Audiohobby.pl

Klub miłośników klasycznej muzyki XX wiecznej

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
14-01-2011, 12:41
>> asmagus, 2010-03-27 13:37:13
>Możecie nazwać mnie ignorantem ale w tej muzyce nie ma emocji. Jest bajeczna technika, fenomenalny głos ale >emocji brak. Wolę za przeproszeniem fałszującego, zaćpanego Ryszarda Riedela, kołyszącego się na scenie i >śpiewającego "List do M" - widzę jego ból, widzę, że czuje co śpiewa, ze cierpi.

Może na tym polega różnica między sztuką wysoką a popularną?
Nie sztuka stanąć przed publicznościa, rabnąć się piszczelą o jakiś kant i wykrzyczeć "łojezuuuuuu! Jak mię boliiiii!", choć to takie autentyczne.
A może bardziej nalezy sobie zdać sprawę z etymologii słowa sztuka - od sztuczności? ;)

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
14-01-2011, 12:49
To wina HD 650. Przez nie nic nie slychac. Choc wlasciwy odbior prawdziwie gestych emocji a la Dzem - na tym sprzecie gwaratnowany ;)

Asmagus, rozsmakowywanie sie w tzw muzie "powaznej" na reperuarze typu "operowe duety" - Anna Netrebko / Rolando ktośtam (nie mylic z Rolandem) to... nieporozumienie. Totalna porazka. Jesli w tej muzie szukasz prawdziwych emocji, na plytach tego typu ich na pewno nie znajdziesz.

Ostatnio zakupilem sobie opere "Lady Macbeth mceńskiego powiatu" Szostakowicza. Tam sa emocje i drazpiezne klimaty, zamiast rzemiosla i bezplciowosci. Na codzien sluchasz Dzemu i Metallici, a smakowanie "klasyki" zaczynasz od duetow operowych ?

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
14-01-2011, 13:03
>> Rolandsinger, 2011-01-14 12:16:02
Bardzo podobnie odbieram konfrontację Dżemu z Netrebko (dla mnie to rzemiosło, a nie sztuka). Jest to muzyka dla muzyki, tymczasem w bluesie czy niektórych odmianach rocka muzyka jest tylko środkiem wyrazu głębszych emocji. I tak powinno być..."

Jasne, ze tak powinno byc. Ale gatunek nie ma tu nic do rzeczy. Zeby uslyszec w muzyce emocje, mozna siegnac po blues, jazz, rocka, a mozna sobie zapuscic "Vier Letzte Lieder" (Cztery ostatnie piesni) Ryszarda Straussa. Muzyka bez emocji jest nic nie warta, ale ich zrodlo zalezy od subiektywnego zapotrzebowania i indywidualnej wrazliwosci.

majkel

  • 7477 / 6103
  • Ekspert
14-01-2011, 13:09
>Asmagus, rozsmakowywanie sie w tzw muzie "powaznej" na reperuarze typu "operowe duety" - Anna Netrebko / Rolando ktośtam (nie mylic z Rolandem) to... nieporozumienie. Totalna porazka. Jesli w tej muzie szukasz prawdziwych emocji, na plytach tego typu ich na pewno nie znajdziesz.

Zgadzam się. Powaga sprowadza się do nieodczuwania emocji lub starannego ich ukrycia. Dlatego muzyki wzbudzającej emocje nie można nazwać poważną. Niewątpliwie Penderecki to jeden z wybitniejszych twórców muzyki poważnej. Można przesiedzieć cały koncert i nic. Pełna powaga. Pani Netrebko, a konkretnie pieśniom klasycznym w jej wykonaniu, bliżej pod tym względem do Dżemu niż Pendereckiego i tym podobnych twórców. Pewnie dlatego jej słucham, a Pendereckiego nie.

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
14-01-2011, 13:29
>> majke

Sure... A oprocz 19towiecznych makaroniarsko-fryzjerskich duetow operowych jest jeszcze cos w Twojej kolekcji co moze stanowic prawdziwe zrodlo emocji, a nie tylko material odsluchowy ?
"Powaga sprowadzajaca sie do nieodczuwania emocji" ? Tak jak powiedzialem, wszystko jest kwestia indywidualnej wrazliwosci. Ale my ciagle piszemy o "powaznym Pendereckim" a nie o konkretnych utworach i konkretnej muzyce. Ja w innym temacie podalem szereg utworow Pendereckiego, ktore sa dla mnie zrodlem prawdziwych emocji. No ale jesli Twoje (emocje) koncza sie na landrynkowej wloszczyznie, to rzeczywiscie trudno nam bedzie sie w tym wzgledzie porozumiec :)  

