Wałkowałem ten temat od pół roku - do niskomowych słuchawek lepszy będzie tranzystorek niż OTL, choć z wysokoefektywnymi słuchawkami, mały OTL jakim jest HPA-03 radzi sobie całkiem dobrze (nowy w wersji podstawowej kosztuj 650 - w lepszej ok 1000). Do 500 pln z nowych rzeczy to chyba tylko Holdegron Ci zostaje.
Robiłem ostatnio porównanie mojego HPA-03 R (z różnymi dodatkowymi modami i EHG 6922 na drivie i 2 x Tesla Gold Pin na mocy) i Meier Audio Corda Swing (oba kosztowały mnie ok 1100 pln plus do HPA kilka dopłat za modyfikacje) z słuchawkami 24 omowymi Sony 7509 HD. Posłużyłem się tu "patentem" Piotra Ryki, który w jedym z tyestów wyczytałem, tzn. do CD playera podłączyłem jeden wzmak do wyjścia wariable, drugi do wyjści FIXed, w obu wzmacniaczach ustawiłem "na ucho" taką samą głośność i tylko przepinałem jacka z jednego wzmaka do drugiego (wzmaki na wyjściach cd również zamieniałem).
Wnioski, przynajmniej mnie bardzo zaskoczyły, spodziewałem się znacznej różnicy a różnice są niewielkie mimo, iż konstrukcje zupełnie inne.
Swing - zdecydowanie lepiej prowadzi dolne rejestry, bas jest kontrolowany i nie rozłazi się, dźwięk jest gładki, szybki i przyjemnie relaksujący, ciepły w miarę, góra czytelna ale nie kuje.
HPA-03 - z pewnością średnica ma więcej "powietrza" i jest bardziej szczegółowa a góra wyraźniejsza (pewnie za sprawą EHG 6922).
Doświadczenie to pokazał mi, że nie ma co drzeć kotów o to jakie rozwiązanie konstrukcyjne (OTL, SS itd) jest co do idei lepsze gdyż, każdym z nich można zrobić dobry wzmacniacz.