Audiohobby.pl

Klub miłośników klasycznej muzyki XX wiecznej

janiq

  • 40 / 5521
  • Użytkownik
15-01-2011, 01:07
U mnie kompozytorzy XX wieczni - szczególnie Ci tworzący w początkach tego stulecia zajmują szczególne miejsce pośród słuchanej przeze mnie muzy. Podobnie jak @Max bardzo cenię oba koncerty skrzypcowe Szymanowskiego - te utwory potrafią wywołać niezłe emocje i prócz dwóch fantastycznych koncertów Prokofiewa (prawdziwy żywioł!) są dla mnie jednymi z najciekawszych utworów napisanych na ten instrument w ogóle (ale uwielbiam też solowe sonaty Eugene Ysaye\'a). Solowe skrzypce pokazują tam taką różnorodność możliwości technicznych i dźwiękowych, odcieni, barw i klimatów w połączeniu ze znakomicie napisaną partią orkiestry (zarówno jeśli chodzi o Szostakowicza jak i Prokofiewa) a do tego dochodzą zgrabnie wplecione motywy ludowe które nadają całości kompozycji niepowtarzalny charakter. Dla mnie wyznacznikiem tego czy utwór XX-wieczny jest dobrze napisany i wartościowy dla mnie jest przykładowo to czy po kilku razach (jego wysłuchania) wywołuje u mnie jakieś emocje (nieważne czy pozytywne czy nawet początkowo negatywne), czy buduje napięcie, sugestywny klimat. Ważne że jestem w stanie odkrywać w nim coraz to nowe fascynujące współbrzmienia, motywy, detale harmoniczne, brzmieniowe itd. Tak jest na przykład w przypadku 5 koncertów fortepianowych Prokofiewa (doskonałe nagranie Viktoria Postnikova, Gennadi Rozhdestvensky). Ciągłe zaskakiwanie słuchacza, przełamywanie schematów, różnorodność motywów melodycznych i rytmicznych - to powoduje że chce się wracać do tych utworów. Nie inaczej jest w przypadku wspomnianych wyżej symfonii Szostakowicza, które posiadają w większości taki ładunek emocji - wręcz uzależniających - których nie sposób zignorować i zapomnieć. Taka mieszanka wybuchowa - patosu, liryzmu, ludowej żywiołowości, ironii, humoru, oraz budowania wspaniałego klimatu i brzmienia!  Moja ulubiona 5 d-moll (świetne wykonanie pod batutą Rostropowicza) jest tak rewelacyjnie zinstrumentowana że naprawdę dobrze się tego słucha nawet jak ktoś ma styczność z Szostakowiczem po raz pierwszy. Co do innych wielkich kompozytorów współczesnych prócz Pendereckiego wspomnę choćby świetną Trzecią symfonię "Liturgiczną" Arthura Honeggera, Koncert na orkiestrę smyczkową Grażyny Bacewicz, Święto Wiosny Strawińskiego (i jego inne balety np. świetny Ognisty Ptak), Koncert na orkiestrę Bartoka,  symfonia Turangalila Oliviera Messiaena itd.... Emocje gwarantowane! :-)

Trochę inną (co nie znaczy że mniej interesującą) bajkę stanowią dla mnie nowi kompozytorzy korzystający -w mniej lub bardziej ambitny sposób - z melodyki ubiegłych stuleci często w sposób minimalistyczny, bawiąc się motywami w zagmatwany rytmicznie sposób i kładąc często nacisk na brzmienie i budowanie klimatu jak np. Arvo Pärt, Kutavicius - wspaniały utwór Ostatnie obrzędy pogańskie, Giya Kancheli, Paweł Mykietyn, Steve Reich, John Tavener, Philip Glass jak również nasz wspaniały Henryk Mikołaj Górecki.

  • Gość
15-01-2011, 01:15
wiecie co, czytając was można dowiedzieć się, że wcześniejsi nie wywoływali emocji.




Albo nie wywoływali, albo jesteście wykastrowani.

majkel

  • 7477 / 6103
  • Ekspert
15-01-2011, 01:23
Heh, gdzie Rzym, a gdzie Krym? :) Sergiusz Prokofiew to był według mnie geniusz, taki co się trafia raz na xx lat wśród kompozytorów. Wprawdzie znam głównie Romea i Julię oraz ścieżkę dźwiękową do Porucznika Kiże, ale na pewno będę drążył go dalej. Jego muzyka wywołuje u mnie dużo emocji i podziwu. Porucznik Kiże to dla mnie, powiem kolokwialnie, best OST ever. ;)

marcow

  • 1045 / 5559
  • Ekspert
15-01-2011, 10:19
Prokofiew miał pecha wiecznie drugi, ale o tym już pisałem.

