Małe P.S. mojej recenzji Omega2 Mk1 vs SR-507.
Jedna ale bardzo ważna rzecz, o której nie wspomniałem.
Chodzi o komfort słuchania, komfort głowy i uszu. W Omegach uszy oraz głowa o wiele mniej mi się męczą. Uszy mają więcej przestrzeni a niezwykle miękkie poduszeczki dają o wiele mniejszy nacisk na głowę wokół uszu.
Nie miałem nigdy na głowie tradycyjnych LAMBD, model 507 ze względu na pałąk jest tutaj wyjątkiem - niestety niechlubnym.
Różnica oczywiście jest ogromna gdy ma się oba modele pod ręką, dla mnie jest taka jakbym po zdjęciu z uszu puchowej poduszki przyłożył sobie cienko obitą skórą deskę. Komfort to odczucie indywidualne, więc liczę się z tym, że inni mogą mieć inne zdanie w tym temacie.
Same w sobie 507 nie leżą źle i można się do nich przyzwyczaić. Omegi pod ręką zwyczajnie zwiększają kontrast odbioru różnic.
Teraz już chyba wszystko. Nadal uważam, że SR-507 to wspaniałe słuchawki, tylko nie jestem dzieckiem żebym musiał sobie wmawiać, że nie ma nic lepszego. I cieszę się, że dzięki Wiktorowi wiem o ile i jak to "coś" jest lepsze. Bo tak to mogłem sobie jedynie wyobrażać czytając opinie w internecie.