Bardzo sie ciesze, ze piszecie o Karłowiczu. Mysle, za mial talent i potencjal na miare Szymanowskiego, ale nie dane mu bylo sie rozwinąć. Rzeczywiscie, poematy symfoniczne urzekające, choc to wlasciwie wariacje na temat Ryszarda Straussa... Ale ktoz go wtedy nie kopiowal ? Robil to i Szymanowski, robili inni.
Znacie koncert skrzypcowy ? Taka postromantyczna muzyczka. Uwielbiam ten koncercik i cenie na rowni z koncertami Wieniawskiego.
BTW, Wiktorze, jak tam koncerty Karlowicza i Wieniawskiego ? Prosimy o kilka slów ! :)
W zeszlym roku podczas wakacyjnego wyjazdu połknąlem ksiązeczke "Zakopiańskim szlakiem Mieczysława Karłowicza" Macieja Pinkwarta. Po lekturze obiecalem sobie, ze choc nie chodze gorach, pod Koscielcem pojawie sie kiedys na pewno. Niesamowite wrazenie robia fotografie gorskich pejzazy zrobione w dniu owej ostatniej wycieczki oraz zdjecie samego Mieczysława, tuz po wydobyciu spod sniegu...