Rosyjscy koledzy niewątpliwie wzbogacą ten wątek. Ale, Wiktorze ja tu w sprawie twych wpisów na tem. omeg.
>> wiktor, 2013-01-15 19:23:15
Punkt 1. :> MK1 mogą grać inaczej...< Potwierdzam, że grają w zależności od okresu produkcji (a więc sprawa numeru i serii) różnie. I to nawet znacznie różnie. Moje obecne MK1 są SZ1 12xx i muszę powiedzieć, że jako wymieniane już cztery razy (tak, miałem trzy rozwody z poprzednimi omegami) zostają ostatecznie. Miałem jedną wczesną serię numeryczną (mało substancji), była i SZ1-14xx (driver odszedł w nirwanę...) i SZ3, co de facto była już MK2. Znając różnice w grze driverów z bardzo wielu egzemplarzy lambd twierdziłem już od lat, że Stax w swojej polityce firmowej nigdy nie chwalił się lekkimi zmianami napięcia/punktów napięcia, powłoki membrany czy wklejania tejże - co zawsze powodowało dla wtajemniczonych słyszalne zmiany dźwięku. Koronnym przykładem jest zmiana driverów między 404 (do 2009) i tymi od 2010, też stosowanymi w 404LE. To kapitalna zmiana - wyrównanie w wysokiej średnicy, więcej precyzji i lepiej dozowany bas i parę innych features - jak dla mnie i paru innych kolegów powód żeby nazwać ten model np. 405. A Stax "sprzedał" informację, że wszystko tak samo, tylko pady i kabel zmienione... Takie same 404? W żadnym przypadku.
Tak jest też z MK1 i MK2. Kupując omegę/lambdę, niestety nie dowiemy się do końca czy dany typ drivera pasuje nam dźwiękowo, czy raczej nie. Wiktorze, przyznaję więc rację - nie należy się nastawiać... Sam miałeś z wieloma egzemplarzami do czynienia, więc wiesz, o co chodzi.
Punkt 2: Podzielam również Twoje zdanie. Chociaż istnieją tu dwie teorie - pierwsza, która mówi, że istniała pewna partia driverów wyprodukowanych wcześniej (jakaś reszta) i została wymieszana z nową produkcją. (Drivery nie są niestety numerowane czy sygnowane). Druga - której nie popieram - że zaistniały w produkcji odchyłki, które przeszły w ramach dopuszczalnych tolerancji.