Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

SABA-FAN

  • 12 / 4689
  • Nowy użytkownik
14-03-2012, 15:44
miało być-www.high-amp.de

jjurek

  • 2067 / 6038
  • Ekspert
14-03-2012, 16:29
Chodziło mi o schematy tańszych serii staxa.

wiktor

  • 2503 / 6107
  • Moderator Działu Słuchawki
14-03-2012, 20:52
>> frackowiak, 2012-03-14 14:13:51


;-)

nsk

  • 549 / 5077
  • Ekspert
17-03-2012, 12:07
Już prawie dochodzą do ceny topowych Staxów ;), 17000 wychodzi za sprowadzenie do Polski, chyba ich pojebało :). To ja już wolę kolumny...

nsk

  • 549 / 5077
  • Ekspert
17-03-2012, 13:53
Okazuje się, że Liquid Lightning to przerobiony Stax SRM-323... Całe Head-Fi...

Radical

  • 721 / 5410
  • Ekspert
17-03-2012, 14:09
a SRM-323 to ponoć SRM-212 z wsadzonym do obudowy zasilaniem ;)

asmagus

  • 4439 / 5656
  • Ekspert
17-03-2012, 22:27
W dniu dzisiejszym miałem okazję, dzięki uprzejmości jednego z naszych kolegów (wszyscy chyba wiedzą, którego), dotknąć elektrostatycznego Olimpu. Nim przejdę do słuchawek: Wiktorze, jesteś prawdziwym pasjonatem (w dobrym tego słowa znaczeniu), przesympatycznym gospodarzem i w ogóle przesympatycznym człowiekiem - cieszę się, że miałem szansę Cię poznać; życzę spełnienia planów "słuchawkowych"  i udanego "polowania".


Nie chciałbym by ktokolwiek odebrał moje opinie jako kategoryczne wyroki na temat elektrostatów (generalnie) jak i poszczególnych modeli czy relacji między nimi. Potraktujcie to co piszę jako moje własne, pierwsze, spostrzeżenia. Spostrzeżenia z "dynamicznego" punktu widzenia.


Materiał muzyczny, który (fragmentarycznie) odsłuchałem to m.in: Kronos Quartet/C. Mansel - Requiem for a dream; Metalica - Metalica; Coma - Symfonicznie; Aga Zaryan - Looking, Walking, Being.

Źródłem było znane na forum Accuphase Precision. Wzmacniacze to Stax 717 (o ile dobrze pamiętam) i Orpheus (HEV90). Słuchawki, które zostały użyte to STAX SR-007 mkI, SR-Omega, SR-009, Orpheus (HE90).



By oszczędzić czytania tym mniej dociekliwym, najbardziej podobało mi się zestawienie HEV90 z SR-009.



Tym, których ciekawi z jakiego powodu SR-009 umieściłem na piedestale spieszę wyjaśnić jak do tego doszło, a doszło do tego drogą eliminacji.

Moim ulubionym utworem, którym katuje nie tylko siebie wieczorami ale i wszelkie słuchawki, które wpadają mi w ręce jest "Lux Aeterna" z płyty Kronos Quartet/C. Mansel - Requiem for a dream. Wydaje mi się, że odtworzyliśmy go dzisiaj kilkadziesiąt razy.

Pierwsze słuchawki, które zostały utworem tym poczęstowane to SR-007 mk I - które przyznam szczerze, nie przypadły mi do gustu. Dla mnie jest w nich zbyt mało basu i wypełnienia. Wydają mi się "chude". Podobne wrażenie wywarły na mnie SR-OMEGA, aczkolwiek te słuchawki graja tak "miękko" i czarująco od pierwszego taktu, że z pewności słuchając kobiecych wokali, nocną porą można się w nich zakochać. Dodatkowo SR-OMEGA były dla mnie niewygodne, jako jedyne z 4 wymienionych par, gniotły mnie w uszy (pewnie mam odstające?).

Kolejnym etapem było przetestowanie (już w szerszym repertuarze) SR-009 zarówno na wzmacniaczu Stax 717 jak i Sennheiser HEV90. Dominacja HEV90 nad 717 jest wyraźna i niezaprzeczalna ... niemniej jednak nie jest to różnica, na szybko oceniając, za którą warto umierać. Porównując HE90 oraz SR-009 posługiwałem się HEV90.


Elektrostaty mają bass (mit braku basu obalony). Zarówno HE90 jak i SR-009 mają go dostatecznie dużo do każdego rodzaju muzyki z tym, że SR-009 mają go więcej. HE90 grają najszersze i najgłębiej z omawianej elektrostatycznej rodziny, niemniej jednak SR-009 ujęły mnie bardziej w tym krótkim odsłuchu. Nie są tak czarujące i homogeniczne jak HE90, nie kreują zjawisk tak dużych rozmiarów ani nie są tak wygodne jednak ... mają "drive", wypełnienie i basu tyle (w połączeniu z HEV90 przypominam), że nie tęskniłbym nawet w tym zakresie za D7000. "Enter the sandman" grupy Metallica brzmi świetnie na jednych i drugich jednak ten "czad" lepiej oddają SR-009, są bardziej bezpośrednie i brutalne. Po prostu SR-009 potrafią "przypi*%&$*#$" kiedy trzeba.

