Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
16-11-2014, 13:27
Niedługo to będzie elektrostatyhobby.pl :)

Robeeert1

  • 722 / 5740
  • Ekspert
16-11-2014, 13:32
wystarczyło tylko napisać, że omega mk1 na jakąś wadę i już wątek ELEKTROSTATY ożył. :)))

Pamiętajcie o dobrych lampach, bo one w dużym stopniu podnoszą jakość...


SlawekR

  • 173 / 4836
  • Aktywny użytkownik
16-11-2014, 14:30

@Baele

>> w słuchawkach za 20 tys zł ???????????? <<


To o czym teraz piszemy, nie powinno być przeszkodą w podjęciu decyzji o wyborze elektrostatów. To tylko słowa. Dla jednego duży problem, a na innej głowie zjawisko może nie być w ogóle zauważone. Spójrz na to tak, jak na wizytę u dentysty. Dla jednych coś okropnego, dla drugich rzecz normalna.

:)

No kurczę, się tyle czasu czytało o tych Staxah a nikt jakoś nie mówił o tych pierdnięciach....nie ładnie panowie.
Informować o takich rzeczach prosty lud co czyta, to ważne przecież informacje....

wystarczyło tylko napisać, że omega mk1 na jakąś wadę i już wątek ELEKTROSTATY ożył. :)))

Pamiętajcie o dobrych lampach, bo one w dużym stopniu podnoszą jakość...

E tam zaraz wady...

Tak się przyglądam tej dyskusji o „pierdnięciach” i oczom nie wierzę..... .Koledzy to są takie same rozważania jak przy tym,  czy syczenie otwieranej wody mineralnej to wada czy cecha i czy przeszkadza w konsumpcji tejże wody :)

Ba, to samo zjawisko potrafi występować w szampanie za grubą kasę i to nadal jakoś nie jest wada, dla tych którzy go piją. Chociaż dla kogoś, kto nigdy nie pił gazowanego trunku, same opisy brzmią groźnie, coś syczy, bulgocze, jak kwas, no dramat nornalnie, fuj  :-))))

Z tym pierdzeniem elektrostatów jest dokładnie tak samo, to przerażająca cecha dla tych, którzy o tym czytają, a nigdy nie spotkali się z tym bezpośrednio. A to cecha konstrukcyjna, cecha jak każda inna, tak naprawdę jej wpływ na cokolwiek jest marginalny. Niepotrzebnie wyolbrzymiany problem, którego tak naprawdę nie ma.

Road To Nowhere

  • 1034 / 6108
  • Ekspert
16-11-2014, 14:54
Ad rem tych niby trzasków przy poruszaniu głową w Staxach ,niech pierwszy rzuci kamieniem ten co
nie słyszał jak topowy,najbardziej topowy zestaw gramofonowy (winyl) potrafi się "smażyć" :-)

Robeeert1

  • 722 / 5740
  • Ekspert
16-11-2014, 15:42
Niepotrzebnie wyolbrzymiany problem, którego tak naprawdę nie ma.
[/quote]

Sławek,
Jak trafisz na takie pierdzące egzemplarze jak ja, to napiszesz co innego.

To są słuchawki za ponad $2k, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.

« Ostatnia zmiana: 16-11-2014, 16:16 wysłana przez Robeeert1 »

SlawekR

  • 173 / 4836
  • Aktywny użytkownik
16-11-2014, 17:37


Sławek,
Jak trafisz na takie pierdzące egzemplarze jak ja, to napiszesz co innego.

To są słuchawki za ponad $2k, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.

Przy czym koniecznie należy odróżnić „pierdzenie” technologiczne, to znaczy pyknięcia wynikające z samej konstrukcji, gdzie ciśnienie przy dociskaniu muszli do ucha powoduje od czasu do czasu dźwięk wynikający z dotknięcia folii do statora, od ewidentnego uszkodzenia słuchawki, wynikającego z nieszczelności osłony przeciwkurzowej, że drobiny kurzu dostają się pomiędzy membranę a elektrodę. A co z kolei generuje różne odgłosy przypominające pierdzenie.

