Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

Krzysztof_M

  • 1552 / 5497
  • Ekspert
10-04-2014, 10:14
W przypadku SR-3 już Jurkowi odpowiadałem, że jest tam specjalny mechanizm sprężynowy, który dba o odpowiednie napięcie membrany.
Z tego powodu miałem ułatwione zadanie, ponieważ efekt końcowy w mniejszym stopniu zależał od tego jak mocna ja napiąłem membranę.
Starałem się to wykonać na tzw. czuja - oceniłem dotykiem jak mocno naprężone są oryginalne membrany i taki stan starałem się odtworzyć. Nie musiało być idealnie ponieważ napinacze i tak dobrze naciągną membranę.
W przetwornikach z Gamma Pro nie jest tak różowo, tego mechanizmu napinającego nie ma, na szczęście tam wadliwe było tylko pokrycie.
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

jjurek

  • 2067 / 6036
  • Ekspert
10-04-2014, 10:22
>> Krzysztof_M

Dziękuję za odpowiedź.
Wydaje mi się, że siła naciągu (prócz grubości mylaru)  może decydowac o charakterze brzmienia.

PS. Mixtura z grafitu?
Zastanawiam się też, czy koniecznie trzeba wybierac jak najcieńszy mylar.
Może trochę grubszy da więcej basu?

Krzysztof_M

  • 1552 / 5497
  • Ekspert
10-04-2014, 11:31
Jurku, masz absolutną rację, że siła naciągu decyduje o brzmieniu. To zapewne jedna z wielu tajemnic firm produkujących elektrostaty.
Słabe naciągnięcie może dać lepsze zejście w dół, ale spowoduje uderzanie membrany o statory i jej uszkadzanie się (no i oczywiście brzydkie zakłócenia i trzaski).
Za silne spowoduje spadek przetwarzania na niskich częstotliwościach, może też powodować rozciąganie się membrany z czasem i pękanie pokrycia.
Podobno w pierwszych Omegach Staxa naprężenia nie wytrzymywał klej i membrana odklejała się od obręczy napinających.
Takie relacje czytałem od osób, które widziały więcej niż jeden uszkodzony przetwornik z tych słuchawek.

Literatura mówi, że mikstura z grafitu dobrze zrobiona jest ok, ale trzeba naumieć się technologii, mnie to się nie udało :(
Uzyskiwałem albo za niską oporność albo brak przewodności.
U mnie to czysta chemia, ale nie profesjonalna. Takie coś, co sam sobie wymyśliłem z braku dostępu do
Na świecie króluje przekonanie, że najlepsze pokrycie daje Elvamide - substancja wynaleziona w tej samej firmie, która produkuje mylar (DuPont). To świństwo jest w formie granulek i wymaga odpowiedniego przygotowania.
Posiada szereg zalet: bardzo dobrze przylega do mylaru, warstwa jaka zostaje na membranie jest ekstremalnie cienka, więc nie wpływa na jej właściwości mechaniczne, nie wietrzeje, jest wodoodporna po zaschnięciu. A oporność jest odpowiednia do zastosowań w elektrostatycznych przetwornikach.
Ale nie miałem okazji tego sprawdzić osobiście. Jeśli do tego dojdzie o wynikach poinformuję na forum :)
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

wiktor

  • 2503 / 6105
  • Moderator Działu Słuchawki
11-04-2014, 20:59
Hallo Brodaczu, tu ziemia. Zrób sobie małą przerwę. Dwa dni nic nie napisałeś.


;)

brodacz

  • 1780 / 4040
  • Ekspert
11-04-2014, 23:41
Hello Ziemia :-)
To nie takie proste zrobić sobie przerwę.

brodacz

  • 1780 / 4040
  • Ekspert
12-04-2014, 15:48
3 razy już podchodziłem do sprawozdania z poczynań Orfeusza i porównania go z SR-Omega i SR-009 ale za każdym razem kończyłem na drugim zdaniu gdyż wolałem  calkowicie skupić się na słuchaniu niż pisać.Może teraz uda się przymusić trochę :-).

Za dużo nie mam co pisać o Orfeuszu bo uznalibyście to za jakiś hołd bo nie znalazłem niczego co byłoby lepsze w innych słuchawkach poza niesamowitą umiejętnościa SR-Omega do przekazywania uczuć które idą wprost do serca,Orfeusz tek tak potrafi lecz w Omedze jest to bardziej magiczne,mistyczne i tajemnicze.

SR-009 grają najbliżej i mają najmniejszą scene i perspektywe lecz zdecydowany sposób podawania dzwięków przypomina ten z Orfeusza.
SR-Omega ma konkurencyjną scene przestrzeń i perspektywe do Orfeusza oraz świetną umiejętność pokazywania głębi lecz to co daleko jest w Omedze lekko przygaszone ale może to sprawia że odczucie tej głebi się jeszcze powiększa.
009 dalsze plany są podobnie wyraźne jak u Orfiego lecz nie są daleko jak na dalsze plany przystało.
HE-90 grają to i daleko i jednocześnie bardzo wyraźnie co sprawia wrażenie połaczenia sposobu prezentacji planów z Omegi i 009.

