>> Piotr Ryka, 2012-02-16 12:44:54
Dotknąłem wszystkich najwyższych elektrostatów i się nimi nie zaraziłem. Na Orfeusza może bym i przeszedł, ale wszystkie Omegi II to kłamczuchy, SR-Omega to czarodziejka-dobrodziejka, SR-009 to tajemnicze dziwadełko, a Lambda SR-507 jest sporo słabsza od K1000...<<
Drogi Piotrze. Tak, jak sobie Twoje zdanie cenię, tak trudno mi się zgodzić z powyższą, trywialnie skrótową, skrajnie subjektywną oceną. Jak sam wiesz, porównywanie elektrostatów i dynamicznych jest jak próba wykazania wyższości lampy nad dzisiejszym tranzystorem czy odwrotnie (np. opinia szefa f-my Burmester). Można powtarzać bez końca: Jest to sprawa smaku, przyzwyczajeń i przede wszystkim kto i czego słucha. Zgodzę się, że ostrego hardrocka lepiej słucha się na GS1000 czy na D7000. (Jak się nie zna 009 z Accu i LRT). Znam prawie wszystkie topowe dynamiczne, wiele sam posiadałem. Ostatnio w 2010 ktoś bardzo chciał mi sprzedać K1000 w znakomitym stanie i miałem je podpięte pod E-406V na tydzień obok omeg i lambd. Te AKG to jest specjalny wyjątek wśród dynamicznych, bo należy je traktować już jako głośnik. Z tego powodu wymagają super wytłumionego na odgłosy z zewnątrz (możliwie do zera) pomieszczenia i wyrzucenia z niego reszty domowników. W normalnych warunkach nie jest to możliwe i przeszkadzanki na K1k prowadzą do wytracenia wielu szczegółów, a przy normalnej głośności też strat dynamicznych i braku precyzji w basie. Chyba że słucha się super głośno, ale suma odbieranego sygnału jest zawsze różnicą tego produkowanego i 100% reszty z otoczenia. Mimo otwartości wielu słuchawek, bliskość sterowników i pady dają bezpośredniość słuchania plus jakieś wytłumienie otoczenia. A więc komfort, który mamy w K1k jedynie w opisanych idealnych warunkach.
Ani nie słucham bardzo głośno, ani nie posiadam tych warunków. Uważam 009 poza każdą dynamiczną konkurencją (nie mówiąc o starej omedzy czy Orfeuszu), a parę lambd (na pewno i 507) w normalnych warunkach sprawdzają się zdecydowanie lepiej od tych każdych topowych dynamików, które słuchałem. Dlatego nie kupiłem K1000... Ale tak na prawdę, nie ma o co kruszyć kopii.