Bo to są dwa różne przypadki, zasadniczo różne, niestety wcale nie takie rzadko spotykane, szczególnie w modelach które już swoje lata na garbie mają. I uwierz mi na słowo, że wiem o czym piszę. Miałem z taką przypadłością SR-507.

Taka przypadłość, stanowiąca ewidentne uszkodzenie, może człowiekowi krwi napsuć że hej.
Ale co innego uszkodzenie, a co innego cecha konstrukcyjna. I omawiając dane zjawisko, koniecznie należy w pierwszej kolejności ustalić, z którą opcją mamy do czynienia.
« Ostatnia zmiana: 16-11-2014, 17:39 wysłana przez SlawekR »

Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
16-11-2014, 17:44


Sławek,
Jak trafisz na takie pierdzące egzemplarze jak ja, to napiszesz co innego.

To są słuchawki za ponad $2k, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.

Przy czym koniecznie należy odróżnić „pierdzenie” technologiczne, to znaczy pyknięcia wynikające z samej konstrukcji, gdzie ciśnienie przy dociskaniu muszli do ucha powoduje od czasu do czasu dźwięk wynikający z dotknięcia folii do statora, od ewidentnego uszkodzenia słuchawki, wynikającego z nieszczelności osłony przeciwkurzowej, że drobiny kurzu dostają się pomiędzy membranę a elektrodę. A co z kolei generuje różne odgłosy przypominające pierdzenie.

Bo to są dwa różne przypadki, zasadniczo różne, niestety wcale nie takie rzadko spotykane, szczególnie w modelach które już swoje lata na garbie mają. I uwierz mi na słowo, że wiem o czym piszę. Miałem z taką przypadłością SR-507.

Taka przypadłość, stanowiąca ewidentne uszkodzenie, może człowiekowi krwi napsuć że hej.
Ale co innego uszkodzenie, a co innego cecha konstrukcyjna. I omawiając dane zjawisko, koniecznie należy w pierwszej kolejności ustalić, z którą opcją mamy do czynienia.

Nie sposób nie przyznać Tobie racji :-)
A z tego co słyszałem, to ewentualna naprawa przetworników w elektrostatach do najtańszych nie należy...

SlawekR

  • 173 / 4836
  • Aktywny użytkownik
16-11-2014, 17:52

Nie sposób nie przyznać Tobie racji :-)
A z tego co słyszałem, to ewentualna naprawa przetworników w elektrostatach do najtańszych nie należy...

No tutaj akurat doświadczenie mam bezpośrednie i naprawa polega na wymianie obu wkładek, co stanowi wedle deklaracji producenta 80% ceny nowych. Piszę wedle deklaracji, bo moje były na gwarancji.

 A problem polega na tym, że elektrostaty z natury rzeczy są delikatne i wymagają odpowiedniego traktowania, bo trudno aby było inaczej, skoro membrana jest tak cienka jakby jej nie było. A co stanowi w dużej mierze o niespotykanych w innych konstrukcjach właściwościach dźwiękowych.

Na pewno stres mechaniczny im nie służy, a kupując  z drugiej ręki, rzadko znamy ich historię. Więc warto kupować od osób zaufanych, które wiedzą jak należy traktować tego typu sprzęty.

No ale czy to wada, która powinna nasz odstraszać? Gdyby tak podchodzić do zagadnienia, to nikt w życiu by nie kupił płyty winylowej. Bo ta ma same upierdliwe cechy kosntrukcyjne. Szczególnie w obecnych czasach, gdzie wybór różnorodnych nośników jest całkiem spory. A jednak ludzie kupują dla określonych i unikalnych cech. Tak samo jest ze słuchawkami elektrostatycznymi. Coś za coś.