Czy ktoś słuchał Pendereckiego? Jak to wypadło, bo ja nie słuchałem.

Max
Szymanowskiego udało mi się kupić głownie na winylach: Maski, Harnasie i pięciopłytowy box Muzy na którym są jego najważniejsze dzieła. Ale też CD z maskami w wykonaniu Andryszewskiego.

Ostatnio kupuję dużo winyli. Za pieniądze wydane na CD mam dużo więcej dobrej muzyki na winylach.

Nadal jednak nie potrafię wskazać, który format jest lepszy.

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
15-01-2011, 12:20
>> bady, 2011-01-15 01:15:34
wiecie co, czytając was można dowiedzieć się, że wcześniejsi nie wywoływali emocji.
Albo nie wywoływali, albo jesteście wykastrowani."

Popatrz w jakim temacie piszesz i juz wszystko bedzie jasne :)

Ale oczywiscie, ze nie jestem "wykastrowany" z emocji klasycznych czy romantycznych. Requiem, czy koncert klarnetowy i koncerty skrzypcowe, albo pozne symfonie Mozarta, lub tez Mesjasz Haendla, albo choraly z kantat Bacha to zrodlo niewyczerpanych emocji. W obu koncertach Chopina znam kazda nute. Czasami (bardzo rzadko) wracam do Czajkowskiego, Brahmsa, Lista, Berlioza czy Schumana - ale to margines moich zainteresowań.  

"Sergiusz Prokofiew to był według mnie geniusz, taki co się trafia raz na xx lat wśród kompozytorów"

Jest jednym z moich ulubiencow, choc docenienie geniuszu Prokofieva na podstawie muzyki filmowej to wyczyn dosc karkolomny ;). Polecam komplet koncertow fortepianowych Naxox/NOSPPR - Wit/Kun Woo Paik (nagrodzone wydawnictwo - mam je juz prawie 20 lat). Obowiązkowo komplet symfonii - polecam box EMI Ozawa/Berlińczycy, z bardzo przystępną "klasyczna" i oczywiscie koncerty skrzypcowe.
"Romeo i Julii" nie slucham, bo mam podle wydanie, a Porucznika Kize, choc dolączony do kompletu symfonii, sluchalem moze ze dwa razy ;)

Marcow, sluchalem wczoraj  "Powiało na mnie morze snów.." Muzyka mnie rozczarowala, a moze nie potrafilem sie skupic bo wieksze emocje wywolywali szczypiornisci, ktorych mecz ze Slowacja ogladalem jednoczesnie ;))
Nic, co ostatnio wychodzi spod reki Pendereckiego nie robi nadzwyczajnego wrazenia. Ani slaby koncert fortepianowy, ani VIII symfonia, ani wczorajszy utwor. Wczoraj bylo milo i nastrojowo, ale wieksze wrazenie zrobila na mnie puszczona po koncercie Sinfonietta z 1994... Slychac tam bylo prawdziwego Pendereckiego.
Moze gdyby Polacy wyzej i bezpieczniej prowadzili na MS, bardziej skupialbym sie na muzyce ;)), a tak musze miec okazje do powtornego przesluchania, ale ogolnie bez rewelacji. Nawet maestro Gergijew poprowadzil utwor przewidziany na godzine w jakies 40 minut. Albo mu sie spieszylo albo nie podobalo ;)

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5562
  • Ekspert
15-01-2011, 12:29
>> marcow, 2011-01-15 10:19:04

>Nadal jednak nie potrafię wskazać, który format jest lepszy.

Moim zdaniem oba są dobre pod warunkiem ze sam materiał jest dobrze zrealizowany  pod dana technologię zapisu.