009 maja najjaśniejszą barwe a Omega najcieplejszą i pastelową Orfeusz znowy jest górą bo gra i jasno i ciemno i cieplo i zimno.Wiem ,że to brzmi dziwnie ale on jest jak kameleon gdy trzeba grać rocka to gitary drapią ucho a perkusja napierdziela aż miło a gdy się zrelaksować i właczymy spokojne plumkanie gra delikatnie ciepło i kojąco.

Orfeusz łamie zasadę ,że elektrostat musi grać tylko delikatnie i bez dużego kicku.Gra on z taką dynamiką ,powerem ,drivem ,szybkością i energią ,że żadne dynamiki czy ortodynamiki mu nie podskoczą.

Precyzja i szczegóły przez swój bliski sposób grania wydają sie najlepsze w 009 ale to tylko poerwsze złudzenie gdyż nie odczówam najmniejszego ustępstwa Orfeusza w tych aspektach a wręcz przeciwnie.

Gdy załącze Gary Moore to 009 jest gurą nad Omega a gdy Aga Zaryan to Omega przoduje lecz gdy wepnę Orfeusza to i tak obie płyty gra lepiej niż Omega i 009.Jak to robi nie pytajcię.

Wiktor dobrze zagadał " hello tu ziemia" gdyż Orfeusza się nie słucha z nim się lata!Jest on jak narkotyk i chce się muzyki z niego więcej i więcej.


Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
12-04-2014, 16:16
Przemek,

chciałbym kiedyś zakosztować brzmienia tych Orfeuszy :-)
Może kiedyś, jakoś, będzie mi to dane ...

To co piszesz jest niezwykle intrygujące :-)

wiktor

  • 2503 / 6105
  • Moderator Działu Słuchawki
12-04-2014, 18:26
>> brodacz, 2014-04-12 15:48:03

"... gdyż Orfeusza się nie słucha z nim się lata!Jest on jak narkotyk i chce się muzyki z niego więcej i więcej."



Wychodzi na to, że nie tylko dla ludzi te słuchawki zrobiono. Poniżej zdjęcie z kroniki jubileuszowej Sennheiser-a.

;)

  • Gość
12-04-2014, 18:55
Przemek, spokojnie, ochłoń. :)  Może za tydzień albo dwa wnioski będą inne bo przywykniesz i jednak wychwycisz jakieś wady albo niedociągnięcia?

brodacz

  • 1780 / 4040
  • Ekspert
12-04-2014, 19:28
">> wiktor, 2014-04-12 18:26:48
>> brodacz, 2014-04-12 15:48:03

"... gdyż Orfeusza się nie słucha z nim się lata!Jest on jak narkotyk i chce się muzyki z niego więcej i więcej."



Wychodzi na to, że nie tylko dla ludzi te słuchawki zrobiono. Poniżej zdjęcie z kroniki jubileuszowej Sennheiser-a.

;)"


Chyba tak :-)

Twoje fotki dzialają na zmysły.
Prawdziwy klasyk zawsze bedzie czymś więcej!

brodacz

  • 1780 / 4040
  • Ekspert
12-04-2014, 19:32
Przemas ale ja nie chcę chłonąć i wychwytywać wady, chcę latać dalej :-)

Krzysztof_M

  • 1552 / 5497
  • Ekspert
12-04-2014, 19:37
Wiktor, Brodacz - jest jedna rzecz, która Was usprawiedliwia w tych herezjach na temat Orfeusza - obaj nie słyszeliście moich zreanimowanych SR-3 :-)
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

brodacz

  • 1780 / 4040
  • Ekspert
12-04-2014, 19:57
Nie słyszeliśmy ale kibicujemy Ci w tych reanimacjach i konstrukcjach!!!

Jeśli już poruszyłeś temat SR-3 to może jest ktoś kto słyszał pierwsze elektrostaty ever czyli SR-1 ? To podobna konstrukcja do SR-3.
Na ostatnim zlot słuchawkowy w Ameryce jechały właśnie te SR-1 ale nie dojechały bo ktoś je ukradł.

Krzysztof_M

  • 1552 / 5497
  • Ekspert
12-04-2014, 21:21
SR-1 miały odmienną konstrukcję padów oraz pełne otwarcie przetworników na ucho. Te różnice bankowo powodują, że ich granie było inne niż SR-3. Ale to jedyne różnice w ich konstrukcji jakie znam.
Pady były okrągłe o obejmowały ucho w SR-1. W SR-3 poduszeczki jednak leża na uszach a przetwornik jest w 1/4 przysłonięty od strony ucha.
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

brodacz

  • 1780 / 4040
  • Ekspert
27-04-2014, 12:40
Orpheus and Eurydice....a raczej Eurydice through Orpheus
(czyli jak cieniutkie są warstwy w elektrostatycznych driverach)