No co ja mam Ci Mikello odpowiedziec :-)
Moge napisac, ze farmazonisz jak potłuczony, ale w tym wątku nie wypada ;-)
Kwestia oczekiwań, zapotrzebowania oraz zdolności do przetwarzania muzycznych tresci.
Wszystko zreszta moge zrozumiec "pseudo... cos tam, nadęta, nienaturalna" - ostatecznie każdy ma indywidualny potencjał i w ramach tegoż czasami nie daje rady przyswoić muzyki współczesnej, wybierając makaroniarsko - fryzjerską łatwizne opartą o staromodne arie i duety. (tak, tak, Twój awatar to i owo sugeruje :)
Ale, ze "nudna" ?? To oczywisty nonsens. Po prostu nie znasz, nie rozumiesz i chyba niewiele słuchałeś. Ot co.
"Jeśli opera to tylko XX wiek" - To mój subiektywny wybór, którego nikomu nie narzucam.
Nie twierdze tez, ze, dajmy na to, słynna sopranowa solówa z "Czarodziejeskiego fletu" to "ujadanie zarzynanej suki"... Skompromitowałbym sie.
Po prostu tego rodzaju archaiczna estetyka nie jest w moim guście. Ale juz Mozartowskie koncerty, późne symfonie czy Requiem, to muzyka cudowna, którą bardzo sobie cenie.
A dd Rammsteina wole Pantere.