  • Gość
14-01-2011, 13:30
Ja tam skupiam się na muzyce, a nie na emocjach. Jeżeli coś mi się podoba, to zgadza się, wywołuje u mnie emocje.

majkel

  • 7477 / 6103
  • Ekspert
14-01-2011, 13:33
Zgadzam się z ostatnimi wpisami obydwu Kolegów. Mogę spróbować znaleźć wymienione utwory i się z nimi zmierzyć. Nie gwarantuję sukcesu, gdyż jestem tylko prostym chłopakiem z tej samej miejscowości co Penderecki.

  • Gość
14-01-2011, 13:34
a tutaj trochę 19stowiecznych makaroniarsko-fryzjerskich duetów operowych:


Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
14-01-2011, 13:34
>> Max, 2011-01-14 13:03:37
>Muzyka bez emocji jest nic nie warta,

A jakie emocje są w takich dajmy na to fugach Bacha?

  • Gość
14-01-2011, 13:39
oprócz tego, że z Pendera kawał buca jest, możemy też tutaj podziwiać jego kunszt dyrygencki:

&feature=related


zwróćcie uwagę na tą zgrabną zmianę ręki dyrygującej :DD
później śwetny sopran śpiewa.

  • Gość
14-01-2011, 13:40
bez szydery świetny sopran.

  • Gość
14-01-2011, 13:44
rozemocjonowany ten Pender na filmie, no nie?

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
14-01-2011, 13:55
>> majkel, 2011-01-14 13:33:32
Zgadzam się z ostatnimi wpisami obydwu Kolegów. Mogę spróbować znaleźć wymienione utwory i się z nimi zmierzyć. Nie gwarantuję sukcesu, gdyż jestem tylko prostym chłopakiem z tej samej miejscowości co Penderecki."

Wedle mojej wiedzy Penderecki pochodzi z Dębicy a mieszka w Lusławicach, ale moze mam niekompletne dane ;)

Majkel, daleki jestem od oceniania kogokolwiek na podstawie muzycznych tresci z ktorymi na co dzien obcuje. Jednak jestem na punkcie muzyki lekko (a moze troche lepiej niz lekko) sfiksowany, wiec teze o "jednostajnym halasie", ktorym jest muzyka Pendereckiego plazem puscic nie moge. Wg mnie podobna ocena nie jest prawdziwa i dowodzi nieznajomosci tworczosci Mistrza.

marcow

  • 1045 / 5559
  • Ekspert
14-01-2011, 15:17
jestem ciekaw czy Penderecki jakoś nawiąże do Chopina w swoim dziele? Czy tylko odbębnił coś dla kasy?

Ja ostatnio przerabiam Szymanowskiego. Przybyło mi sporo jego płyt. Teraz bardziej doceniam jego kompozycje.

Z Szostakowicza przybył mi NOS w wydaniu rosyjskim. Nadspodziewanie nowoczesne dzieło, czasami jakby z rockowym zacięciem.

Max

  • 2204 / 5600
  • Ekspert
14-01-2011, 15:52
Hallo marcow :)
Jak widzisz udalo mi sie skutecznie ozywic nasz temat. Pewnie od jutra zacznie leciec z hukiem ;)

Bardzo milo przeczytac, ze "masz na tapecie" Szymanowskiego. To postac bardzo mi bliska. A co sobie dokupiles  i w jakich wykonaniach ? Ja swego czasu zaopatrzylem sie w box EMI - Szymanowski/Rattle, ale zrobilem to przede wszystkim dla "Krola Rogera". Znakomity (zwlaszcza cudowny 3 akt) - Majkel, to jest prawdziwa muzyka, polecam ;)). Reszte rzeczy, przede wszystkim komplet symfonii, Stabat Mater, oba (ukochane) koncerty skrzypcowe, mialem juz w innych wykonaniach.

Fajnie, ze miales nosa do Nosa ;) Bardzo polecam tez "Lady Macbeth...", absolutnie rewelacyjna muzyka. Wloscy nudziarze sie kryja ;) Wlasnie od tych rzeczy zaczely sie klopoty z "formalizmem" Szostakowicza. Sluchajac tej swiezej muzyki, az trudno sobie wyobrazic jak moglby sie rozwinac geniusz Szostakowicza, gdyby nie byl ograniczany przez czerwoną zaraze.