No i trzeba iść na skróty czyli np w gramofonie jeśli igła to ze szlifem Shibata lub Micro Line jeśli payer CD to DP800/DC801 lub Nagra CDC ;)

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
05-02-2011, 12:43
Wczoraj w zastepczej sali filharmonii śląskiej świetowaliśmy 65. rocznicę dyrygenckiego debiutu oraz 85. urodziny jednego z najwybitniejszych współczesnych polskich dyrygentów Jana Krenza.
Byl Beethoven i Brahms, oraz własna kompozycja maestra z 2004 r. - Aria i Perpetuum Mobile na orkiestrę smyczkową. Bardzo ciekawy utwór.
Po koncercie zdobylem sie na wizyte w pokoju dyrygenta, czego owocem jest cenny okolicznościowy wpis.
:)

Krenz wspolpracowal po wojnie z Fitelbergiem, a potem zostal jego nastepca w katowickim NOSPRze. Postac niewatpliwie wybitna.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5562
  • Ekspert
05-02-2011, 13:07
>> Max, 2011-02-05 12:43:37
Powiedz nam coś się tam u Was na Śląsku upichciło, czy pichci jeśli chodzi o salę koncertową; podobno macie w końcu pomieszczenie dobre akustycznie?

W Krakowie Opera Krakowska budowana przy kosztach 7000zł za metr jest po prostu erzatzem sali koncertowej! akustyka kiepska tylko w wiadomych miejscach jest OK (projektant najpierw "skomponował" Łodzianom cuś podobnego).
Politycy zadowoleni w myśl dewizy obiecaliśmy Wam kibelek no to macie szambo-sztuka się liczy; dokładnie jak w wojsku :).

Teraz są prowadzone w Krakowie na Czyzynach  prace geodezyjne pod halę widowiskowo-sportowo-koncertową na 18\'000 miejsc i znów g. wyjdzie przy koszcie 400milionów złotych. (opera  przy 700 miejscach  kosztowała docelowo 150 milionów) nie będzie to ani sala sportowa tym bardziej koncertowa. No ale z plotek nie potwierdzonych ale słyszanych z pewnego źródła wynika że w zamian za tą budowę prezydent Majchrowski dostał silne poparcie (w jakiej postaci ?) na następna kadencję. Ciekawe jest także to że jeszcze nawet nic nie budując mamy już Izraelskiego  menagera zarządzającego tym obiektem? Coś mi tu znów śmierdzi starym powiedzonkiem "ulice wasze, kamienice nasze".

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
05-02-2011, 13:25
No musze Ci powiedziec, ze osobiscie jestem bardzo podekscytowany, bo prace zwiazane z budowa nowej siedziby NOSPR-u juz podobno ruszyly. Ma to byc wyjatkowy gmach i wyjatkowa sala z niesamowita akustyka (obok Spodka).
Natomiast filharmonicy graja koncerty w smiesznej salce na Giszowcu - plus jest taki, ze mam rzut kamieniem. Wczoraj rozmawialem na fajce w przerwie z jednym z muzykow, ktory stwierdzil, ze remont filharmonii jeszcze potrwa z 1,5 roku. Prawdopodobnie az do prestizowego konkursu dyrygenckiego im. Fitelberga. Ale i ten gmach ma robic wrazenie (nowa sala kameralna, przeszklony dach etc). Projekty latwo dostepne w necie.

P.S.
Smieszne, bo ten sam muzyk modlil sie, zeby koncert bez wpadek doszedl do konca. Stwierdzil, ze maestro to gigant i w ogole, ale juz sluch nie ten i czasami trudno sie zorientowac co pokazuje ;) Ale wszystko bylo git - a Rapsodia wegierska na bis rozpalila publike :)

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5562
  • Ekspert
05-02-2011, 13:59
>> Max, 2011-02-05 13:25:39
>przeszklony dach

Oby nie w sali koncertowej, bo jak słychać np. w Krakowskiej Operze, a szczególnie w Łódzkim obiekcie zamiłowanie projektanta do szkła i dużych jego płaszczyzn nie wyszło dźwiękowi na dobre!

