>> Piotr Ryka, 2010-12-05 14:48:55
A ja się z Wiktorem nie zgadzam.
:)
A ja się nie upieram, że Omega MK2 ma lepsze wokale od Orfeusza. Nie napisałem, że tak jest. :) Jedynie nieśmiało zasugerowałem, że w czasie słuchania płyt z wokalem nieco bardziej (o jedną gwiazdkę) podobały mi się te pierwsze. Omega będąc "ciemniejszą" od Orfeusza, łagodniej obchodzi się z takimi fragmentami utworów - zwłaszcza z kobiecym wokalem, które pełne są ssss. Taka forma prezentacji jest bardziej aksamitna i dla mnie pozytywnie maskuje te miejsca, pozwalając skupić się na wokalizie. Nie oznacza to, że każdemu może się tak podobać. Ty masz Piotrze rację, że gdyby rozłożyć wszystko na czynniki pierwsze, to wyszło by i tak na Twoje. Jednak nie zmienia to faktu, że w uproszczonej formie mojej oceny płyt z wokalem np. Diana Krall, Katie Melua i Sade, bardzo wysoko punktowałem Omegę do takich właśnie utworów.
Ostatnią część opracowania lepiej interpretować z moją intencją, czyli jak dane gatunki muzyczne słucha się na danych słuchawkach.
Dziękuję Kolegom za słowa uznania i słowa krytyki. To co zrobiłem powinno ewoluować z uwzględnieniem Waszych opinii.
Mam nadzieję, że w niedługiej przyszłości uda mi się namówić Piotra Rykę do kolejnego spotkania u mnie i wówczas będzie okazja zweryfikowania spornych na dzień dzisiejszych not Omegi i Orfeusza.
Z poważaniem,
Wiktor