EDIT

Dlatego mam jeszcze HD800, jak potrzebuję potrójne salto uskutecznić przy odsłuchach, to wtedy używam dynamików :-))) Ale dźwięku elektrostatów nic mi nie zastąpi. Próbowałem, ale nie udało się. Póki co nie widzę dla nich adekwatnego substytutu dźwiękowego.
« Ostatnia zmiana: 16-11-2014, 17:58 wysłana przez SlawekR »

all999

  • 10 / 4411
  • Nowy użytkownik
16-11-2014, 17:59
Cześć Panowie!

   Melduję się jako świeżutko nawrócony elektrostatowiec:) Miałem okazję posłuchać tydzień temu na AS Fatsowych Staxów napędzanych Citrone Tube DAC i 007. Wystarczyło kilka minut, abym zapomniał o wszystkim co do tej pory słyszałem i to zarówno wśród dynamików jak i najwyższych modeli orto. Przez ostatnie kilka miesięcy rządziły u mnie HD800. Napędzane wspomnianym przez Pawła Citrone Tube DAC i Fatsowym SWS Silicone Balanced AMP, brzmiały bajecznie. Już ich nie mam:) Najpierw zacząłem szukać 007mk1, ale po kilku dniach ochłonąłem, policzyłem kasę i kupiłem SR-507. Będą u mnie za tydzień z jakimś energizerem od Fatso. To będą moje pierwsze elektrostaty i mam nadzieję że dadzą mi namiastkę tego co usłyszałem na Omegach. Jeśli ktoś w Warszawie chciałby posłuchać Citrone to zapraszam na odsłuch:)
« Ostatnia zmiana: 16-11-2014, 18:03 wysłana przez all999 »

Robeeert1

  • 722 / 5740
  • Ekspert
16-11-2014, 18:00


Sławek,
Jak trafisz na takie pierdzące egzemplarze jak ja, to napiszesz co innego.

To są słuchawki za ponad $2k, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.

Przy czym koniecznie należy odróżnić „pierdzenie” technologiczne, to znaczy pyknięcia wynikające z samej konstrukcji, gdzie ciśnienie przy dociskaniu muszli do ucha powoduje od czasu do czasu dźwięk wynikający z dotknięcia folii do statora, od ewidentnego uszkodzenia słuchawki, wynikającego z nieszczelności osłony przeciwkurzowej, że drobiny kurzu dostają się pomiędzy membranę a elektrodę. A co z kolei generuje różne odgłosy przypominające pierdzenie.


Sławku myślę iż nie słyszałeś tego "normalnego" pyknięcia w mk1, wali 2 x głośniej niż sama muzyka,
jakby zmierzyć decybele to okazałoby się pewnie że jest niebezpieczne dla Twojego słuchu ze względu na natężenie.

ja nigdy nie czepiam się nieistotnych spraw, ta jest zasadnicza według mnie,
niech wypowiedzą się koledzy, którzy użytkują SR-007Mk1.
« Ostatnia zmiana: 16-11-2014, 18:03 wysłana przez Robeeert1 »

Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
16-11-2014, 18:05
Cześć Panowie!

   Melduję się jako świeżutko nawrócony elektrostatowiec:) Miałem okazję posłuchać tydzień temu na AS Fatsowych Staxów napędzanych Citrone Tube DAC i 007. Wystarczyło kilka minut, abym zapomniał o wszystkim co do tej pory słyszałem i to zarówno wśród dynamików jak i najwyższych modeli orto. Przez ostatnie kilka miesięcy rządziły u mnie HD800. Napędzane wspomnianym przez Pawła Citrone Tube DAC i Fatsowym SWS Silicone Balanced AMP, brzmiały bajecznie. Już ich nie mam:) Najpierw zacząłem szukać 007mk1, ale po kilku dniach ochłonąłem, policzyłem kasę i kupiłem SR-507. Będą u mnie za tydzień z jakimś energizerem od Fatso. To będą moje pierwsze elektrostaty i mam nadzieję że dadzą mi namiastkę tego co usłyszałem na Omegach. Jeśli ktoś w Warszawie chciałby posłuchać Citrone to zapraszam na odsłuch:)

nie sposób Ci nie pogratulować! :-)
Może jakoś w grudniu byśmy się umówili na odsłuch w Warszawie? Możliwe, że dotrą już wtedy do mnie jakieś elektrostaty :-)