No cóż może to co opisywałem wyżej, to są efekty "oszczędności" na narzędzia pracy i nie wydanie pieniążków na odpowiedni program  komputerowy dla projektanta. Taka pikna sala  koncertowa Walta Disneya, czy Guggenheim Muzeum  były projektowane z użyciem modułu programu architektonicznego firmy z której oprogramowania np. korzystają Boening , Airbus, Mercedes, Honda a nawet nasz rodzimy producent autobusów firma Solaris.

marcow

  • 1045 / 5559
  • Ekspert
05-02-2011, 13:59
W Poznaniu aula AUM jest siedzibą naszej Filharmonii i ma wspaniałą akustykę, podobnie jest w Operze.
Obydwa budynki i cała ich okolica została zbudowana na początku XX w w niespełna pięć lat przez Niemców i całe szczęście.
w Latach 60-tych zaczęto poprawiać aule i wymieniono fotele na podobne do kinowych.Akustyka wtedy zupełnie siadła i szybko wrócono do starych. potem już nikt nic nie poprawiał.
Ostatnio po założeniu Klubu Muzycznego w Swarzędzu zaczołem organizować wyjścia do Filharmonii.
Jakie było moje zdziwienie gdy na dwa tygodnie przed koncertem nie było biletów. Ostatecznie wysłaliśmy delegata ni na dwie godziny przed koncertem kupiliśmy wejściówki. Na godzinę przed koncertem nie było nawet wejściówek.
Sal była pełna i dużo ludzi stało. Myślałem, że to wina popularnego repertuaru "West Side Story" ale w tym tygodniu na trzy tygodnie przed koncertem kupiłem ostatnie dwa bilety. Większą ilość udało mi się zarezerwować dopiero na 4 marca
http://www.filharmoniapoznanska.pl/

marcow

  • 1045 / 5559
  • Ekspert
11-02-2011, 08:34
Na Mezzo ostatnio dają dużo Mahlera i coraz bardziej mi się on podoba. Wczoraj było

Gustav Mahler: VII symfonia e-moll
koncert, 2009 wyk. Orkiestra Festiwalowa z Lucerny, dyr. Claudio Abbado
Gustav Mahler: III symfonia d-moll
koncert, 2010 wyk. Royal Concertgebouw Orchestra, Bernarda Fink, dyr. Mariss Jansons


  • Gość
11-02-2011, 08:47
>> rafaell.s.cable, 2011-02-05 13:59:01
Oby nie w sali koncertowej, bo jak słychać np. w Krakowskiej Operze, a szczególnie w Łódzkim obiekcie zamiłowanie projektanta do szkła i dużych jego płaszczyzn nie wyszło dźwiękowi na dobre!

No cóż może to co opisywałem wyżej, to są efekty "oszczędności" na narzędzia pracy i nie wydanie pieniążków na odpowiedni program komputerowy dla projektanta. Taka pikna sala koncertowa Walta Disneya, czy Guggenheim Muzeum były projektowane z użyciem modułu programu architektonicznego firmy z której oprogramowania np. korzystają Boening , Airbus, Mercedes, Honda a nawet nasz rodzimy producent autobusów firma Solaris.



Zwykłe kolesiostwo. Za projektowanie oper ostatnio bierze się hołota, która z muzyką nie ma nic wspólnego, a na temat budowy obiektów akustycznych wie coś z naprędce przeczytanej książki. Ale wszyscy liczą, że projekt skompensuje drogi system nagłaśniający, który jest już zamontowany w każdej większej operze.

marcow

  • 1045 / 5559
  • Ekspert
19-02-2011, 14:17
Wczoraj byłem na koncercie. Wspaniałe przeżycie!

APOTEOZA TAŃCA
Xavier de Maistre - harfa
Jurek Dybał - dyrygent, prowadzenie koncertu
Orkiestra Filharmonii Poznańskiej

Program:

    * Arturo Márquez
          o Danzon nr 2
    * Manuel de Falla
          o Trójgraniasty kapelusz
    * Joaquín Rodrigo
          o Concierto de Aranjuez

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
21-02-2011, 12:13
Muzyka hiszpanska jest bezposrednia i ekscytujaca. Szczegolnie bliski jest mi de Falla.
Takie rzeczy jak rewelacyjny "El amor brujo", koncert na klawesyn (napisany dla Wandy Landowskiej), "Noce w ogrodach Hiszpanii" czy własnie slynne " El sombrero de tres picos" to muzyka obok ktorej nie da sie przejsc obojetnie.
("Concierto de Aranjuez" mam w kolekcji, ale dawno nie sluchalem)
Goraco polecam wydawnictwo Decca "The Essential Falla". Od wielu miesiecy z najwieksza rozkosza siegam po ta muzyke. Szczegolne emocje wzbudzaja  "Siete Canciones populares españolas" - siedem piesni hiszpanskich z fortepianem. Moim zdaniem to prawdziwe perly - u mnie wywoluja gesia skore. :)