To moze i ja skrobne kilka slow na temat odsluchu mojego nowego nabytku - LST.
Co do wygladu i wykonania moge tylko podpisac sie pod wpisami Wiktora i Brodacza - klasa sama dla siebie. Widywalem juz sprzety firm audiofilskich od srodka i nie cuesto spotyka sie taka dbalosc o szczegol i taka precyzje!
Po namysle, uwazam ,ze nie ma co sie rozpisywac na temat brzemia LST (sluchalem go na accuphase u stefana i na moim kondo)
bo LST nie ma wlasnego brzmiania. Jest to niezwykle przezroczyste urzadzenie ktore z jednej strony nie ogranicza/filtruje brzmienia wzmacniacza i pozwala z dugiej strony na eksperymenty z roznymi wzmacniaczami tak by osiagnac ''sound'' ktory nam odpowiada. I to wszytsko jedno czy bedzie to 10 watowa trioda SE czy kilkuset watowy tranzystorowy. Czyli raj dla staxowcow!!!
A brzmienie 9-tek z kondo souga? Uwazam, ze moja trioda przez jej ''zlocisto-miedziany'' charakter brzmienia pasuje idealnie do 9-tek. Efekt jest taki, ze slyszymy niesamiwita ilosc szczegolow, brzmienie jest nieslychanie rozdzielcze, dynamiczne ale nie popada nigdy w cyfrowa ostrosc. Rowniez cos co slyszalem na 9-tkach z innymi wzmacniaczami (727) czylinadmierny poglos, czy echo, sam nie wmie jak to nazwac, w moim systemie z kondo i LST nie wystepuje. Wydaje mi sie, ze jest to sprawa idealnego panowania wzmacniacza nad membranami staxow.
Dla mnie to najlepsze zestawienie do staxow jakie slyszalem do tej pory i mysle ze na teraz koniec poszukiwan (no chyba ze jakies pre albo nowy interkonekt ;-)).
A co do kombo eddie current 445 - abyss. Jest to nadal moja referencja do sluchania mocniejeszej muzy. Bas, dynamika szukajaca sobie rownych. Swietna scena stereo. Zostaje w moim systemie.
Pozdrawiam
Pawel