SlawekR

  • 173 / 4836
  • Aktywny użytkownik
16-11-2014, 18:06
Sławku myślę iż nie słyszałeś tego "normalnego" pyknięcia w mk1, wali 2 x głośniej niż sama muzyka,
jakby zmierzyć decybele to okazałoby się pewnie że jest niebezpieczne dla Twojego słuchu ze względu na natężenie.

ja nigdy nie czepiam się nieistotnych spraw, ta jest zasadnicza według mnie,
niech wypowiedzą się koledzy, którzy użytkują SR-007Mk1.

Słyszałem, słyszałem, jeśli chodzi o głośność to jest ona identyczna już w SR-507. Wali jak z działa :-) A sama szybkość słuchawek jeszcze potęguje efekt. Dźwięk jest taki przeszywający i nagły.

Faktem jest, że sama konstrukcja muszli jest inna w Lambdach, gdzie w MK1 układ muszla - ucho jest bardziej uszczelniony. Stąd sam efekt łatwiej wygenerować.  Powinni zrobić wentyl do wyrównywania ciśnienia :). Tyle, że to pewnie wpłynęłoby na dźwięk.

Zawsze mogę polecić Ci HD800, tam nic nie będzie pykać, ani strzelać. Tyle, że jestem ciekaw ile wytrzymasz po Staxach z dźwiękiem dynamików :D.

all999

  • 10 / 4411
  • Nowy użytkownik
16-11-2014, 18:09


Cześć Panowie!

   Melduję się jako świeżutko nawrócony elektrostatowiec:) Miałem okazję posłuchać tydzień temu na AS Fatsowych Staxów napędzanych Citrone Tube DAC i 007. Wystarczyło kilka minut, abym zapomniał o wszystkim co do tej pory słyszałem i to zarówno wśród dynamików jak i najwyższych modeli orto. Przez ostatnie kilka miesięcy rządziły u mnie HD800. Napędzane wspomnianym przez Pawła Citrone Tube DAC i Fatsowym SWS Silicone Balanced AMP, brzmiały bajecznie. Już ich nie mam:) Najpierw zacząłem szukać 007mk1, ale po kilku dniach ochłonąłem, policzyłem kasę i kupiłem SR-507. Będą u mnie za tydzień z jakimś energizerem od Fatso. To będą moje pierwsze elektrostaty i mam nadzieję że dadzą mi namiastkę tego co usłyszałem na Omegach. Jeśli ktoś w Warszawie chciałby posłuchać Citrone to zapraszam na odsłuch:)

nie sposób Ci nie pogratulować! :-)
Może jakoś w grudniu byśmy się umówili na odsłuch w Warszawie? Możliwe, że dotrą już wtedy do mnie jakieś elektrostaty :-)

Jasna sprawa!

SlawekR

  • 173 / 4836
  • Aktywny użytkownik
16-11-2014, 18:10
Cześć Panowie!