Dzisiejsza przygoda pozwala mi na wyciągnięcie jeszcze jednego wniosku, wspomniane wyżej słuchawki elektrostatyczne mają pewną cechę wspólną, wysokie tony prezentują lepiej niż jakiekolwiek dynamiki jakich kiedykolwiek, w jakimkolwiek torze słuchałem. Nie jest to tak, że nie da się słuchać muzyki na innych np. dynamicznych słuchawka. Dobra muzyka, na przyzwoitym sprzęcie, będzie brzmiała dobrze, cieszyła i nie trzeba "szczytowych modeli" by nią się cieszyć, niemniej jednak jest coś w elektrostatycznej prezentacji wysokich tonów co warto, choćby z ciekawości, samodzielnie usłyszeć.

Cóż mogę jeszcze napisać? Nie wyrzucę swoich D7000 i słuchanie muzyki z ich dynamicznych przetworników płynącej będzie mi jeszcze długo (przynajmniej taką mam nadzieję) sprawiać mnóstwo frajdy, mimo, iż "dotknąłem" elektrostatycznych bóstw :)

wiktor

  • 2503 / 6107
  • Moderator Działu Słuchawki
18-03-2012, 08:33
>> asmagus, 2012-03-17 22:27:56

Również bardzo dziękuję za możliwość spotkania.

:)

asmagus

  • 4439 / 5656
  • Ekspert
18-03-2012, 20:41
>> wiktor, 2012-03-18 08:33:03

Cała przyjemność po mojej stronie :)

jjurek

  • 2067 / 6038
  • Ekspert
19-03-2012, 08:35
>> asmagus

"...Pierwsze słuchawki, które zostały utworem tym poczęstowane to SR-007 mk I - które przyznam szczerze, nie przypadły mi do gustu. Dla mnie jest w nich zbyt mało basu i wypełnienia. Wydają mi się "chude"...

Ostatnio miałem przyjemność słuchać słuchać u kolegi Roberta siódemek w dobrze dostrojonym do nich torze.

Zamiana wzmacniaczy z lampowego 006 (o ile dbrze pamiętam)  na 717 powodowała taki efekt.

Osobiście odebrałem to jako kiepską muzykalność.

Na SR-009 ten efekt nie był tak wyraźnie zaznaczony ale słyszalny.

Ponowne podpięcie SR-007 do lampowców: 006 lub samopału (określenie konstruktora- nie moje) kolegi escaflowe od

razu uzdrawiało dzwięk.






asmagus

  • 4439 / 5656
  • Ekspert
19-03-2012, 09:11
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić takiej zmiany w dźwięku SR-007 mk I by mi się spodobały :) Tak jak i SR-Omega. Możecie nazwać mnie głuchym dziwakiem :) Orpheus i SR-009 to jak dla mnie zupełnie inna bajka. Między sobą różnią się również znacznie ale dobre zejście (nie tak niskie jak w D7000) i dobra ilość (mniejsza niż w D7000) basu występują w obu tych konstrukcjach. Wydaje mi się, ze nawet wielbiciele D&B byliby zadowoleni z SR-009, które to różnią się sygnaturą dźwiękową od pozostałych staxów.

Może SR-009 mają być allrounder\'em i przynętą na "dynamiczną" część audiofilskiej braci?

Oczywiście, krótki odsłuch obarczony jest wieloma niedogodnościami ale przyjechałem do Wiktora w zatyczkach do uszu i około godziny rozmawialiśmy nim odpaliliśmy pierwsze CD ... chyba, więc skutecznie zniwelowałem negatywne skutki podróży :D

jjurek

  • 2067 / 6038
  • Ekspert
19-03-2012, 09:29
Dziewiątki daja bradzo duże poczucie realizmu przebywania w przestrzeni między muzykami/ na widowni.

Mi osobiście bardziej odpowiadała prezentacja siódemek.

Po powrocie do domu włączyłem swój przaśny system na HD-650 i stwierdziłem, że da się na tym słuchać :)

asmagus

  • 4439 / 5656
  • Ekspert
19-03-2012, 10:45
I to jest najważniejsze.

mirhon

  • 438 / 5995
  • Zaawansowany użytkownik
19-03-2012, 12:51
>> asmagus, 2012-03-19 09:11:17
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić takiej zmiany w dźwięku SR-007 mk I by mi się spodobały :) Tak jak i SR-Omega. Możecie nazwać mnie głuchym dziwakiem :)


To jest nas dwóch :-)
A tak na poważnie jakbyś kiedyś zmienił front to koniecznie posłuchaj z lampą (006t lub lepiej 007t) 507. Wbrew temu co piszą inni nie są w cale aż tak słabsze od 009. Biorąc pod uwagę cenę obydwu, 507 są (dla mnie) super. Nie zamieniłbym je na żadne omegi... chyba że do odsprzedaży ;-)