzy Semkow, En Shao, Stanisław Skrowaczewski, Isaac Stern, Henryk Szeryng, Yan Pascal Tortelier, Pieter Wispelwey, Krystian Zimerman, Nicolai Znaider."

"Mało znana" to, z całym szacunkiem, może być orkiestra Filharmonii Białostockiej, ale chyba jednak nie NOSPR ;-)
(Włodku wybacz - Wasza Filharmonia z pewnością ma również historię i osiągnięcia :-)

Max

  • 2204 / 5546
  • Ekspert
10-05-2012, 12:17
Nie mozna zapomnieć o Witoldzie Rowickim, który kierował NOSRP-em w latacj 40-tych.
O dziesiątkach wyjazdów, zagranicznych koncertach gościnnych, tournees na wszystkich kontynentach, nawet nie wspominam :-)

Max

  • 2204 / 5546
  • Ekspert
10-05-2012, 12:30
>> marcow, 2012-05-09 12:48:28
A wątek płytowy załóż ty bo widzę, że w zakupach jesteś mocny :)
Ciekawe ile z tego co kupiłeś stoi nieprzesłuchane :)"

No kurcze, sugerujesz ze sprowadzam płyty, zeby je sobie na półce układać ? :-)
Nie, no oczywiście, nie ma prawa się zdarzyć, ze coś nie zostało przesłuchane. Czasem, choć rzadko, niektóre pozycje ląduja na półce po jednokrotnym przesłuchaniu. Ostatnio w celofanie przez kilka miesięcy leżała płytka: Vaughan Williams "The best of"...(NAXOS). Jako, ze z wielką pogardą odnoszę się do wszelkich pourywanych i na kolanie poskładanych muzycznych strzępów, konsekwentnie ową płytę pomijałem. Okazało się, ze niesłusznie. Symfonie: Londyńska czy Morska, to całkiem sympatyczna muza i niewykluczone, ze kiedys sobie to w całości sprowadze.
Po prostu w którymś z większych zamówień przyplątała się jakaś nieprzemyślana składanka, ale i ona, koniec końców została "przerobiona".

markooo35

  • 149 / 5997
  • Aktywny użytkownik
10-05-2012, 13:06
Max
Oczywiście NOSPR to wielce zasłużona orkiestra w Polsce z jakimiś tam sukcesami większymi bądz mniejszymi na świecie.

Ale jeżeli porównuję ją np do mojej ulubionej orkiestry z Chicago w latach 60 to intensywność brzmienia,czystość poszczególnych sekcji , klarowność , operowanie barwą dzwięku dla mnie (bo ktoś inny może tego nawet nie zauważać) jest po prostu nieporównywalna , nikt tak czysto i dokładnie nie potrafi zagrać.

Tamte orkiestry miały szczęście , że składały się z wielkich indywidualności i poprowadzone umiejętną ręką haryzmatycznych dyrygentów osiągały szczyt brzmienia absolutnie dzisiaj nie osiągalne.

Dalej kiedyś osiągano to wielogodzinną próbą , dzisiaj nikt tak długo nie szlifuje dzwięku.

Chcieć a móc to dwie różne sprawy.

Max

  • 2204 / 5546
  • Ekspert
10-05-2012, 13:49
Mamy prawo sie różnić w podejściu i z pewnością się tu róznimy. Mozna do znudzenia dawac przyklad Berlina, Chicago, Wiednia i Amsterdamu, a mozna po prostu słuchać muzyki... Oczywiście, maksymalnie upraszczam sprawe, ale nigdy bym sie nie dorobił swojej kolekcji, gdybym zawsze szukał wykonań prowadzonych przez tych "najlepszych".

Jesli chodzi o NOSPR, to śmiem twierdzic, ze nagrania z ich udziałem pojawiają się u mnie... najczęśniej.
Choćby dlatego, ze w przerwach koncertów lustruje ich kolekcje i na ogól wybieram coś nowego. (Zdaje sie, ze wykupiłem juz wszystko co mnie interesowało). No ale to są płyty Naxosu, które nie zawsze brzmią wzorcowo, i pewnie niejeden audiofil nie chciałby nawet na nie spojrzeć.

Ale nie ja.
Kosztują za to 20 zeta i mozna je brac na kilogramy ;-) A na muzyce nagranej przez NOSPR nigdy sie nie zawiodłem.

Rzadko sie zdarza, zebym miał wiele wykonań tej samej muzyki. Dokupuje rzeczy sczegółnie mi bliskie. Ostatnio 5,8,9 Mahlera (Boulez/DG), a w obecnej dostawie ukochany "Mathis der Maler" i inne, Hindemitha (Berlińczycy/Abbado/DG). I wcale nie jest regułą, ze te nowe "wypasy" podobaja mi sie bardziej niz stare pozycje.
Na przykład stara "dziewiątka" Mahlera (Barbirolli/Berlińczycy) to po prostu nagranie niepowtarzalne. A na nowy, lśniący "wypas" od DG, po prostu... wydałem pieniądze.