   Melduję się jako świeżutko nawrócony elektrostatowiec:) Miałem okazję posłuchać tydzień temu na AS Fatsowych Staxów napędzanych Citrone Tube DAC i 007. Wystarczyło kilka minut, abym zapomniał o wszystkim co do tej pory słyszałem i to zarówno wśród dynamików jak i najwyższych modeli orto. Przez ostatnie kilka miesięcy rządziły u mnie HD800. Napędzane wspomnianym przez Pawła Citrone Tube DAC i Fatsowym SWS Silicone Balanced AMP, brzmiały bajecznie. Już ich nie mam:) Najpierw zacząłem szukać 007mk1, ale po kilku dniach ochłonąłem, policzyłem kasę i kupiłem SR-507. Będą u mnie za tydzień z jakimś energizerem od Fatso. To będą moje pierwsze elektrostaty i mam nadzieję że dadzą mi namiastkę tego co usłyszałem na Omegach. Jeśli ktoś w Warszawie chciałby posłuchać Citrone to zapraszam na odsłuch:)

nie sposób Ci nie pogratulować! :-)
Może jakoś w grudniu byśmy się umówili na odsłuch w Warszawie? Możliwe, że dotrą już wtedy do mnie jakieś elektrostaty :-)

Jedna uwaga, wiem, wiem, będziecie się ze mnie nabijać… wygrzewanie i te sprawy. No ale kurcze wymieniałem mój egzemplarz, mający 9 miesięcy, ten z pierdzącą wadą, na nowy. I miałem porównanie wprost.
Nowy prosto z pudełka po prostu nie grał. Dźwięk przymulał zasadniczo. Przez pierwsze godziny byłem załamany, że „zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Ten sam model, a dwa różne brzmienia. Dopiero kilkadziesiąt godzin spowodowało, że się rozruzszały i osiągnęły poziom egzemplarza pierwszego.

Więc doradzam ostrożność w kwestii pierwszych odsłuchów. Trzeba im dać pograć. Na początku nie ma śladu tej urokliwej szybkości i przejrzystości.
« Ostatnia zmiana: 16-11-2014, 18:12 wysłana przez SlawekR »

Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
16-11-2014, 18:12
Cześć Panowie!

   Melduję się jako świeżutko nawrócony elektrostatowiec:) Miałem okazję posłuchać tydzień temu na AS Fatsowych Staxów napędzanych Citrone Tube DAC i 007. Wystarczyło kilka minut, abym zapomniał o wszystkim co do tej pory słyszałem i to zarówno wśród dynamików jak i najwyższych modeli orto. Przez ostatnie kilka miesięcy rządziły u mnie HD800. Napędzane wspomnianym przez Pawła Citrone Tube DAC i Fatsowym SWS Silicone Balanced AMP, brzmiały bajecznie. Już ich nie mam:) Najpierw zacząłem szukać 007mk1, ale po kilku dniach ochłonąłem, policzyłem kasę i kupiłem SR-507. Będą u mnie za tydzień z jakimś energizerem od Fatso. To będą moje pierwsze elektrostaty i mam nadzieję że dadzą mi namiastkę tego co usłyszałem na Omegach. Jeśli ktoś w Warszawie chciałby posłuchać Citrone to zapraszam na odsłuch:)

nie sposób Ci nie pogratulować! :-)
Może jakoś w grudniu byśmy się umówili na odsłuch w Warszawie? Możliwe, że dotrą już wtedy do mnie jakieś elektrostaty :-)

Jedna uwaga, wiem, wiem, będziecie się ze mnie nabijać… wygrzewanie i te sprawy. No ale kurcze wymieniałem mój egzemplarz, mający 9 miesięcy, ten z pierdzącą wadą, na nowy. I miałem porównanie wprost.
Nowy prosto z pudełka po prostu nie grał. Dźwięk przymulał zasadniczo. Przez pierwsze godziny byłem załamany, że „zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Ten sam model, a dwa różne brzmienia. Dopiero kilkadziesiąt godzin spowodowało, że się rozruzszały i osiągnęły poziom egzemplarza pierwszego.

Więc doradzam ostrożność w kwestii pierwszych odsłuchów. Trzeba im dać pograć.

To oczywiste :-)
Kilkadziesiąt godzin to pikuś. Moje Edition 5 mają ponad 400 godzin i jeszcze się zmieniają :-)